Bez punktów wrócili z Elbląga piłkarze Stali Stalowa Wola. – Piłka nożna to… dziwna dyscyplina. Prowadzisz grę, przez zdecydowaną większość czasu przeważasz, a i tak schodzisz z boiska przegrany – tak podsumował występ swojej jedenastki trener „Stalówki” Wojciech Fabianowski.
Stal objęła prowadzenie, po rzucie karnym, podyktowanym po faul Tomasza Lewandowskiego. Z jedenastu metrów celnie przymierzył Adrian Dziubiński. Trzy minuty później były obrońca Stali zrehabilitował się, kierując piłkę głową z 4 metrów do stalowowolskiej bramki. W 28. minucie Frątczak popełnił błąd przy strzale Sedlewskiego i gospodarze zdobyli drugą bramkę.
Po przerwie Stal konstruowała atak za atakiem i w końcu została nagrodzona golem, którego autorem był Jopek. Młodzieżowiec popisał się kapitalnym uderzeniem z powietrza, po którym Madejski nie miał nic do powiedzenie. W 81. minucie, równie soczystym i znakomitym uderzeniem zaskoczył Frątczaka Kuczałek i było to ostatnie trafienie w tym meczu. Trzy punkty zainkasowała Olimpia.
Olimpia Elbląg – Stal 3:2 (2:1)
0-1 Dziubiński (19 – rzut karny), 1-1 Lewandowski (22), 2-1 Sedlewski (28), 2-2 Jopek (70), 3-2 Kuczałek (81)
Olimpia: Madejski – Sedlewski, Lewandowski, Wenger, Bogdanowicz – Nowicki (62 Balewski), Korkliniewski, Ressel (75 Kuczałek), Bojas – Szmydt (66 Eduardo), Fidziukiewicz.
Stal: Frątczak – Waszkiewicz, Czajkowski, Janiszewski, Sobotka – Jopek (76 Żyliński), Mroziński, Stelmach (69 Dadok), Dziubiński, Trąbka – Łętocha (80 Kitliński).
Sędziował Karski (Słupsk). Żółte kartki: Lewandowski, Sedlewski – Trąbka, Czajkowski.