Drugie zwycięstwo, drugie wyjazdowe, a pierwsze pod wodzą trenera Szymona Szydełko, odnieśli piłkarze Stali Stalowa Wola. „Zielono-czarni” zdobyli stadion Legionovii, strzelając zwycięskiego gola w końcówce spotkania. Autorem jedynego w tym meczu trafienia był Piotr Witasik. Ale jeszcze większym bohaterem meczu był świetnie spisujący się w stalowowolskiej bramce Krystian Kalinowski.
Dla obydwu drużyn było to bardzo ważne spotkanie. Obie walczą o wydostanie się ze strefy spadkowej, więc każdy zdobyty punkt był w sobotę na wagę złota. Szczęście uśmiechnęło się tym razem do naszej drużyny. Po wyrównanej pierwszej połowie, po wyjściu z szatni, grającą z nowym trenerem Legionovia – Ukrainiec Serhij Zajcew zastąpił w tygodniu Marcina Sasala – zaatakowała i miała w pierwszych minutach, trzy znakomite okazje do objęcia prowadzenia.
W 50. minucie zza pola karnego silnie uderzył Eryk Wędłocha, ale świetnie w bramce Stali spisał się Krystian Kalinowski, który końcami palców zbił piłke na słupek. Chwilę później w poprzeczkę stalowowolskiej bramki wypalił Piotr Maślanka, a w 55. minucie centymetrów do szczęścia zabrakło Karolowi Podlińskiemu, który z 15 metrów trafił w… słupek. Ten sam piłkarz zmarnował kapitalną okazję w 71. minucie. Po dośrodkowaniu z prawej strony, przez nikogo nieatakowany przestrzelił głową z kilku metrów. Legionovia napierała, do jeszcze bardziej energicznych ataków zachęcał ją nowy trener, ale więcej w tym meczu tak klarownych sytuacji strzeleckich, gospodarze już sobie nie wypracowali.
Im było bliżej końca, tym coraz śmielej zaczęła poczynać sobie Stal. w 74. minucie groźnie pod bramką Błesznowskiego po uderzeniu Michała Fidziukiewicza. Napastnik Stali zrehabilitował się pod koniec meczu. Wymienił pod polem karnym piłkę z Mrozińskim, oddał strzał, który z linii bramkowej zdołał wybić Jonatan Starus, ale szybko doskoczył do niej Piotr Witasik i z kilku metrów, wpakował do siatki. W tym momencie cała ławka Stali pofrunęła w górę i pobiegła do narożnika boiska, by celebrować z drużyną zdobycie bramki. Jak się za chwilę okazało, zwycięskiej.
Szymon Szydełko (trener Stali):
– Wydarliśmy Legionovii zwycięstwo z gardła. Był to mecz wyrównany, bardzo otwarty z jednej i drugiej strony. Obydwa zespoły postawiły na ofensywę, dlatego dużo działo się pod obiema bramkami. Cieszę się, że udało nam się wyszarpać trzy punkty, bo są one dla nas, jak tlen. Wiedzieliśmy, czym się to może skończyć, gdybyśmy nie zdobyli trzech punktów. Dzięki tej wygranej złapaliśmy kontakt z drużynami, które odskoczyły nam wcześniej. Wierzę, że teraz wszystko wróci do normy. Drużyna zagrała w końcu tak, jak oczekiwałem, z ogromnym zaangażowaniem, i chociaż wciąż w naszej grze jest dużo do poprawy, to patrzę optymistycznie w przyszłość. Powtarzałem przed meczem, że w końcu do nas musi uśmiechnąć się szczęście i stało się! Wróciło do nas i mam nadzieje, że co złego, to już za nami.
LEGIONOVIA – STAL 0:1 (0:0)
0-1 Witasik (89)
LEGIONOVIA: Błesznowski – Gołaszewski (75 Pietraszkiewicz), Zembrowski, Choroś, Straus – Wawrzynowicz, Koziara – Więdłocha, Janković (72 Małek), Maślanka – Podliński (72 Gajewski).
STAL: Kalinowski – Waszkiewicz, Jarosz, Kiercz, Sobotka – Witasik – Ciepiela (74 Jopek), Pietras (57 Stelmach), Mroziński, Dadok (61 Michalik) – Zjawiński (69 Fidziukiewicz).
Sędziował Piotr Idzik (Poznań). Żółte kartki: Straus – Pietras, Witasik, Mroziński. Widzów 300.
W pozostałych meczach 10. kolejki: Pogoń – Błękitni 3:2 (1:2), Olimpia – Bytovia 2:1 (2:1), Górnik Łęczna – Gryf 1:0 (1:0), Skra – Znicz 2:1 (0:0), Stal Rzeszów – Resovia 1:1 (0:1), Garbarnia – GKS Katowice 1:3 (0:0), Lech II – Widzew 1:2 (0:0), Górnik Polkowice – Elana 3:0 (3:0).