Powiatowy Szpital Specjalistyczny w Stalowej Woli przymierza się do zaciągnięcia dużego kredytu, który ma ułatwić lecznicy wyjście z finansowego dołka i zapewnić stabilizację działalności.
Dokładna kwota planowanego kredytu nie jest jeszcze znana, ale z pewnością będzie to suma przekraczająca 10 milionów złotych.
– Potrzebujemy około 12 milionów złotych kredytu na bieżącą stabilizację finansową szpitala. Chcemy skonsolidować kredyty, które mamy obecnie wzięte, spłacić je i mieć jeden kredyt w Banku Gospodarstwa Krajowego – mówi „Sztafecie” Janusz Zarzeczny, starosta powiatu stalowowolskiego.
Obecnie szpital ma zaciągnięte kredyty na łączną sumę ponad 5 milionów złotych. Nie jest to jednak jedyna finansowa bolączka stalowowolskiej lecznicy. – Mamy też zobowiązania wymagalne na kwotę ponad 6 milionów złotych – dodaje starosta Janusz Zarzeczny.
Zdaniem starosty 12-milionowy kredyt umożliwiłby placówce normalne funkcjonowanie, przede wszystkim poprzez spłatę zobowiązań wymagalnych.
Czy nie jest to zbyt duże obciążenie dla jednostki, która, delikatnie mówiąc, nie znajduje w najlepszej kondycji finansowej? – Kredyt spłacalibyśmy na poziomie obecnie spłacanych kredytów, czyli około 100 tysięcy złotych miesięcznie – wyjaśnia starosta.
Bo chociaż kredyt miałby opiewać na większą sumę, to jednak okres spłaty byłby dłuższy i wynosiłby 15 lat. Ciężar spłaty rat kredytowych będzie spoczywał na szpitalu, ale powiat będzie poręczycielem kredytu.
Zanim jednak szpital sięgnie po pieniądze z Banku Gospodarstwa Krajowego, konieczne jest ustabilizowanie bieżącej sytuacji finansowej lecznicy.
– Nie może być tak, że dostajemy z Narodowego Funduszu Zdrowia 7 milionów złotych, a wydajemy 8 milionów. Wydatki muszą się zerować – dodaje starosta. – Dlatego żeby dostać ten kredyt musimy opracować plan naprawczy szpitala, który musi być zaakceptowany przez centralę Banku Gospodarstwa Krajowego. I dopiero wtedy będziemy mieć pewność kredytowania. Myślę, że wszystko idzie w dobrym kierunku i w niedługim czasie uda się nam otrzymać ten kredyt.