10 sierpnia pierwsze zmieszane śmieci trafią na linię sortowniczą zbudowanego właśnie Zakładu Mechaniczno-Biologicznego Przetwarzania Odpadów Komunalnych w Stalowej Woli. Ale zakład już działa – w jego „biologicznej” części pracę rozpoczęła komora fermentacyjna.
Zakład zbudowany w Stalowej Woli ma status Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych. Kosztował w sumie (wraz z zakupami towarzyszącymi) 111 mln zł, z czego 60 proc. pokryje Unia Europejska. Wyjątkowy w skali całej Polski jest biologiczny segment zakładu, gdzie wysegregowane wcześniej odpady organiczne poddawane będą fermentacji, a potem kompostowaniu.
To właśnie komora fermentacyjna stała się pierwszym pracującym obiektem zakładu, próbnie zapalono też pochodnię biogazu, który powstaje przy fermentacji i będzie wykorzystywany do produkcji prądu oraz ciepła zasilających w zamkniętym cyklu cały zakład (znajdą się tu również panele słoneczne do wytwarzaniu energii elektrycznej).
– Zakład o takiej klasie, choć większy, bo przygotowany do obsługi szerszego regionu, jest w Tychach. Taki jak nasz, nie ma w Polsce odpowiednika. Kosztował takie pieniądze, gdyż wybierając dostawców urządzeń sięgnęliśmy po mercedesy w branży odpadów komunalnych – powiedział „Sztafecie” Mariusz Piasecki, wiceprezes MZK w Stalowej Woli.