• Kontakt
  • O nas
wtorek, 17 maja, 2022
Sztafeta.pl - wiadomości z miast Stalowa Wola i Nisko
No Result
View All Result
  • Wiadomości
  • Stalowa Wola
  • Nisko
  • Sport
  • Kultura
  • Porady
  • Księgarnia
  • Ogłoszenia
  • Nekrologi
  • E-wydanie
Sztafeta.pl
No Result
View All Result
Strona Główna Stalowa Wola

Wspomnienia mistrza woltyżerki oraz iluzji

Stanisław Chudy Dodane przez: Stanisław Chudy
21 sierpnia 2021
w Stalowa Wola
0
Franciszek Gębowiś ze Stalowej Woli pokazuje cyrkową sztuczkę

Franciszek Gębowiś dalej czaruje swoimi sztuczkami

Share on FacebookShare on Twitter

Jest rok 1971. W Zakładowym Domu Kultury w Stalowej Woli rozpoczyna działalność Zespół Estradowo-Cyrkowy. Ewenement w skali Polski. Uzdolniona grupa zapaleńców pod kierunkiem instruktora sztuk cyrkowych Franciszka Gębowisia daje pierwszy pokaz na zakończenie roku szkolnego. Akrobacje i zręcznościowe popisy zapierają publiczności dech. Tego jeszcze Stalowa Wola nie widziała. Amatorscy artyści otrzymują zasłużoną burzę braw.

  • PRZECZYTAJ: Zmarł Franciszek Gębowiś. Radny Miejskiej Rady Seniorów w Stalowej Woli

Jest sierpień 2021 r. Po 50 latach od debiutu zespołu, rozmawiam z Franciszkiem Gębowisiem w jego stalowowolskim mieszkaniu, pełnym pamiątek z barwnego życia lokatora. Zdjęcia, różne dokumenty, wycinki prasowe i całe numery „Socjalistycznego Tempa”, rysunki, wierszyki, rekwizyty iluzjonisty…

Efektowny rozbłysk i szybkie zgaśnięcie

– Nasza grupa estradowo-cyrkowa to było coś wyjątkowego w całej Polsce. Nagrywała nas telewizja, a gdy do Stalowej Woli przyjeżdżały cyrki, to zapraszaliśmy ich artystów do nas, do ZDK i pokazywaliśmy im nasze numery. A oni od razu chcieli większość z nas angażować, bo taki mieliśmy poziom, a szczególnie akrobata i żongler Rysiek Sobol – opowiada Franciszek Gębowiś.

W najlepszym okresie zespół liczył blisko 30 osób – młodych i bardzo uzdolnionych, pełnych artystycznej pasji amatorskich artystów sztuk cyrkowych. Ćwiczyli w wysokim pomieszczeniu pod sceną ZDK, a potem występowali już na samej scenie.

– Na trapezie, w efektownym układzie ćwiczyła młodziutka Elżbieta Śliwińska. Pozy plastyczne zaprezentowali: Elżbieta Maj i Tadeusz Stępień. A w kliszniku, gwoździu całej imprezy, wystąpili: Jerzy Batog – człowiek guma, który swoje ciało potrafi wyginać w nieprawdopodobny sposób oraz dziewczęta – Krystyna Śmiała i Grażyna Tofil – tak jeden z występów relacjonowało w 1972 r. „Socjalistyczne Tempo”. A ów klisznik to właśnie efektowne wyginanie ciała do przodu. Później Diana i Krystyna stały się profesjonalistkami, gdyż ukończyły słynne Studium Sztuki Cyrkowej w Julinku pod Warszawą.

Zespół miał też problemy, o których instruktor Gębowiś także mówił na łamach „Socjalistycznego Tempa”: brak rekwizytów do żonglerki (kółek, maczug, wałków), brak lekcji baletu wyrabiających miękkość ruchu, ale przede wszystkim brakowało im kostiumów, więc występowali w prywatnych strojach.

Przez te wszystkie braki spadła częstotliwość występów, a w 1974 r., gdy Franciszek Gębowiś wyjechał za granicę, Zespół przestał działać. Rozbłysnął i szybko zgasnął. Dziś o popisach młodych artystów ze Stalowej Woli przypominają tylko zachowane fotografie i wspomnienia.

