Rozmowa z TADEUSZEM BĄKIEM, prezesem Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej w Stalowej Woli.
– Niedawno minęły dwa lata, odkąd został pan prezesem PKS w Stalowej Woli. Jakie zmiany w spółce udało się wprowadzić przez ten czas?
– Przede wszystkim spółka poprawiła znacznie swoje wyniki. Firma nie generuje już strat. Wynik finansowy jest w granicach zera. Na pewno mnie to nie zadowala, ale rynek, na którym obecnie działamy jest bardzo trudny. Konkurencja wybiera najbardziej łakome kąski. My zapewniamy dojazd do każdego sołectwa. Trzeba też pamiętać, że działalność, którą prowadzimy jest obarczona dużą niepewnością. Jednym z głównych kosztów jest u nas koszt paliwa. Jeżeli cena oleju napędowego wzrasta o złotówkę, to my tego w żadnej mierze nie przekładamy na cenę biletów. Odkąd jestem prezesem nie było podwyżki cen biletów, chociaż ceny paliwa kształtowały się różnie.
– Co jest największą przeszkodą na drodze do tego, aby osiągać lepsze wyniki finansowe?
– Ten rynek jest całkowicie rozregulowany. Od stycznia 2017 roku miały wejść w życie nowe zapisy ustawy o publicznym transporcie zbiorowym. Niestety, nie weszły. A nowelizacja tej ustawy uporządkowałaby ten rynek. W krajach ościennych, na przykład w Czechach, przewoźników działających w transporcie publicznym i pobierających dopłaty do biletów ulgowych jest kilkudziesięciu, u nas około tysiąca sześciuset, gdzie każdy z nich chciałby realizować komunikację w godzinach szczytu po głównych trasach i tylko w dni robocze. I na tym polega trudność dla takich spółek, jak nasza…
CAŁY WYWIAD PRZECZYTASZ W AKTUALNYM NUMERZE SZTAFETY – NR 32
Zachęcamy również do zakupu Tygodnika Sztafeta w wersji elektronicznej http://eprasa.pl/news/tygodnik-sztafeta/2017-08-10