Quady są od jakiegoś czasu wymarzonym prezentem grupy dzieci i młodzieży marzącej, aby się wyszaleć czy zaimponować kolegom. Łatwo się prowadzą. Szybciej można opanować jazdę na nich niż na jednośladach. Dosiadają ich coraz młodsi.
Wprowadzając quady na polski rynek sądzono, że będą sprzętem używanym przez leśników, rolników i służby ratownicze w ich codziennej pracy. Atrakcyjność jazdy w terenie sprawiła, że quady są coraz częściej wykorzystywane w charakterze rekreacyjnym, ale nie zawsze zgodnie z rozsądkiem.
Trepanacja, amputacja
Użytkownicy quadów często poruszają się w terenach niedozwolonych. Zdarzają się nagłe wtargnięcia na drogi publiczne, obszary prac leśnych czy ścieżki rekreacyjne. Za kierownicą quadów zasiadają coraz młodsi, nie znając możliwości ani swoich ani pojazdu, sprowadzając niebezpieczeństwo na siebie samych. Lista zarzutów wobec zarówno dorosłych, jak i bardzo młodych użytkowników quadów jest długa – rozjeżdżanie przyrody, hałas, zatruwanie środowiska płynami eksploatacyjnymi, prowadzenie bez uprawnień lub pod wpływem alkoholu czy środków odurzających, poruszanie się pojazdami, które nie są zarejestrowane…
Statystyki krajowe są zatrważające. Według danych Komendy Głównej Policji każdego roku ginie lub traci zdrowie spora grupa użytkowników quadów (nie tylko młodych). Oto niektóre przykłady: Dzwonowice (woj. śląskie) – dwie osoby dorosłe i 12-latek jechały drogą publiczną, kierowca stracił panowanie nad maszyną, kilka razy koziołkowali i uderzyli w drzewo, w stanie ciężkim trafili do szpitala, 12-latek zmarł; Przełazy (woj. lubuskie) – 11-letni kierowca stracił panowanie nad pojazdem, przewracający się quad przygniótł 4-letniego pasażera, który umarł w karetce; Sarbinowo (woj. zachodniopomorskie) – kobieta, wyjeżdżając z posesji, straciła panowanie nad quadem, wjechała w bar, 4 osoby, w tym troje dzieci, zostały poparzone gorącym olejem; Poraj (woj. dolnośląskie) – 3 pijane osoby jadąc na jednym quadzie, wpadły do wykopu przy budowie drogi, kobieta nabiła się na pręty stanowiące część metalowej konstrukcji, zmarła w szpitalu; Pcim (woj. Małopolskie) – 25-letni kierujący, jeżdżący od 3 lat bez prawa jazdy, potrącił na szlaku na Kudłacze 76-letniego mężczyznę, który zmarł w szpitalu z powodu uszkodzenia pnia mózgu.
Poszkodowani w tego typu wypadkach najczęściej trafiają do specjalistycznych ośrodków medycznych. – To właśnie na quadach i skuterach dochodzi do najpoważniejszych wypadków wśród dzieci – informuje doktor Przemysław Mańkowski z Kliniki Chirurgii i Traumatologii Dziecięcej w Poznaniu. – Najczęściej zdarzają się wypadki na rowerach, deskorolkach czy trampolinach, ale tu nie działają takie siły kinetyczne. Kończy się zwykle na złamaniach, choć czasem skomplikowanych. W przypadku quadów obrażenia są znacznie poważniejsze i wymagają np. trepanacji czaszki, amputacji kończyn, usunięcia organów. Bywa, że mimo usilnych starań i heroicznej walki lekarzy nie da się uratować życia.
Na szczęście w naszym regionie nie odnotowano tak tragicznych zdarzeń, niemniej jednak wypadki z udziałem quadów się zdarzały. Najwięcej jednak problemów wiąże się z rozjeżdżaniem dróg, najeżdżaniem na pieszych i rowerzystów, zakłócaniem spokoju.
Jazda bez tablic
Na terenie powiatu stalowowolskiego zarejestrowane są 123 quady. Takie pojazdy spotyka się jednak też i bez tablic rejestracyjnych.- Po co rejestrować, jak nie zamierzam poruszać się po drogach publicznych – twierdzi napotkany nastolatek. – Bez tablic rejestracyjnych mogę być anonimowy. Można się wyszaleć i nie dać się złapać. Nieraz uciekałem służbom leśnym i policji. To jest czad, adrenalina, przeżycie, o jakim inni mogą pomarzyć.
– Zdarzają się różne incydenty związane z użytkowaniem quadów. W ostatnich dniach odnotowaliśmy hałasowanie pod blokiem i niewłaściwe parkowanie – mówi Grzegorz Elżakowski z Komendy Powiatowej Policji w Stalowej Woli.
Na terenie powiatu tarnobrzeskiego zarejestrowanych jest 66 quadów, a dla porównania – ponad 26 tysięcy samochodów osobowych.
– Podczas konsultacji społecznych i spotkań mających na celu sporządzenie mapy zagrożeń, o problemach z quadami poinformowano nas w gminie Grębów – mówi Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Tarnobrzegu. – Radny tej gminy zgłaszał, że młodzi ludzie rozjeżdżają ścieżki w lesie. Współpracujemy w tej kwestii z funkcjonariuszami w Grębowie i służbami leśnymi. Organizujemy wzmożone patrole. Komenda Miejska Policji w Tarnobrzegu dysponuje dwoma nowoczesnymi quadami, co pomaga w pracy w terenie. Ostatnio otrzymaliśmy zgłoszenie, że młody człowiek jeździ po polu uprawnym. 16-latek nie chciał zatrzymać się do kontroli, uciekał przed policjantami. Odpowie za ten czyn.
– Wkurzają się na nas ci, co nie mają sprzętu, pewnie przez zazdrość – usłyszałam, spotykając się z młodymi posiadaczami quadów. – Lubię trzasnąć pokazówkę na oczach ludzi, ale starych to denerwuje. A gdzie my mamy się wyszaleć, jak nam się wszystkiego zabrania?
Oby tylko te szaleństwa były bezpieczne, zarówno dla ich autorów, jak i otoczenia. Spełniając zachcianki swoich dzieci, należałoby chyba zastanowić się czy przyniesie to więcej szkód czy pożytku.