Z jednym punktem wrócili z Częstochowy piłkarze drugoligowej Stali Stalowa Wola. Tym razem, w odróżnieniu od wcześniejszych spotkań, defensywa „zielono-czarnych” spisywała się bez zarzutu. Udany debiut zanotował, pozyskany kilka dni wcześniej 30-letni środkowy obrońca, Krzysztof Kiercz, który przez trzy ostatnie sezony reprezentował mielecką Stal, a wcześniej przez kilka lat był zawodnikiem Korony Kielce.
Szymon Szydełko zastosował w Częstochowie podobny wariant gry do tego, który można było zaobserwować już w jego debiucie, w meczu z Górnikiem Łęczna, czyli granie piątką obrońców. Mroziński mógł tylko wtedy ruszać do przodu, kiedy Stal atakowała większą ilością graczy.
Mecz mógł się znakomicie ułożyć dla naszej drużyny, bo już w 3. minucie w pole karne gospodarzy przedarł się Michał Fidziukiewicz i oddał mocny strzał, po którym Mikołaj Biegański musiał wykazać się sporym kunsztem. Kilka minut później, groźnie było pod naszą bramką. Po dośrodkowaniu z prawej strony, obok bramki „główkował” Damian Niedojad.
Końcówka pierwszej i początek drugiej należały do Skry. W 43. minucie bliski pokonania Łukasza Konefała był Piotr Nocoń. Bramkarz Stali miał nieco problemów z obroną tego uderzenia, ale ostatecznie wybił piłkę na rzut rożny. W 56. minucie nieznacznie pomylił się Kamil Zalewski, posyłając piłkę nad poprzeczkę. W 68. minucie, po dośrodkowaniu Konrada Geregi, powinien pokonać naszego bramkarza Piotr Nocoń, ale i tym razem zabrakło mu precyzji. Chwilę wcześniej dopisało szczęście golkiperowi Skry, po tym, jak piłka po uderzeniu Dadoka, odbiła się od nogi jednego z częstochowian i niechybnie zmierzała w górny róg jego bramki. Biegański zdołał jednak ładną paradą wyjść z opresji i uratował swój zespół przed utratą bramki.
– W tej sytuacji i w dyspozycji, w której jesteśmy, musimy szanować punkt zdobyty na bardzo trudnym terenie. Zadowolony jestem z tego, że udało nam się zrealizować to, co założyliśmy sobie przed meczem, a chodziło głównie o to, żeby zagrać dwie równe połowy. Zdaję sobie sprawę, że nie były to piękne w naszym wykonaniu połowy, ale równe. Wcześniej Stal zbierała pochlebne noty za styl, a wygrywał przeciwnik. Teraz gramy brzydziej, za to skutecznie na tyłach. Zaczynamy od obrony. Z czasem także w ofensywie gra zacznie układać się po naszej myśli. Wpierw jednak zawodnicy muszą zrozumieć system gry, który im zaproponowałem – a robią to w szybkim tempie – to wtedy ofensywnej gry w naszym wykonaniu będzie coraz więcej. Na razie skupiamy się na pracy w obronie. Pod tym katem dzisiejszy mecz był dla nas na plus – powiedział na konferencji pomeczowej, trener Stali Szymon Szydełko.
SKRA – STAL 0:0
Skra: Biegański – Brusiło, Błaszkiewicz, Holik, Gerega – Olejnik, Zalewski – Pawłas, Nocoń, Niedbała (76 Andrzejczak) – Niedojad (57 Napora).
Stal: Konefał – Waszkiewicz, Jarosz, Kiercz, Sobotka – Mroziński – Płonka (90 Śpiewak), Pietras (65 Stelmach) , Jopek, Dadok (64 Michalik) – Fidziukiewicz (70 Zjawiński).
Sędziował Paweł Dziopak (Tychy). Żółta kartka Jarosz.