9 maja w domu na stalowowolskim osiedlu Piaski znaleziono zwłoki dwóch osób, 83-letniej kobiety i jej 57-letniego syna. – To dosyć nietypowa sytuacja, bo rzadko zdarza się tak nieszczęśliwy zbieg okoliczności, kiedy w bliskiej odległości czasowej odchodzą dwie osoby z rodziny, ale tak chyba było w tym przypadku. Ostateczne przyczyny zgonu poznamy jednak dopiero po badaniu sekcyjnym – mówi Piotr Walkowicz, zastępca prokuratora rejonowego w Stalowej Woli.
Służby ratunkowe wezwali na miejsce zdarzenia członkowie rodziny, którzy przez okno dostrzegli kobietę nie dającą oznak życia. Prokuratura założyła trzy wersje zdarzenia: udział osób trzecich, zatrucie tlenkiem węgla oraz zgon z przyczyn naturalnych. Na miejsce została wezwana jednostka straży pożarnej, która sprawdziła stężenie tlenku węgla. Pomiar nie wykazał odchyleń od normy.
– W dalszej kolejności na miejsce stawił się biegły z zakresu medycyny sądowej, z którym przeprowadziliśmy oględziny zwłok w miejscu ich ujawnienia. Na podstawie tej czynności ustaliliśmy wstępnie, że do zgonu obu tych osób nie przyczyniły się osoby trzecie, nie było widocznych zmian urazowych. Planowane badanie sekcyjne obu ciał powinno odpowiedzieć na pytanie czy zgon nastąpił z przyczyn naturalnych czy też nie – mówi prokurator Piotr Walkowicz.
Wiadomo, że do zgonu tych osób nie doszło w jednym czasie. Kobieta zmarła we wtorek w godzinach porannych, mężczyzna zaś dwa lub trzy dni wcześniej. Do pomieszczeń, w których znajdowały się zwłoki prowadziły osobne wejścia. Oprócz matki i syna w budynku mieszkała jeszcze żona zmarłego 57-latka, która była na miejscu zdarzenia.
– Kontakt z kobietą był utrudniony jej zachowanie wskazywało na to, że znajduje się w stanie nietrzeźwości, została opiekuńczo zatrzymana do wytrzeźwienia i złoży relację, jak będzie w odpowiednim stanie – wyjaśnia prokurator Piotr Walkowicz. Sekcja zwłok odbędzie się 11 maja.