Na imieninach Andrzeja, na które zostałem zaproszony, były zgodnie z oczekiwaniem węgierskie kiełbaski. Była też specjalna sałatka.
Makaron kolanka gotujemy w osolonej wodzie al dente, odcedzamy i pozostawiamy do ostygnięcia. Białą fasolkę z puszki i groszek konserwowy płuczemy pod bieżącą wodą i pozostawiamy do osuszenia. Cebulę kroimy w kostkę. Pierś z kurczaka kroimy w kostkę, obtaczamy w kurkumie oraz curry. Mięso smażymy na maśle na złoty kolor. Wszystkie składniki przekładamy do miski, majonez łączymy z ketchupem i dodajemy sos do sałatki, Solimy i pieprzymy do smaku, dokładnie mieszamy. Tak przygotowaną sałatkę chłodzimy w lodówce przez pół godziny.
Były też szwedzkie pulpeciki. Czerstwą kajzerkę moczymy w mleku. Czerwoną cebulę ścieramy jak najdrobniej na tarce. Mielone mięso mieszamy z cebulą i kajzerką. Dodajemy jajko, przyprawiamy zmielonym zielem angielskim, pieprzem i na końcu solimy. Wyrabiamy masę i formujemy mięsne pulpeciki. Smażymy je na tłuszczu. Te pulpeciki jedliśmy z kartoflami i żurawinami.
Gdy jedliśmy szwedzkie pulpeciki wspominałem mojemu współtowarzyszowi biesiady o klopsikach, jakimi kiedyś uraczył nas wspólny przyjaciel. Były naprawdę smaczne, choć różniły się od andrzejowego szwedzkiego wyrobu. Jeszcze ciepłe kartofle tłuczemy na miazgę. Cebulę utartą na tarce jarzynowej o grubych oczkach dodajemy do mielonego mięsa połączonego z tłuczonymi kartoflami, wbijamy jajko, dodajemy musztardę, doprawiamy do smaku solą i pieprzem, dokładnie mieszamy.
Mokrymi dłońmi nabieramy niewielką ilość mięsa i formujemy małe klopsy. Obtaczamy je w niewielkiej ilości bułki tartej, lekko spłaszczamy i smażymy na rozgrzanym maśle z obu stron na rumiany kolor. Te klopsiki jedliśmy również z kartoflami z i piklami z ogórków.
Nie tak dawno przyrządzałem podobną potrawę, tyle że z kurczaka. Filet z kurczaka dokładnie umyty i osuszony kroimy w bardzo drobną kosteczkę. Ze strąka papryki usuwamy gniazdo nasienne i kroimy ją w kostkę. Żółty ser ścieramy na tarce o dużych oczkach. Pieczarki obieramy, kroimy w ćwiartki i obgotowujemy przez kwadrans. Odcedzamy. Cebulę kroimy w drobną kostkę. Na patelni rozpuszczamy masło, dodajemy cebulę, podsmażamy, wsypujemy pieczarki i smażymy przez kilka minut, aż wszystkie składniki połączą się ze sobą. Studzimy. Do miski wkładamy pokrojone mięso z kurczaka, wsypujemy paprykę, podsmażone pieczarki z cebulą i starty ser. Do tego dodajemy jajka, mąkę kartoflaną i przyprawy. Zioła sypiemy w ilości i rodzaju według uznania i upodobania. Wszystkie składniki mieszamy ze sobą aż do powstania jednolitej masy. Z wyrobionej masy formujemy nieduże kotlety. Na patelni rozgrzewamy tłuszcz i kotlety smażymy na małym ogniu aż do momentu zarumienienia. Najlepiej smakują z gotowanymi w całości kartoflami i startą marchewką.
Gdy do kotlecików z kurczaka zasiada cała moja rodzina przyrządzam kotleciki w nieco inny sposób. Bez papryki. Cebulę szatkujemy i podsmażamy na patelni na złoty kolor. Umyte i osuszone pieczarki kroimy w dużą kostkę i dodajemy do cebuli. Całość podsmażamy do odparowania wody i odstawiamy do wystygnięcia. Umytą pierś z kurczaka kroimy w kostkę i przekładamy do miski. Do smaku dodajemy przyprawę do mięs. Do kurczaka dodajemy majonez, mąkę, jajko, żółty ser i pieczarki. Całość mieszamy i doprawiamy solą i pieprzem. Na patelni rozgrzewamy olej i dużą łyżką nakładamy ciasto. Kotleciki przewracamy dopiero wtedy gdy wokół będą już rumiane, bo wówczas mamy pewność, że się nie rozpadną. Takie kotleciki jemy z podpiekanymi kartoflami albo z frytkami.
No, dość już andrzejkowych reminiscencji o kotlecikach drobiowych, zbliża się czas świąt, kiedy przez krótki czas na stole króluje karp, a potem wieprzowina w różnej postaci. Słowem wigilia i święta Bożego Narodzenia. Smacznego.
Piotr Góreczny