Narodowy Fundusz Zdrowia od października nie refunduje „od ręki” wózków inwalidzkich oraz aparatów słuchowych. Pacjenci, którzy chcą kupić ten sprzęt muszą czekać w kolejce. Dlaczego?
Jak nam powiedział Marek Jakubowicz, rzecznik podkarpackiego oddziału NFZ w Rzeszowie, w tym roku fundusz wydaje więcej pieniędzy na refundację wszelkich wyrobów medycznych.
– Nie przewidzieliśmy, że wzrośnie tak zapotrzebowanie. Okazało się, że może to się odbyć ze szkodą dla pacjenta, gdyż może zabraknąć środków na ten dział. Zmuszeni byliśmy podjąć decyzję o okresowej kolejce, ale tylko w przypadku dwóch wyrobów: aparatów słuchowych i wózków inwalidzkich, ale tylko lekkich, które przeznaczone są dla osób, które samodzielnie mogą się poruszać – wyjaśnia. A właśnie te środki ortopedyczne są najdroższe.
NFZ tworząc kolejkę chce wydawać wolniej pieniądze. Wiąże się to z tym, że ten, kto potrzebuje takiego sprzętu refundację otrzyma nieco później. Nie należy jednak odwlekać wizyt w funduszu, gdyż im wcześniej ktoś się zgłosi, to będzie krócej czekał.
Jeśli pacjent zgłasza się do NFZ-etu z wnioskiem, to jego dokument jest rejestrowany w systemie i ustawiany w kolejce. Czyli im szybciej tym lepiej. W momencie, kiedy są pieniądze, to wniosek jest potwierdzany i wysyłany z powrotem pocztą do pacjenta.
Jeśli chodzi o dzieci, młodzież oraz osoby uprzywilejowane, to mają one podbijane wnioski bez czekania w kolejce. Ponadto NFZ rozpatruje też indywidualnie wnioski i te osoby, które z różnych względów nie mogą czekać, nie są ustawiane w kolejce.
Najprawdopodobniej od nowego roku nie będzie już konieczności oczekiwania w kolejce.