32 żołnierzy zawodowych, w tym pięć kobiet, rozpoczęło w tym roku służbę z 16. Tczewskim Batalionie Saperów w Nisku. Wielu z nich trafiło tu dzięki miejscowej Wojskowej Komendzie Uzupełnień, która w ciągu ostatnich pięciu lat dała pracę 420 osobom i czeka na kolejnych chętnych w „kamasze”.
Tylko 2 listopada służbę w niżańskich koszarach rozpoczęło 13 osób. Wśród nich znalazła się jedna dziewczyna, Katarzyna Surowaniec ze Stalowej Woli. – Dlaczego wybrałam właśnie wojsko? Bo od zawsze o tym myślałam. To było moje marzenie. Dążyłam do jego spełnienia i udało się – zapytana przez „Sztafetę” o to, czy kontynuuje rodzinną tradycję, uśmiecha się i zdradza, że jest w domu pierwszą, która przyszłość wiąże z wojskiem. – Rodzice byli zaskoczeni, najbardziej to chyba mama. Brat też się dziwił, bo on przed wojskiem się bronił.
Zanim trafiła do Garnizonu Nisko, Katarzyna skończyła technikum ekonomiczne i studia na kierunku bezpieczeństwo narodowe w Krakowie. – Po ich ukończeniu udało mi się dostać do służby przygotowawczej, która odbyłam w Mińsku Mazowieckim. Kolejnym krokiem to podpisanie kontraktu z Narodowymi Siłami Rezerwy. W maju byłam na ćwiczeniach wojskowych i teraz jestem tu, jako żołnierz zawodowy w 16. Tczewskim Batalionie Saperów – wyjaśnia. Czy boi się służby w męskim zawodzie? – Nie, nie boję się. Wiem, że jako kobieta nie mogę liczyć na taryfę ulgową. I dobrze, bo w pracy nie jestem kobietą, ale żołnierzem – przyznaje.
CAŁY ARTYKUŁ PRZECZYTASZ W PAPIEROWYM WYDANIU SZTAFETY – 5 LISTOPADA