Nieudana próba

Po wielu latach, w 2012 r. Franciszek Gębowiś podjął próbę utworzenia takiej grupy przy Spółdzielczym Domu Kultury. Zgłosiły się tylko bardzo małe dzieci, ale wypatrzył jeden talent.

– Nauczyłem pewnego chłopca kilku sztuk magicznych i przygotowałem do występu, ale dostał takiej tremy, że w ostatniej chwili zwiał – wspomina z uśmiechem.

Miał też wtedy pomysł, by stworzyć duet, który mógłby wystąpić w telewizyjnym show „Mam talent”, ale… młodych talentów właśnie mu zabrakło. A próba zbudowania nowego zespołu estradowo-cyrkowego w SDK zakończyła się fiaskiem.

Humor jego był dowcipny…

„Zaświadcza się, że Franciszek Gębowiś był kierownikiem zespołu estradowego w tutejszej jednostce. Zespół ten zajął pierwsze miejsce w eliminacjach powiatowych w Człuchowie. W zespole Franciszka Gębowisia było wzajemne zrozumienie między kierownictwem a członkami zespołu, zaufanie i poszanowanie u kolegów i przełożonych. W zespole wykazywał wszechstronny talent jak: żonglerka na wolnej linie, iluzje, groteska akrobatyczna, figury gimnastyczne, a przede wszystkim mistrz humoru. Humor jego był dowcipny, ujęty w sposób inteligentny. Złych nałogów nie posiadał. Zasługuje na powierzenie mu kierowniczego stanowiska” – czytamy w zaświadczeniu, jakie 23- letni Franek Gębowiś otrzymał w czerwcu 1962 r., po zakończeniu służby wojskowej.

Ze Służewca do cyrku

Jak wspomina, zdolności do różnych zręcznościowych sztuczek miał już od dzieciństwa: bawił się piłeczkami, chusteczkami, zapałkami, monetami, a szkolni koledzy byli pierwszymi, którzy je widzieli. Nie myślał jednak o karierze iluzjonisty. Gdy miał 17 lat trafił bowiem na tor wyścigów konnych na warszawskim Służewcu jako uczeń dżokeja. A dżokejem nie został, bo choć początkowo był chudy i niski, to szybko zaczął rosnąć i przybyło mu kilogramów.

– Jak jechałem pierwszy wyścig, to mi dawali po… kilogramie ołowiu do takich kieszeni przy siodle, bo byłem za lekki do konia. Ale szybko to się zmieniło – opowiada.

Przyuważył wtedy zimujący w stolicy cyrk i tam postanowił szukać szczęścia. Przyjęto go do pracy, a zaraz potem dostał się do 2-letnigo Studium Sztuki Cyrkowej w Julinku pod Warszawą. A to naprawdę była sztuka, bo przyjmowano tu rocznie najwyżej po 7-8 osób.

Z „Misiem” przez Polskę

Po Julinku zaczął pracować w cyrku „Miś”, z którym pod koniec lat 50. zjechał Polskę wzdłuż i wszerz. Polskę przemierzało wtedy 10 cyrków, co rok zmieniały trasę i program. – To była harówka, często nie było cieplej wody, a nawet nie było gdzie się umyć. A bywało, że mieliśmy i 3 występy w jednym dniu – wspomina Franciszek Gębowiś.

Jego specjalnością była woltyżerka, czyli jazda i akrobacje na koniu, ale ćwiczył też żonglerkę, popisy na linie i wałkach oraz różne sztuki magiczne.

– Cyrkowcy uważali, że najtrudniejsze są numery na koniach i ćwiczenia na trapezach. W przypadku konia wystarczyło, że zmienił nogę czy tempo biegu i artysta leciał w dół. Czy miałem kiedyś taki wypadek? Raz zdarzyło mi się, że koń spłoszył się, bo oślepiło go światło włączonego właśnie reflektora odbite od… hełmu strażaka, który stał przy arenie. Poleciałem do loży, ale nikomu nic się nie stało – opowiada Franciszek Gębowiś.

