Gmina Bojanów zamierza ubiegać się o zwrot podatku VAT od inwestycji zrealizowanych w kilku ostatnich latach. Władze gminy liczą, że z tego tytułu budżet może zostać zasilony całkiem pokaźną sumą. – Czas pokaże jaką, ale jestem dobrej myśli, że trochę pieniędzy z tych inwestycji, które wykonaliśmy w ostatnich latach, trafi do naszego budżetu w formie zwrotu VAT-u – mówi Sławomir Serafin, wójt gminy Bojanów.
Procedury związane z ubieganiem się o zwrot VAT-u w przypadku jednostek samorządu terytorialnego są dość skomplikowane, dlatego gmina zleciła to zadanie zewnętrznej firmie, która specjalizuje się w tego typu usługach.
W drodze przetargu wyłoniony został podmiot, który za doradztwo podatkowe zainkasuje prowizję w wysokości niespełna 4 procent od kwoty odzyskanego podatku. – To jest bardzo niska prowizja – ocenia sekretarz gminy Agnieszka Kobylarz. Dodaje, że niektóre firmy oferujące takie usługi proponowały prowizję w wysokości 20, a nawet 30 procent.
Gmina zamierza starać się o zwrot podatku od zadań realizowanych w latach 2010-2013 oraz w pierwszym półroczu roku 2014. Według urzędowych szacunków do odzyskania może być ponad 2 miliony złotych.
– To, że aż tak dużo tego VAT-u zostało odprowadzone pokazuje jak duży zakres inwestycji był prowadzony przez gminę w poprzedniej kadencji – twierdzi przewodniczący Rady Gminy Bojanów Emil Bieleń.
Całej sumy zapewne nie uda się odzyskać w jednym roku, ale przewodniczący rady uważa, że jest to całkiem realne w ciągu kadencji.
Z możliwości odzyskiwania VAT-u korzysta z powodzeniem gmina Radomyśl nad Sanem. – Odzyskane kwoty z podatku, a są to niemałe sumy, zasilają gminny budżet – mówił „Sztafecie” wójt Radomyśla Jan Pyrkosz. W tutejszym urzędzie szacują, że w ciągu 10 lat do gminnej kasy może wrócić około 1,6 miliona złotych, które z pożytkiem będą służyć mieszkańcom gminy.
– Odzyskiwanie podatku VAT jest procedurą trudną i skomplikowaną. Wymaga przesegregowania mnóstwa faktur oraz złożenia wniosków o zwrot podatku, które później są weryfikowane przez Urząd Skarbowy. Ale warto podjąć wysiłek – twierdził wójt Jan Pyrkosz.