Rok 1988 w Stalowej Woli był gorący od strajków i wieców antyrządowych. Ogniskiem zapalnym była Huta. Tu odbywały się demonstracje, wybuchały strajki, z których ten w sierpniu był największy. Kilka tysięcy pracowników okupowało Hutę. A potem zdelegalizowana „Solidarność” rozpoczęła jawną działalność w zakładzie.
Już wtedy było wiadomo, że komunizm zaczyna umierać. Na początku 1989 roku rozpoczął obrady okrągły stół, który mógł tylko zapoczątkować radykalne zmiany społeczno-polityczne.
Wybór kandydatów
W tym czasie fasadowy, stworzony przez ekipę gen. Wojciecha Jaruzelskiego Patriotyczny Ruch Odrodzenia narodowego dogorywał. Nikt się jego upadkiem nie przejmował, oprócz niektórych działaczy, którzy nie zdawali sobie jeszcze sprawy z przemian, jakie nadchodzą w kraju.
Okrągły stół zakończył obrady. Ze Stalowej Woli w jego pracach uczestniczył Władysław Liwak, jeden z przywódców sierpniowego strajku w Hucie. Przychodził czas zapowiedzianych na 4 czerwca 1989 r. wyborów do Sejmu i Senatu. Powstał Komitet Obywatelski przy Lechu Wałęsie.
Organizacja ta miała przygotować stronę solidarnościowo-opozycyjną, jak nazywano ją w oficjalnych mediach, do wyborów kontraktowych w czerwcu 1989 roku. W wyborach tych 30 proc. miejsc w Sejmie wybierano demokratycznie. Pozostałe były zarezerwowane dla PZPR i dwóch sojuszniczych stronnictw SD i ZSL. Wybory do Senatu były całkowicie demokratyczne. Komitet Obywatelski miał wyłonić kandydatów opozycji do wyborów parlamentarnych i je poprowadzić.
Inauguracyjne zebranie założycielskie Regionalnego Komitetu Obywatelskiego odbyło się 9 kwietnia 1989 roku w domu katechetycznym par. Matki Bożej Królowej Polski w Stalowej Woli. Składał się on w większości z przedstawicieli „Solidarności” oraz „Solidarności Wiejskiej”, Klubu Politycznego „Wyzwanie”, Klubu Inteligencji Katolickiej z Tarnobrzega oraz grup opozycyjnych działających w regionie. Przy okazji warto wspomnieć o Klubie Politycznym „Wyzwanie”. Otóż został założony w końcu sierpnia 1988 roku, gdy trwał jeszcze okupacyjny strajk w Hucie Stalowa Wola. Jego założycielem i liderem był Ryszard Kardasz, członkami m.in. Iwona Szwarnowiecka-Miąsik, Andrzej Miąsik, Stanisław Fiecek, Andrzej Tyrała, Zdzisław Stawidło. Klub skupiał inteligencję, która chciała w ramach prawnych prowadzić opozycyjną działalność polityczną. Z czasem miał się przekształcić w partię polityczną. Po rocznych staraniach „Wyzwanie” zostało zarejestrowane przez Sąd Wojewódzki w Tarnobrzegu w październiku 1989 roku. Ale wtedy już racja jego bytu była znikoma. W Polsce zaczęły się powoli organizować partie polityczne. Po rejestracji, „Wyzwanie” de facto zaprzestało działalności. Pokazało się w mieście na początku 1989 roku, gdy zorganizowało akcję protestacyjną przed domem kultury, przeciw próbom powiększenia obszaru wydobycia siarki do granic Stalowej Woli.