Pamięta imiona dwóch znakomitych koni biegających w tamtych czasach w woltyżerce: Festiwal i Dziadek. Ten pierwszy bardzo dobrze szedł i miał specyficzny galop, a ten drugi był jedynym koniem, który otrzymał cyrkową emeryturę. To na Dziadku polscy cyrkowcy zdobyli złoty medal na cyrkowym festiwalu w Monaco. Wspomina też najlepszego w Polsce artystę woltyżerki o nazwisku Piecha, który był ostatnim z jadącego na koniu tria, robił salto do tyłu i lądował na siodle kolejnego konia.

On sam występował na koniach z 13-letnią partnerką, córką cyrkowego małżeństwa, a takie pokoleniowe sztafety nie były w tym fachu niczym nadzwyczajnym.

Zręczność, siła, odwaga

Cyrkową karierę Franka przerwało wojsko, choć – jak wynika z cytowanego zaświadczenia – także i tam pokazywał swoje niezwyczajne umiejętności. Ale po zakończeniu służby do cyrku już nie wrócił. Dyrektor „Misia” poradził mu, by wcześniej uzupełnił wykształcenie i zrobił maturę.

Trafił więc do Stalowej Woli, zaczął pracę w Hucie na stalowni (był wytapiaczem pieców martenowskich), a jednocześnie ukończył zaocznie technikum ogólnoekonomiczne w Rzeszowie, z punktem konsultacyjnym w Stalowej Woli.

Tyle, że po uzyskaniu matury, nie myślał już o dalszej cyrkowej karierze. Jakimś echem tej jego przeszłości była więc ta grupa estradowa, którą zaczął prowadzić w 1971 r. przy Zakładowym Domu Kultury w Stalowej Woli.

– Publiczność zawsze lubiła zręczność, siłę, odwagę (…). Mamy w repertuarze pozy plastyczne w dwóch oddzielnych układach, trapez, żonglerkę, człowieka gumę i sztuki magiczne – mówił w 1972 r. dziennikarzowi „Socjalistycznego Tempa” Franciszek Gębowiś.

Człowiek rozlicznych talentów

A te sztuki magiczne potrafi wykonywać do dziś. Kilka lat temu dał zresztą iluzjonistyczny pokaz w Miejskim Domu Kultury,  w ubiegłym roku jeździł jeszcze konno (oczywiście już bez elementów woltyżerki), i w ogóle stanowczo nie wygląda na swój wiek.

Pokazuje też zdjęcia z różnych krajów, które zwiedził, a także satyryczne rysunki, jakie drukował w „Socjalistycznym Tempie”, czyta swoje rymowane, humorystyczne opowiadanie dla dzieci, wspomina również działalność w dwóch klubach seniora: „Jarzębince” i „Emce”. Okazuje się także, że ma uprawnienia masażysty rehabilitanta, w latach 1964-65 dwukrotnie wygrał w Rzeszowie młodzieżowe spartakiady Ligi Obrony Kraju, a w roku 1994 r. telefoniczny konkurs przyrodniczy Telewizji Edukacyjnej (odgadł, że to z włosia mongolskiego jaka robi się „instrument” używany jako wabik przy polowaniach).

A poproszony o zapozowanie do współczesnego zdjęcia, Franciszek Gębowiś staje przede mną ubrany w estradowy strój iluzjonisty, demonstruje swoje rekwizyty i kilka magicznych sztuczek. Naprawdę ciągle można dać się zwieść.

OBSERWUJ NAS W GOOGLE NEWS

Wspomnienia mistrza woltyżerki oraz iluzji Sztafeta.pl
Tak się wygiąć! Z lewej człowiek guma Jerzy Batog, z prawej, do kwiatka wygina się Elżbieta Śliwińska

Wspomnienia mistrza woltyżerki oraz iluzji Sztafeta.pl
Lata lecą, a Franciszek Gębowiś dalej czaruje swoimi sztuczkami

Wspomnienia mistrza woltyżerki oraz iluzji Sztafeta.pl
Jeden z popisowych numerów Franciszka Gębowisia: na trzymanym w ustach nożu stoi szabla, a na niej tacka ze szklanką

