Rok 1973 zamykały dwa znaczące wydarzenia. 28 września 1973 roku ukazało się rozporządzenie Rady Ministrów, które zarządzało, że od 9 grudnia 1973 roku „włącza się do miasta Stalowa Wola w województwie rzeszowskim z powiatu tarnobrzeskiego w tymże województwie obszar miasta Rozwadów” oraz „siedzibę Powiatowej rady Narodowej w Nisku w województwie rzeszowskim przenosi się do Stalowej Woli, a nazwę powiatu niżańskiego zmienia się na stalowowolski”.
Dla Rozwadowa nie był to wielki cios, zwłaszcza dla młodego pokolenia, bo faktycznie Rozwadów był połączony ze Stalową Wolą nie tylko gospodarczo. Dla Niska była to groźba utraty tożsamości.
Drugim wielkim wydarzeniem dla Stalowej Woli i okolic było poświęcenie nowego kościóła, o którego postawienie trwała batalia od grudnia 1956 r. 2 grudnia poświęcił go kardynał Karol Wojtyła, późniejszy papież.
Komunikacja
W lutym 1973 roku odbył się pierwszy publiczny pokaz samochodu, który miał spowodować rozwój polskiej motoryzacji – „Fiata 126 p”. Pierwsze egzemplarze na specjalne przydziały w maju 1973 roku, z okazji Dnia Hutnika i Metalowca, jaki obchodzono w Stalowej Woli, otrzymało czterech pracowników Huty: Włodzimierz Majewski, Zbigniew Ryczan, Stanisław Owczarek i Eugeniusz Rusiecki. Na wiosnę 1973 roku miasto otrzymało nowy dworzec autobusowy, przy nowej ulicy Lenina (dziś Okulickiego), w bezpośrednim sąsiedztwie placu targowego. W tym roku większość ludzi dojeżdżających do pracy w Stalowej Woli, korzystała z przewozów autobusowych PKS zamkniętych i otwartych. Tylko jedna trzecia z 18-tysięcznej rzeszy dojeżdżających przybywała pociągiem. Wyraźnie zwiększyła się frekwencja na liniach komunikacji miejskiej. Miasto wciąż jeszcze nie posiadało własnego przedsiębiorstwa komunikacji autobusowej, przeto pięć linii miejskich zorganizował i prowadził stalowowolski Oddział PKS. Autobusy miejskiej komunikacji docierały także do Rozwadowa i Niska.
Ponadto w mieście, w dzielnicy przemysłowo-handlowej budowano bazę Rejonu Eksploatacji Dróg Publicznych oraz strażnicę przeciwpożarową przy późniejszej ulicy Skopenki (dziś al. Jana Pawła II).
W komunikacji: trzy stacje kolejowe (Stalowa Wola Południe, Stalowa Wola, Stalowa Wola Rozwadów), dworzec autobusowy i przystanki autobusowe w Ozecie oraz w Rozwadowie. Funkcjonowała miejska komunikacja samochodowa, istniało kilka postojów taksówek prywatnych (było ich ponad sto), z których największym powodzeniem cieszył się, dziś już nieistniejący, przy ulicy Staszica obok Szpitala Miejskiego.
Miasto było nadal rozdarte torami kolejowymi. Nie było nadal wiaduktu, który pozwalałby na bezkolizyjne pokonywanie drogi kolejowej. Pojazdy samochodowe, aby dostać się na drugą stronę miasta, musiały pokonywać przejazd kolejowy strzeżony barierami. Było ich cztery: jeden na Ozecie, dwa w Stalowej Woli i czwarty tuż przed Rozwadowem. W mieście funkcjonowała stacja kolejowa, na której zatrzymywały się zarówno pociągi osobowe, dalekobieżne jak i pospieszne. W Ozecie istniał przystanek kolejowy Stalowa Wola Południe. Pod koniec roku w granicach Stalowej Woli znalazł się dworzec rozwadowski. Na frontonie dworca rozwadowskiego jeszcze dłuższy czas nie pojawiał się napis Stalowa Wola Rozwadów.
