Kiedy w końcu plac targowy w Stalowej Woli stanie się cywilizowanym miejscem handlu dla sprzedających i kupujących? Obecna prowizorka sięga końca lat 80., a symbolem targowiskowej niemocy stał się sławetny niedokończony budynek z czerwonej cegły, straszący tu od 35 lat! – Jeżeli tylko dostaniemy środki z Urzędu Marszałkowskiego, to ogłaszamy przetarg na gruntowną modernizację placu i jego otoczenia. Wszystkie plany i pozwolenia już mamy – zapewnia prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny. – To targowisko stale się kurczy, a dobija go VIVO. Nie można w mieście o takiej wielkości stawiać tak ogromnej galerii – mówi Józef Bober, kierownik biura obsługi placu targowego.
Wsparcie dla lokalnych kupców i przedsiębiorców oraz ochronę tradycyjnego handlu kandydat Nadbereżny mocno podkreślał w swej prezydenckiej kampanii jesienią 2014 r…
Cały artykuł przeczytasz w aktualnym wydaniu Sztafety – nr 42. Zachęcamy do zakupu tygodnika w wersji papierowej oraz elektronicznej http://eprasa.pl/news/tygodnik-sztafeta/2017-10-19
2 Comments
555
Mi sie podoba tak jak jest
Bagro
Może kurczy się dlatego, że ludzie w końcu mają wybór gdzie robić zakupy. VIVO jest potrzebne, ma wszystko na miejscu, ma wygodny parking, gastronomię, toalety, jest jednopoziomowe więc nie ma problemu z wózkiem dziecięcym czy inwalidzkim i jest ciągle rozbudowywane w ramach jednej koncepcji. Do tej pory mieliśmy kilka małych galeryjek i trzeba było spędzić pół dnia na jeżdżenie od jednej do drugiej.