Wspomnienia mistrza woltyżerki oraz iluzji Sztafeta.pl
Czwórka męska w akrobatycznym popisie. Na dole od lewej: Sobol, nad nim Stachyra, z prawej Lau, a nad nim Cygan

Wspomnienia mistrza woltyżerki oraz iluzji Sztafeta.pl
„Rodzinne” zdjęcie Zespołu Estradowo-Cyrkowego, rok 1973

Wspomnienia mistrza woltyżerki oraz iluzji Sztafeta.pl
Rok 1958. Młody Franek podczas pokazu woltyżerki w cyrku „Miś”

Wspomnienia mistrza woltyżerki oraz iluzji Sztafeta.pl
Mistrz żonglerki Ryszard Sobol. Tu operuje młotkami. Słynął też z salta wykonywanego z bardzo krótkiego rozbiegu nad siedmioma leżącymi osobami

Tagi: cyrkFranciszek GębowiśnewsStalowa Wola
Stanisław Chudy

Stanisław Chudy

Dziennikarz Tygodnika „Sztafeta” Kontakt: chudy.sztafeta@gmail.com Tel. 509 387 013

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

POLECANE

Modernizacja wnętrza MDK idzie pełną parą

Modernizacja wnętrza MDK idzie pełną parą

17 maja 2022
Prz 32-latku znaleziono narkotyki

Rubi znów w akcji. Wywąchała narkotyki w plecaku

17 maja 2022

PROPONOWANE

Modernizacja wnętrza MDK idzie pełną parą
Stalowa Wola

Modernizacja wnętrza MDK idzie pełną parą

17 maja 2022
Osiedle Ogrodowe w Stalowej Woli w fazie projektowej
Stalowa Wola

Osiedle Ogrodowe w Stalowej Woli w fazie projektowej

17 maja 2022
Relacje. VI Międzypokoleniowe Spotkania Teatralne już za nami
Kultura

Trwa nabór do VII edycji Relacji

17 maja 2022
Prz 32-latku znaleziono narkotyki
Kronika Policyjna

Rubi znów w akcji. Wywąchała narkotyki w plecaku

17 maja 2022
110 lat OSP Jeżowe
Wiadomości

Jubileusz OSP Jeżowe

16 maja 2022
W dziewięciu trudno o wygraną… Sokół Kamień – Legion Pilzno 1:2
Sport

W dziewięciu trudno o wygraną… Sokół Kamień – Legion Pilzno 1:2

16 maja 2022
Facebook Twitter Youtube Instagram

Wydawnictwo Sztafeta działa od 1992 r. Zostało powołane do wydawania lokalnej gazety, a obecnie jest jedną z największych i najstarszych oficyn wydawniczych na Podkarpaciu.

  • O nas
  • Kontakt
  • Ogłoszenia
  • Polityka prywatności
  • Regulamin

NEWSLETTER

Copyright 2021 © SZTAFETA. Wszystkie prawa zastrzeżone. |Archiwalna wersja strony | RODO | Realizacja Wirtualny Marketing

No Result
View All Result
  • Wiadomości
  • Stalowa Wola
  • Nisko
  • Sport
  • Kultura
  • Porady
  • Księgarnia
  • Ogłoszenia
  • Nekrologi
  • E-wydanie

Copyright 2021 © SZTAFETA. Wszystkie prawa zastrzeżone. |Archiwalna wersja strony | RODO | Realizacja Wirtualny Marketing

Używamy ciasteczek (cookies) na naszej stronie, aby Twoje doświadczenia w jej przeglądaniu były lepsze. Kliknij akceptuj, aby zaakceptować ustawienia.
Akceptuj
Manage consent

Privacy Overview

This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Necessary
Always Enabled
Necessary cookies are absolutely essential for the website to function properly. This category only includes cookies that ensures basic functionalities and security features of the website. These cookies do not store any personal information.
Non-necessary
Any cookies that may not be particularly necessary for the website to function and is used specifically to collect user personal data via analytics, ads, other embedded contents are termed as non-necessary cookies. It is mandatory to procure user consent prior to running these cookies on your website.
SAVE & ACCEPT