Miasto miało bezpośrednie, szybkie połączenie kolejowe z Warszawą, Krakowem, Przemyślem i Lublinem. Rozwijała się wyraźnie komunikacja autobusowa. Najwcześniej Stalowa Wola uzyskała pospieszne połączenie z Rzeszowem, następnie z Krakowem i wreszcie z Warszawą. Były cztery urzędy pocztowe, w tym nowa poczta przy ulicy 1 Maja (dziś ks. Popiełuszki), miasto posiadało automatyczną łączność telefoniczną, do której podłączonych było 1050 abonentów. Wciąż jednak nie wprowadzono Stalowej Woli do ogólnopolskiej sieci połączeń automatycznych np. z Warszawą, Wrocławiem czy Krakowem. W 1973 roku chętnych do zainstalowania prywatnego telefonu było wielu, ale pojemność centrali nie pozwalała na podłączenie następnych numerów. Wtedy podłączenie do sieci automatycznej kosztowało 1200 złotych.
Matka Huta
Huta Stalowa Wola była wielkim placem budowy. W sierpniu 1973 roku rozpoczęto stawianie kompleksu Zakładu Doświadczalnego, w którym miały się znaleźć hala obróbki mechanicznej, prototypownia i biurowiec. Była to duża inwestycja. Aby podnieść teren, na którym przewidziano budowę Zakładu Doświadczalnego, trzeba było nawieźć 9 tys. metrów sześciennych ziemi. Przywożono ją z odległej o 6 km Jamnicy. Dziś zakład znajduje się w rękach niemieckich
Wznoszono za kredyty banku RWPG ogromną halę zakładu skrzyń przekładniowych, trwała rozbudowa jednego z największych wydziałów mechanicznych Huty – M-16, w którym montowano większość maszyn budowlanych. Dziś oba obiekty, kiedyś sztandarowe Huty, są w posiadaniu Chińczyków. W połowie 1973 roku przekazano do użytku nową halę ciągarni w Zakładzie Hutniczym. Mówiono o niej, że jest jedną z najnowocześniejszych w Europie. Trwała zakrojona na szeroką skalę modernizacja walcowni Kalibrowej.
Dla Huty rok 1973 był bardzo dobry; kontynuowano wielkie inwestycje, zakłady hutniczy i mechaniczny miały wiele zamówień. W Hucie ruszyła produkcja ciągników gąsienicowych, które stały się wkrótce sztandarowym wyrobem. Prasa ówczesna rozpisywała się na temat twórczego stosowania licencji amerykańskiej, jaką otrzymała Stalowa Wola od International Harvester Co. Specjaliści z Huty wyjeżdżali za granicę, głównie do USA, Niemiec, Wielkiej Brytanii, gdzie poznawali nowe technologie, inną organizację produkcji. Ten największy zakład przemysłowy w województwie rzeszowskim stał się wtedy także największym eksporterem. Dyrektor Malicki zdawał sobie doskonale sprawę z tego, że otwarcie na Zachód daje stalowowolskiej Hucie szanse na awans technologiczny i organizacyjny. Ponadto jej pracownicy wyraźnie lepiej zarabiali. Dzięki rozwojowi Huty, jej produkcji i sprzedaży zagranicznej, Stalowa Wola stawała się jednym z najbogatszych miast regionu. Średnie oszczędności mieszkańca Stalowej Woli umieszczone na książeczkach Powszechnej Kasy Oszczędności sięgały 12601 złotych a dla przykładu oszczędności mieszkańca Przemyśla – 7266, powiatu kieleckiego – 4374, łańcuckiego – 1634 zł. Na 35-lecie Stalowej Woli rolę gospodarza właściwie pełniła Huta.
Przed domem kultury w maju 1973 roku Huta urządziła wielką wystawę swoich wyrobów; były tam m.in. ładowarki, dźwigi, koparka, wózki akumulatorowe, skrzynie przekładniowe i najróżniejsze wyroby hutnicze. W salach domu kultury zaś prezentowano na planszach, fotografiach, dorobek przede wszystkim Huty, ale też nie pominięto miasta. Jeszcze wtedy bowiem funkcjonowało powiedzenie, że Huta to miasto, a miasto to Huta.
Bez głodu pracy
Nie brakowało pracy w Hucie i w Stalowej Woli. W mieście w gospodarce uspołecznionej pracowało (bez Rozwadowa) 28,6 tys. osób, przy czym najwięcej oczywiście w przemyśle zdominowanym przez Hutę, która wówczas zatrudniała ponad 20 tysięcy osób.
