Najlepiej po zwycięstwo. Ale zgarnąć trzy punkty na stadionie Radomiaka, będzie nie lada wyczynem. Dwa ostatnie mecze rozgrywane w Radomiu Stal przegrała (0:1, 0:2), a dwa wcześniejsze zremisowała (1:1, 0:0).
Najbliższy rywal naszej drużyny gra tej wiosny w kratkę. Dwa pierwsze mecze wygrał. W domu z Legionovią 4:2 i na wyjeździe z ROW-em 2:1. Dwa następne spotkania przegrał. W Katowicach z Rozwojem 0:1 i u siebie z Gryfem, także 0:1. W kolejnym występie kandydata do awansu rozgromił Gwardię 5:0, a w ostatniej kolejce przegrał 0:1 w Stargardzie.
Czy stać jest naszą Stal, która przełamała w środę niemoc i odniosła pierwsze ligowe zwycięstwo, nawiązać z Radomiakiem równą walkę? Z całą pewnością tak. Muszą jednak zagrać stalowcy z takim zaangażowaniem i wolą zwycięstwa, jak w ostatnim meczu ze Zniczem.
Mecz w Radomiu poprowadzi Damian Kos z Gdańska, który pierwszy sezon sędziuje w II lidze. Stali jeszcze nie gwizdał. Radomiakowi tak. W jesiennej rundzie w Koszalinie. Radomiak wygrał 4:1. Pan Kos należy do arbitrów, którzy nie szczędzą żółtych kartek. W tym roku prowadził w II lidze dwa mecze, w których pokazał łącznie 15 żółtych kartek. Także jesienią nie miał problemów z sięganiem po nie do kieszonki. W pięciu meczach karał zawodników aż 38 razy (7,6 kartki/mecz)…

W meczu ze Zniczem Stal zagrała z dwójka środkowych obrońców, Szymonem Jaroszem i Grzegorzem Janiszewskim i to ustawienie się zdało egzamin