Jak zwykli ludzie? Toż to wstyd. Żeby esbek miał żyć za tyle, co ci, których poniewierał? No tego już za wiele! Nie po to jeden z drugim donosił na sąsiada, żeby teraz dostawać takie same pieniądze, jak sąsiad. Nie po to nagrywał kazania w kościele, żeby teraz oszczędzać na wódkę. Nie po to pałował studentów i robotników, żeby teraz ograniczać się w wakacyjnych wydatkach. Nie. Tego się nie da przeżyć.
Rzecz oczywiście o nowej ustawie dezubekizacyjnej, która ma przynieść rządowi 0,5 mld. zł rocznych oszczędności. Kraj zrazu się podzielił na tych, co w noweli sygnowanej przez MSWiA widzą akt sprawiedliwości dziejowej i tych, co to patrzą nań wyłącznie jak na PiS-owską zemstę. Z góry zaznaczam, że bliżej mi do tych pierwszych, acz na miejscu min. Błaszczaka poszedłbym dalej. Dla mnie człowiek, który zwalczał zalążki demokracji nie zasługuje nawet na marną złotówkę od demokratycznego państwa. Byłej esbecji w wolnym kraju żyje się bardziej niż doskonale i każdy o tym wie. Spółki, spółeczki tu jacht, tam willa. Za nasze pieniądze większość z nich ma się jak pączuchy w delikatnym masełku. Znajdźcie mi schorowanego byłego esbeka, który nie ma co jeść. Jak już schorowany, to na wątrobę. Znam za to wielu działaczy antykomunistycznej opozycji, którzy dziś mają kłopot z włożeniem czegoś do garnka. Nikt nie mówi o podniesieniu im rent do średniej krajowej, ale podnosi się wrzask, gdy zbliża się moment obniżenia rent i emerytur esbekom do – właśnie – tejże średniej. To nie jest sprawiedliwe, bo czyniący zło zasługuje na karę, a nie dozgonne utrzymanie.
Gdyby szef MSWiA miał charakter, to w nowej ustawie dobrałby się też do portfeli sędziów i prokuratorów, którzy oskarżali i skazywali opozycjonistów za czasów PRL. Wiem, że to trudne, gdy w poselskich ławach ma się za kolegów jednych i drugich. To jednak nieuniknione i prędzej, czy później ktoś pierwszej władzy wytknie, że roztaczała parasol ochronny nad przestępcami w togach. W procesach politycznych esbecy byli od czarnej roboty, a kto inny ich poczynaniami kierował. Pies zawsze będzie tylko psem. Ktoś z prokuratury chociażby rozpędzał strajk w Hucie Stalowa Wola w sierpniu 1988 r. Ktoś w sądzie skazywał niewinnych ludzi na wieloletnie więzienia. Czy takim sędziom i oskarżycielom spadł chociażby włos z głowy?
Może kiedyś i tego aktu sprawiedliwości się doczekam. Na razie z lubością słucham skomlenia esbeckich ostańców, którzy na samą myśl, że mają przeżyć miesiąc za niecałe 2 tys. zł dostają gorączki. Na przykład taka wdowa po Kiszczaku nie wierzy, że tyle może wystarczyć na jedzenie, opłaty i lekarstwa. Lepiej dla niej, żeby już zmieniła dietę, wykręciła kilka żarówek i przyzwyczaiła się do najtańszych leków. Tak jak większość w tym kraju.
Eugeniusz Przechera
TEKST UKAZAŁ SIĘ W NUMERZE 48 TYGODNIKA SZTAFETA