Prywatnych firm było niewiele, głównie sklepiki i warsztaty rzemieślnicze. W sumie w Stalowej Woli w gospodarce uspołecznionej, de facto państwowej, i prywatnych firmach pracowało ponad 29 tysięcy ludzi. Gospodarka uspołeczniona zatrudniała w przemyśle 21589 ludzi, w budownictwie – 3035, w transporcie i łączności – 1197, w handlu wewnętrznym – 1233, w oświacie i wychowaniu – 846, w ochronie zdrowia, opiece społecznej i kulturze fizycznej – 998. W Rozwadowie przyłączonym w końcu roku do Stalowej Woli pracę miało ponad 2 tysiące osób. Największym pracodawcą był węzeł Polskich Kolei Państwowych, ponadto zatrudnienie dawały m. in. Spółdzielnia Pracy Inwalidów „Zryw”, Spółdzielnia Pracy „Rozbudowa”, Gminna Spółdzielnia SCh, Bank Spółdzielczy.
Co zapobiegliwsi ludzie dorabiali sobie, handlując na wycieczkach zagranicznych, które wtedy organizowano do państw socjalistycznych (Związek Radziecki, Węgry, Czechosłowacja, Rumunia, Bułgaria, Niemiecka Republika Demokratyczna).
Niepotrzebne były paszporty, stosowano tzw. wkładki paszportowe, które w odróżnieniu od paszportu mógł uzyskać prawie każdy obywatel. Owe wkładki uprawniały tylko do wyjazdów krajów bloku komunistycznego. Nawiązywano wtedy kontakty z zakładami, organizacjami i instytucjami tylko z krajów socjalistycznych. Najtrwalsze kontakty nawiązała Huta z budapeszteńskimi zakładami Csepel.
Jaka była Stalowa Wola
W 1973 roku powierzchnia Stalowej Woli wynosiła 52,76 km kwadratowych. Po przyłączeniu Rozwadowa do Stalowej Woli jej obszar zwiększył się o 208 hektarów. Na koniec roku Stalowa Wola liczyła (łącznie z Rozwadowem) 36,7 tys. mieszkańców, bez Rozwadowa natomiast 33,2 tys. Zwiększał się napływ ludzi do Stalowej Woli, przede wszystkim ze wsi. W 1973 roku wyniósł ponad 1900 osób, odpływ natomiast 700. Najwięcej przybywało ludzi w wieku 20 do 29 lat i dzieci do 4 lat.
Miasto miało ponad 9 tys. mieszkań, sieć wodociągów liczyła 32 km, kanalizacyjna – 23 km, gazowa – 22,9 km. W Stalowej Woli funkcjonowało 12 lokali gastronomicznych, w tym cztery restauracje. Było 135 punktów usługowych, z których 70 znajdowało się w rękach prywatnych. Stalowa Wola miała wtedy dwie stacje obsługi samochodów, jedną przy ul. Energetyków, drugą przy Wasilewskiej (dziś ul. Ofiar Katynia). Stalowowolska sieć handlowa liczyła 97 sklepów.
W szkole, kościele i przy kulturze
W siedmiu przedszkolach przebywało 1060 dzieci. Było siedem szkół podstawowych wówczas ośmioklasowych (bez Rozwadowa), w których uczyło się 4600 chłopców i dziewcząt. W ogóle istniało 16 szkół różnych typów, uczęszczało do nich ponad 10 tysięcy uczniów. Najliczniejszymi szkołami średnimi były Liceum Ogólnokształcące – 820 uczniów, Technikum Mechaniczne – 650, Zasadnicza Szkoła Zawodowa przy ul. Hutniczej – 850, Zasadnicza Szkoła Budowlana – 562, Zasadnicza Szkoła Gastronomiczna – 510, Liceum Medyczne – 320. Ponadto istniały szkoły dla pracujących – zawodowe, technika i liceum ogólnokształcące. Wszystkich zawodowych szkół (technika, licea, zasadnicze szkoły zawodowe) dla młodzieży i dorosłych było 16. Dla młodzieży szkolnej uczącej się w szkołach zawodowych oddano do użytku internat przy ulicy Orzeszkowej. Była to pierwsza tego rodzaju placówka zbudowana od ponad dwudziestu lat.
Istniał jeden dom kultury, którym zarządzała Huta, ale dostęp do niego mieli wszyscy mieszkańcy miasta. Podobnie rzecz się miała z obiektami sportowymi: stadionem, halą sportową, pływalnią otwartą. Był jeszcze drugi stadion sportowy urządzony przez stalowowolską Elektrownię na miejscu dawnego stawu rybnego w pobliżu ulicy Staszica. Rozgrywał tam mecze piłkarskie klub zakładowy „Energetyk”.
