– Ryzyko i samotność to moi przyjaciele, a dobre znajome to ekstrema i… Hańcza – mówi stalowowolski płetwonurek SEBASTIAN MARCZEWSKI, który przygotowuje się do niezwykłego wyczynu. W przyszłym roku latem, chce pokonać Hańcze – najgłębsze w Polsce jezioro. Chce je pokonać wzdłuż i po jej dnie. Nikt wcześniej tego nie dokonał. Nikt nawet nie podjął tak szaleńczej próby!
– Jedne źródła podają, że Hańcza w najdłuższym miejscu ma 5,5 km, a inne, że 4,5 km, natomiast wszyscy są zgodni, co do głębokości. 108,5 m to najgłębsze miejsce. Schodziłem już tak nisko, udawało się to także inni nurkom, ale to były króciutkie chwile. Dotknąć dna, zapalić latarkę, porozglądać się i fru do góry. Teraz chce zagościć na dnie Hańczy nieco dłużej – śmieje się Sebastian Marczewski – żołnierz 3 Garnizonu Inżynieryjnego w Nisku, weteran ze Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach poza Granicami Kraju.
CAŁY TEKST W PAPIEROWYM WYDANIU „SZTAFETY”