Pochodzący ze Stalowej Woli projektant mody Kamil Nowak zaraz po maturze wyjechał do Łodzi żeby kształcić się w wymarzonym zawodzie. Po ukończeniu Wyższej Szkoły Sztuki i Projektowania przeprowadził się do Warszawy. Teraz wraca do rodzinnego miasta, gdzie właśnie otworzył swój autorski butik.
– Butik wystartował 29 kwietnia w galerii VIVO. Uznałem, że to już najwyższy czas żeby uruchomić swój punkt w Stalowej Woli. Nadarzyła się ku temu okazja, bo w mieście otworzyła się duża galeria. Mam tutaj rodzinę, więc w razie czego pomogą mi w prowadzeniu sklepu. To jest bardzo fajna opcja na mój pierwszy w Polsce butik – mówi Kamil Nowak.
Swoją przygodę z modą rozpoczął już w podstawówce, to wtedy w jego głowie pojawiła się myśl, że w przyszłości chciałby zajmować się projektowaniem ubioru.
– Modą interesowałem się niemal od zawsze. Moje pierwsze projekty powstały już w szkole średniej, ale dopiero te stworzone na pierwszym roku studiów ujrzały światło dzienne. Przez cały okres nauki co pół roku projektowałem nową kolekcję na zaliczenie. Wtedy też pojawiły się debiutanckie pokazy i konkursy. Jedna z moich kolekcji pojawiła się na dużej imprezie modowej Sopot Fashion Days w 2010 roku – dodaje Kamil Nowak.
Po obronie dyplomu projektant zrezygnował z tworzenia regularnych kolekcji, nie organizuje autorskich pokazów, preferuje indywidualne podejście do klienta. – Zdecydowanie bardziej wolę funkcjonować w przestrzeni niszowej, nie interesują mnie rozdmuchane pokazy – to nie jest moja estetyka. Projektuję rzeczy ponadczasowe, unikatowe to są bardzo krótkie serie, które pojawiają się w nieregularnych odstępach czasu – wyjaśnia.
Większość rzeczy zaprojektowanych przez Kamila trafia na rynek tylko w postaci jednego egzemplarza. Projektant zajmuje się głównie modą damską, tworząc ubrania i torby. W swojej karierze miał też krótki epizod związany z modą męską i projektowaniem obuwia. Jak sam przyznaje, do butów ma zamiar jeszcze wrócić, zaś moda męska to zupełnie nie jego bajka.
– Pracę zaczynam od szkiców, później to ewoluuje w poszczególne elementy ubioru. Ten proces trwa dwa tygodnie, a czasami nawet miesiąc. Pracę nad projektem kończę w momencie kiedy jestem zadowolony z efektu końcowego. Projekty, które powstają są kontynuacją poprzednich kreacji, kontynuacją wizji, która siedzi w mojej głowie – dodaje Nowak.
Materiały, na których pracuje to głównie skóry i jedwabie pochodzące z Włoch i Indii. Pierwsze modele Kamila inspirowane były nowoczesną architekturą, później projektant zaczął szukać natchnienia w naturze i muzyce. W ubraniach Kamila Nowaka można było zobaczyć już kilka celebrytek m.in. Beatę Tadlę, Edytę Olszówkę, Ewę Pacułę, Anię Piszczałkę czy Klaudię Wiśniowską. Torba zaprojektowana przez Kamila „zagrała” także w serialu „Przepis na życie”.
– Torebki są już dostępne w sklepie, ubrania zaraz się pojawią. Wszystko będzie można kupić na miejscu albo zamówić. Cały czas będzie pojawiało się coś nowego – coś będzie znikało, projekty na pewno nie będą się powielały. Nawet już w Stalowej Woli klientki pytały mnie o pojedyncze egzemplarze – zaznacza.
Na jak długo Kamil Nowak zawitał do hutniczego grodu? Tego nie wie nawet on sam, na razie skupia się na pracy i czeka na to co przyniesie przyszłość.
TEKST UKAZAŁ SIĘ W PAPIEROWYM WYDANIU SZTAFETY – 9 CZERWCA