Stalowa Wola posiadała dwa kina: „Balladę” i „Wrzos”, które mieściło się w dzisiejszym miejskim domu kultury przy placu Gagarina (dziś plac Piłsudskiego). Natomiast po przyłączeniu Rozwadowa doszło trzecie kino – „Polonia” (obecnie klub „Planeta”). Wcześniej krótko funkcjonowało kino „Energetyk”, mieszczące się w sali widowiskowej klubu o tej samej nazwie. Ponadto działało 15 klubów. Największy z nich „Energetyk”; znajdował się na Ozecie, administrowany i utrzymywany był przez Elektrownię „Stalowa Wola”. W mieście istniały trzy liczące się biblioteki: miejska, Zakładowego Domu Kultury i pedagogiczna. Ponadto biblioteka miejska prowadziła filie biblioteczne. Miasto wyraźnie przodowało w Rzeszowskiem w upowszechnianiu radia i telewizji. Zarejestrowanych było 6500 radioodbiorników oraz ponad 7600 telewizorów.
Miasto posiadało jeden szpital dysponujący 400 łóżkami. Istniało kilka przychodni zdrowia, w tym duże ambulatorium Huty obsługujące nie tylko pracowników tego największego zakładu, ale również innych firm. Po przyłączeniu Rozwadowa w obrębie Stalowej Woli znalazł się szpital kolejowy, dziś już nieistniejący. Były też cztery apteki. Stalowa Wola zatrudniała blisko stu lekarzy, ponad dwudziestu dentystów i trzysta pielęgniarek.
Istniały dwa kościoły, a po włączeniu Rozwadowa do Stalowej Woli przybyły miastu jeszcze dwa: klasztorny o.o. kapucynów i kościół parafialny. Spora część mieszkańców Stalowej Woli już wcześniej uczestniczyła w mszach „w klasztorze”, jak to wówczas określano, i w rozwadowskiej farze.
Wiejskie akcenty
Miasto nie miało jednorodnego charakteru, w jego obrębie znajdowały się wciąż gospodarstwa rolne przede wszystkim w Pławie i jego przysiółkach Swołach i Chyłach, w zasańskich Sudołach, oraz w Charzewicach i Rozwadowie. Szczególnie mocne przywiązanie do ziemi uwidaczniało się w Pławie, zwłaszcza w czasie akcji wywłaszczeniowych. W granicach miasta znajdowało się 835 ha użytków rolnych, z czego ponad połowę stanowiły grunty orne. Siano zboże i sadzono kartofle. Bywało więc, że pola wręcz sąsiadowały z blokami mieszkalnymi. Nad sanem rozpościerały się pławskie pastwiska, w rejonie dawnych stawów rybnych, od skarpy niedaleko szpitala miejskiego aż do elektrowni były łąki i pola. Na tym terenie znajdował się już wtedy stadion klubu sportowego „Energetyk”. Uprawy rolne ciągnęły się głównie wzdłuż Sanu. Pola i łąki rozciągające się wzdłuż szosy prowadzącej ze Stalowej Woli do Rozwadowa zajmowano pod budowę nowych dzielnic mieszkaniowych i rozbudowę arterii komunikacyjnych. Hodowano zwierzęta gospodarskie. Koni było w Stalowej Woli 100, bydła 400 sztuk i pół tysiąca, hodowano także drób. W tym czasie w stalowowolskich gospodarstwach siłą pociągową był koń. Codziennym niemal widokiem były furmanki poruszające się po drogach wewnątrz miasta, ba, nawet czasem przez miasto gnano bydło, a stada gęsi zapuszczały się z Pława pod stalowowolskie bloki. Odeszły już w przeszłość zaprzęgi na drewnianych kołach, powszechne były tzw. gumowce, czyli furmanki o kołach z oponami.
Etykieta
W województwie uznawano Stalową Wolę za bastion PZPR; do tej organizacji w mieście należało ponad 6100 członków. W województwie rzeszowskim niejednokrotnie określano Stalową Wolę jako „czerwone miasto”. W wystąpieniach stalowowolskich partyjnych prominentów niejednokrotnie mówiło się o Stalowej Woli „nasze socjalistyczne miasto”. W tym „socjalistycznym mieście” siedem lat później zrodziła się „Solidarność”, która na Podkarpaciu najradykalniej walczyła z komunistycznym ustrojem.