Piłkarze Stali zakończyli okres wypoczynkowy i rozpoczęli przygotowania do wiosennej rundy rewanżowej.
Podopieczni trenerów Jaromira Wieprzęcia i Andrzeja Kasiaka przygotowywać się będą „tradycyjnie” na swoich obiektach, korzystać będą także przyszkolnych gościnności stalowowolskich szkół posiadających Orliki. Natomiast mecze sparingowe z powodu braku w Stalowej Woli boiska ze sztuczną nawierzchnią, rozgrywać będą na wyjazdach. Pierwszy już w najbliższą sobotę w Łęcznej przyszkolnych Górnikiem.
Na pierwszych zajęciach zabrakło brakowało czterech piłkarzy z kadry, którą dysponował trener Wieprzęć w rundzie jesiennej. Kamila Samołyka, który podczas jednego z grudniowych turniejów charytatywnych zerwał wiązadła krzyżowe i na pewno tej wiosny nie zagra, a nie wiadomo, czy zdąży z kuracją na nowy sezon. Michała Bogacza, który przyjechał do Stalowej Woli, ale zgłosił problemy żołądkowe i nie „wskakiwał” w dres. Nie było także Dawida Pigana, który nie mógł uczestniczyć w pierwszych zajęciach z powodów rodzinnych (prawdopodobnie piłkarz wróci na wypożyczenie do trzecioligowego Sokoła Sieniowa) oraz najlepszego strzelca drużyny i całej II ligi, zdobywcy w rundzie jesiennej 17 bramek Łukasza Sekulskiego, który otrzymał zgodę zarządu Stali na testy medyczne w Ruchu Chorzów i wyjazd z tą drużyną na obóz do Turcji.
– Co wcale nie musi oznaczać, że stanie się od razu piłkarzem „niebieskich” – zaznacza kategorycznie prezes Stali Mariusz Szymański.
Ale nie tylko klub z Cichej, 14-kroptny mistrz Polski chce pozyskać Sekulskiego. Także Korona Kielce zaczęła początkiem roku dopytywać o niego, ale chyba sam zainteresowany ani władze Stali nie zawracali sobie kielecką ofertą głowy. Kto rozmawia z bankrutem, a za takiego uważa się Koronę od momentu ogłoszenia przez jej zarząd upadłości klubowej? O jakim transferze mówić, gdy w kasie pusto, a zaległości wobec piłkarzy sięgają ponoć kilku milionów?
– Na razie ze pokojem podchodzimy do transferu Sekulskiego – mówi trener Wieprzęć. – Chciałbym, żeby został, żeby nadal strzelał gole dla nas i mam nadzieję, że tak właśnie będzie.
W pierwszych zajęciach brało udział trzech nowych zawodników, wśród nich młodzieżowiec z Ukrainy, ale trenerzy i władze klubowe nie zezwoliły im podawać swoich nazwisk.