Od czasów odsieczy wiedeńskiej obchody Świąt Wielkanocnych w Radomyślu nad Sanem mają unikatowy charakter, a wszystko za sprawą Armii Tureckiej, która od XVII wieku zaciąga straż przed Grobem Pana Jezusa.
Od czasów zwycięskiej bitwy pod Wiedniem minęło już sporo czasu, a radomyska tradycja mimo upływu lat wciąż pozostaje żywa. Podobnie jak w latach ubiegłych również i w tym roku Armia Turecka wzorem praojców w kościele pojawiła się w Wielki Piątek. W ten właśnie dzień w 1684 roku wracający spod Wiednia radomyślanie wkroczyli do miasteczka. Wymęczeni po długim, pośpiesznym pochodzie po bitwie porzucili swoje obszarpane ubrania i przebrali się w stroje pokonanych Osmanów. W tureckich mundurach weszli do kościoła podczas wielkopiątkowego nabożeństwa, w podzięce za ocalone życie i szczęśliwy powrót do ojczyzny zaciągnęli straż przy Bożym Grobie. I to właśnie te siedemnastowieczne wydarzenia były początkiem przepięknej tradycji, która od wieków kultywowana jest na radomyskiej ziemi.
W tym roku pogoda podczas Świąt Wielkanocnych nie rozpieszczała, dlatego też niedzielna wizyta Armii Tureckiej u mieszkańców parafii jak również parada zostały odwołane. Na szczęście w poniedziałek aura była już łaskawsza i armia udała się z wizytą do mieszkańców Nowin. Po powrocie przemaszerowali ulicami parafii w uroczystej defiladzie. Armii Tureckiej jak zawsze towarzyszyła radomyska Orkiestra Dęta. Nie zabrakło też tłumnie zgromadzonych mieszkańców i gości, którzy podziwiali kolorową paradę „turków”.