– Dla Huty Stalowa Wola zagrożeń w tej sytuacji nie widzę. Jedynym poważnym zagrożeniem może być tylko, nie daj Boże, ognisko koronawirusa w zakładzie i to, że nie mógłby on wtedy normalnie pracować. Huta ma co robić, ma zamówienia i na razie dobrze to idzie – tak Henryk Szostak, szef „Solidarności” w HSW, komentuje dla „Sztafety” sytuację po ogłoszeniu przez ten związek pogotowia strajkowego w spółce.
Stało się to 24 września, a zakładowa „Solidarność” przyłączyła się tym samym do ogólnopolskiego protestu Krajowej Sekcji Przemysłu Zbrojeniowego NSZZ „S”. Skąd wziął się ten protest?
Otóż związkowcy krytycznie oceniają podporządkowanie firm z sektora obronnego Ministerstwu Aktywów Państwowych (wcześniej było to MON), zarzucili mu brak dialogu i nowej strategii rozwoju przemysłu zbrojeniowego, domagali się dokapitalizowania go kwotą 3 miliardów złotych na badania i rozwój, jak również stworzenie warunków prawnych do partycypacji pracowników we wszystkich spółkach Polskiej Grupy Zbrojeniowej w zarządach spółek. Chcieli też określenia precyzyjnych zasad funkcjonowania zarządu PGZ oraz nadzoru nad spółkami tworzącymi Grupę…
Więcej na ten temat przeczytasz w papierowym wydaniu SZTAFETY – NR 41 (8.10.2020)