Komitet Organizacyjny, któremu przewodził Wiesław Wojtas, ustalił, że siedziba KO działającego na terenie województwa tarnobrzeskiego, będzie znajdować się w Stalowej Woli, jako że to miasto było najmocniejszym ośrodkiem opozycyjnym i „Solidarności”. W czasie tego zebrania Komitetu Obywatelskiego wyłoniono kandydatów na posłów. W czasie wyboru kandydatów do Sejmu o mało nie doszło do poważnego konfliktu ze zorganizowanym naprędce obozem opozycyjnym. Chodziło o kandydata na posła ze strony opozycyjnej. Wybrano Kazimierza Rostka, który nie reprezentował „Solidarności” Huty. Kandydat Huty, aktywny działacz „Solidarności”, jeden z przywódców wielkiego strajku w sierpniu 1988, ponadto uczestnik obrad okrągłego stołu Władysław Liwak przegrał w głosowaniu z Rostkiem popieranym przez opozycjonistów z terenu. Członkowie „Solidarności” z Huty, w większości uczestnicy sierpniowego strajku, czekali na wynik wyborów kandydata. Dowiedziawszy się, jaka jest decyzja nie kryli oburzenia. Część solidarnościowców z Huty uznała, że decyzja o wyborze na kandydata na posła człowieka niezwiązanego z hutniczą „Solidarnością”, która była niewątpliwie największą siłą opozycyjną w całym województwie i zapewne w Polsce południowo-wschodniej, jest nie tylko niesprawiedliwa, ale wręcz oszukańcza.
Na drugi dzień sprawa przestała istnieć, bo okazało się, że w stalowowolskim okręgu wyborczym są dwa miejsca mandatowe w demokratycznych wyborach do Sejmu i przegrany kandydat stalowowolskiej „Solidarności” Liwak został drugim kandydatem.
Na okręg wyborczy w Tarnobrzegu bez problemów wybrano chemika z tarnobrzeskiego „Siarkopolu” Mariana Dojkę i inżyniera z WSK Gorzyce Jacka Bujaka. Do Senatu z woj. tarnobrzeskiego wytypowano Jana Kozłowskiego, opozycyjnego działacza chłopskiego i więźnia politycznego oraz Zbigniewa Romaszewskiego z Warszawy, twórcę podziemnego radia „Solidarności”, który wspomagał opozycję Stalowej Woli po strajku w 1988 roku.
Wyborcza praca
Komisarzem wyborczym na województwo tarnobrzeskie został Wiesław Wojtas, przywódca strajku w sierpniu 1988 roku w Hucie Stalowa Wola, wcześniej zrezygnował z funkcji przewodniczącego Komitetu Organizacyjnego „Solidarności” w Hucie Stalowa Wola.
Wojtas zgromadził zespół, który miał czuwać nad organizacją wyborów. Jego zastępcą na region tarnobrzeski był młody działacz solidarnościowy pracownik kopalni siarki „Jeziórko” Wiktor Stasiak. Sztab wyborczy „Solidarności” miał zgodę cenzury na wydawanie „Gazety Wyborczej Solidarności”, którą ja redagowałem, a jej redaktorem był również dziennikarz dzisiejszego „Tygodnika Nadwiślańskiego” Piotr Niemiec. Lokal dla sztabu wyborczego KO w Stalowej Woli wydzierżawiła Spółdzielnia Mieszkaniowa na jedenastym piętrze wieżowca nr 10 przy dzisiejszej ulicy Okulickiego. Główne biuro wyborcze, z którego rozpowszechniano materiały propagandowe, umieszczono w nieistniejącym już salonie meblowym przy dzisiejszej ulicy ks. Popiełuszki.
Trzeba powiedzieć, że nie brakowało ludzi chętnych do współpracy nie tylko w Stalowej Woli, ale z całego ówczesnego województwa tarnobrzeskiego np. w Janowie Lubelskim ekipę współpracowników zebrał Dariusz Dudzic, w Ulanowie Andrzej Bąk, w Rudniku Walentyna Gietka, w Sandomierzu Kazimierz Plachimowicz. We wszystkich miejscowościach województwa odbywały się spotkania wyborcze, na których niejednokrotnie kandydatów do parlamentu reprezentowali komisarze wyborczy albo działacze „Solidarności”. Były też wielkie spotkania z kandydatami „S” np. na stadionie w Janowie Lubelskim. W Stalowej Woli 21 maja odbył się wielki wiec przed domem kultury, w którym uczestniczyła znana aktorka Maja Komorowska. Były też wielkie wiece w Tarnobrzegu i na rynku w Sandomierzu. W tym ostatnim mieście wiec kończył się już w zapadającym zmroku.
