5. kolejkę rozgrywały zespoły IV ligi podkarpackiej. Nie była ona udana dla piłkarzy Sokoła Nisko, którzy przegrali na swoim stadionie z Wisłoką Dębica.
Prawdopodobniej trzy punkty zostałyby w Nisku, gdyby gospodarze mieli więcej szczęścia w pierwszych dwudziestu minutach gry, kiedy to stworzyli sobie trzy bardzo dobrze sytuacje strzeleckie. W 1. minucie bramkarz Wisłoki z wielkim trudem, ale wybronił, uderzenie Krystiana Lebiody, w 16. minucie pośpieszył się ze strzałem Marcin Tur, który znalazł się „sam na sam” z Dybskim, a chwilę później nad bramką „główkował” Stępień. W 35. minucie bramka gości została w końcu zdobyta. Z rzut wolnego uderzył Lebioda, na szóstym metrze Stepień ubiegł Nabożnego, ale nie zdołał sięgnąć noga piłki, ta odbiła się od murawy, przekozłowała Dybskiego i wpadła do bramki. Gol! Nic z tego. Niżanie cieszyli się ze zdobycia bramki trzy sekundy. Na więcej nie pozwolił im pan Szydełko, który odgwizdał… spalonego.
Pod koniec pierwszej połowy groźnie zrobiło się pod bramką Wietechy. Po jednej z kontr bramkarz Sokoła obronił strzał Maika, a po dobitce Szwczyka piłka odbiła się od słupka.
W drugiej połowie również wiele się działo na boisku. I, niestety, także w tym czasie nie zabrakło kontrowersyjnych decyzji sędziowskich. W 65. minucie wyraźnie faulowany był pod swoją bramką Jacek Maciorowski, ale sędzia tego nie widział. Obrońca Sokoła padł na murawę i leżał na niej, a w tym czasie goście zdobyli bramkę. Do siatki trafił z bliska Jakub Szewczyk. W 77. minucie za drugą żółtą kartkę opuścił plac gry Mateusz Ślęczka. Sokół ruszył do przodu, ale w 82. minucie stracił drugą bramkę. Nie do obrony uderzył z około 35 metrów Jakub Szewczyk. Huknął z podbicia, piłka zatoczyła łuk i wpadła w prawy górny róg niżańskiej bramki. W 88. minucie, Tur pognał prawą stroną i dograł piłkę w pole karne do Szpyry, a ten skierował ją do bramki. Arbiter gola jednak nie uznał. Także w tym przypadku dopatrzył się pozycji spalonej piłkarza Sokoła. W końcu rzeszowski rozjemca okazał się być dla gospodarzy… łaskawym. W czwartej minucie doliczonego czasu gry Przemysław Bednarz uderzył celnie zza pola karnego. Pięć sekund po wznowieniu gry na środku boiska, Rafał Szydełko odgwizdał koniec spotkania.
SOKÓŁ Nisko – WISŁOKA Dębica 1:2 (0:1)
0-1 Szewczyk (65), 0-2 Szewczyk (82), 1-2 Bednarz (90+4)
SOKÓŁ: Wietecha – Tyczyński, Stępień, Maciorowski, Woźniak – Powęska (74 Kowal), Lebioda, Tur, Wojtak (74 Tabaka) – Niedziałek (81 Bednarz), Sudoł (84 Szpyra).
WISŁOKA: Dybski – Wójcik, Nabożny, Motyka, Ślęczka, Hus, Bożek (87 Guzik), Maik (78 Paterak), Pęcak, Król, Szewczyk (90 Kmiotek).
Sędziował Rafał Szydełko (Rzeszów). Żółte kartki: Wietecha – Maciorowski, Lebioda, Tur – Ślęczka, Dybski, Nabożny. Czerwona kartka Ślęczka (77. minuta, druga żółta). Widzów 200.
W pozostałych meczach 5. kolejki: Unia Nowa Sarzyna – Wisłok Wiśniowa 0:0, Błękitni Ropczyce – LKS Pisarowce 2:5 (2:2), Sokół Sieniawa – Wisłok Strzyżów 5:0 (2:0), Ekoball Stal Sanok – Polonia Przemyśl 0:0, Piast Tuczempy – Cosmos Nowotaniec 3:0 (1:0), Głogovia – Izolator 0:6 (0:3), KS Wiązownica – Igloopol Dębica 0:0.
Zdjęcia z meczu w GALERII