Do Sądu Rejonowego w Nisku wpłynął akt oskarżenia w sprawie wypadku do którego doszło 19 września ubiegłego roku w Jarocinie. Na ławie oskarżonych zasiądą 19-letnia Patryk M. i o rok młodszy Błażej S. Pół roku temu młodzi mężczyźni wspólnie z koleżanką wybrali się na przejażdżkę autem. Kierujący pojazdem 18-letni wówczas Patryk M. zabrał samochód bez wiedzy rodziców. Nie miał prawa jazdy. Był pijany. W Jarocinie stracił panowanie nad autem. Doszło do wypadku. By zatrzeć ślady M. i S. podpalili samochód i uciekli. Na poboczu zostawili ranną, nieprzytomną Anitę.
Przypomnijmy. Ten tragiczny wypadek wydarzył się w poniedziałek 19 września tuż po godz. 21. O tym, że na poboczu drogi płonie auto policję zawiadomili przypadkowi świadkowie. Natychmiast na miejsce wysłano patrol policji oraz karetkę pogotowia.
Widok, który zastali policjanci był straszny. Płomienie zajęły już cały pojazd, a obok, zaledwie kilka metrów dalej leżała nieprzytomna dziewczyna. Ranną zajęli się ratownicy medyczni. Niestety, pomimo podjętej akcji reanimacyjnej dziewczyna zmarła.
Mundurowi przeszukując teren wokół auta znaleźli telefon komórkowy. Na podstawie ostatnich połączeń policjanci ustalili dane zmarłej, była to 19-letnia Anita z Łążka Garncarskiego. Mundurowi ustalili dane dwóch młodych mężczyzn, z którymi podróżowała.
Wiedząc z kim dziewczyna jechała, kwestią czasu pozostało zatrzymanie kierowcy i pasażera auta. Obaj, kierujący autem 18-latek z Łążka Garncarskiego w powiecie janowskim i pochodzący ze Szwedów w gminie Jarocin pasażer, wpadli w ręce policji godzinę po zdarzeniu. Młodzi mężczyźni zostali zatrzymani w swoich domach, do których zbiegli po wypadku. Byli pijani, mieli około jednego promila alkoholu w organizmach.
– Potwierdzili swoje uczestnictwo w wypadku. Ze wstępnych ustaleń wynika, że cała trójka tego wieczora spożywała alkohol. Następnie 18-letni mieszkaniec województwa lubelskiego, nieposiadający prawa jazdy, bez zgody rodziców, wziął samochód. W trakcie drogi w Jarocinie, kierowca stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w betonowy słup latarni – relacjonowała tuż po zatrzymaniu 18-latków kom. Anna Kowalik, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Nisku.
Jak wynikało ze złożonych przez młodych mężczyzn zeznań, to pasażer, mieszkaniec powiatu niżańskiego, wpadł na pomysł spalenia pojazdu. W ten sposób mieli zatrzeć ślady. 18-latek podpalił zapalniczką wlot baku paliwa. W rowie zostawili nieprzytomną koleżankę i uciekli.
Teraz sprawa znajdzie swój finał w sądzie. Prokuratura postawiła zarzuty obu młodym mężczyznom. – Akt oskarżenia wpłynął do Sądu w dniu 8 marca. Oskarżeni to: Patryk M. lat 19 i Błażej S. lat 18. Zarzuty przeciwko pierwszemu z oskarżonych dotyczą spowodowania wypadku, przy czym oskarżony prowadził samochód nie posiadając uprawnień, w stanie nietrzeźwości – 1,18 promila alkoholu oraz jechał z nadmierną prędkością – przekraczając 120/h, a po wypadku zbiegł z miejsca zdarzenia i nie udzielenia pomocy poszkodowanej w wypadku pasażerce, której groziło bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Ostatecznie poszkodowana w tym wypadku zmarła – informuje sędzia Marek Nowak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. – Drugiemu z oskarżonych zarzuca się również nie udzielenie pomocy pasażerce pojazdu oraz zacieranie śladów przestępstwa, podpalenie uczestniczącego w wypadku pojazdu.