Aby kandydat mógł być zarejestrowany, musiał uzyskać poparcie wyborcy swoim podpisem na specjalnych listach. Dla kandydatów KO z województwa tarnobrzeskiego potrzeba kilku tysięcy podpisów, ale komisarz wyborczy Wojtas uważał, że należy zebrać podpisów jak najwięcej. Jego zdaniem złożenie podpisu pod listą poparcia było jakąś formą deklaracji w głosowaniu. W sumie zebrano prawie 130 tysięcy podpisów. W tej akcji uczestniczyły setki wolontariuszy w różnych miejscach, na doraźnych stanowiskach na ulicy, przed kościołem, w dni targowe…
Wybory
Ustalono, że wybory odbędą się 4 czerwca 1989 roku, lokale wyborcze będą czynne od 6.00 do 22.00. Do głosowania uprawnieni będą obywatele Polski, którzy ukończyli osiemnasty rok życia.
Niedziela 4 czerwca 1989 roku była ciepła i słoneczna. W każdym lokalu wyborczym znajdował się mąż zaufania Komitetu Obywatelskiego, aby czuwać na prawidłowym przebiegiem wyborów i ustalaniem wyników. Komitet Obywatelski obawiał się na przykład, że w Kotowej Woli może dojść do incydentów, do których miała doprowadzić znana tam rodzina, z której wywodziło się wielu członków komunistycznego ORMO. Do incydentów w czasie wyborów jednak nigdzie nie doszło. Powoli zaczęły spływać doniesienia o wynikach wyborów. Kandydaci KO wyraźnie wygrywali. Wystawieni przez władze na listę bezpartyjnych kandydaci z PZPR i ZSL przegrywali sromotnie. Żaden kandydat, jak się okazało, z tzw. listy krajowej, czyli PZPR i ich sojuszników ZSL i SD nie otrzymał wystarczającego poparcia, aby uzyskać 4 czerwca mandat do Sejmu. O Senacie nie mogli kandydaci władzy nawet marzyć. Tu przewaga kandydatów drużyny Lecha Wałęsy był ogromna.
Po północy, gdy już w większości znane były wyniki wyborów, w sztabie KO na jedenastym piętrze wieżowca zebrała się liczna grupa osób pracujących w wyborach dla kandydatów „Solidarności”. W. Wojtas podziękował wszystkim za pracę, która dala zwycięstwo i na koniec dodał: Dziś jest początek końca komuny.
Wybory 4 czerwca 1989 r. do Sejmu wygrali z miażdżącą przewagą kandydaci Komitetu Obywatelskiego, drużyny Lecha Wałęsy. Już w pierwszej turze, posłami zostali ze Stalowej Woli Kazimierz Rostek (83,72 %) i Władysław Liwak (86,12 %), z Tarnobrzega Marian Dojka (73,37 %) i z Gorzyc Jacek Bujak (83,73 %). Senatorami z województwa tarnobrzeskiego wybrani zostali Zbigniew Romaszewski z Warszawy (74,91 % głosów), i Jan Kozłowski (68,38 %) znany chłopski działacz opozycyjny z Chwałowic.
Już po wyborach w Dzienniku Telewizyjnym znana aktorka Joanna Szczepkowska z wdziękiem powiedziała, że czwartego czerwca 1989 roku skończył się w Polsce komunizm.
One Comment
Pzpr
No ale jak dziś wiadomo, 4 czerwca komuna się nie skończyła, a komuchy się mają bardzo dobrze. Prawda towarzyszu Garbacz?