[Zdjęcia] Już po raz dziewiąty mieszkańcy Stalowej Woli i nie tylko zmierzyli się z dyktandem przygotowanym tradycyjnie przez Annę Garbacz. W tym roku w auli Politechniki Rzeszowskiej swoją znajomość ortografii sprawdziły 82 osoby.
Tematem Stalowowolskiego Dyktanda „Gżegżółki 2016” była 80 rocznica powstania Centralnego Okręgu Przemysłowego.
A oto zwycięzcy:
I miejsce – NATALIA STĘCHŁY z Ujeznej gmina Przeworsk – nagroda: 1500 zł
II miejsce – BARBARA SKRZYPEK ze Stalowej Woli – nagroda 1000 zł
III miejsce – JOLANTA PASTUCH ze Stalowej Woli – nagroda 500 zł
Treść dyktanda:
Rach-ciach, czyli copowskie (COP-owskie) tempo
Dziś niepodobna sobie wyobrazić, że w niespełna półtrzecia roku na obrzeżach województw krakowskiego i lwowskiego tudzież w Staropolskim Zagłębiu Przemysłowym powstało ponad sto dziesięć tysięcy (110 tys.) nowo utworzonych miejsc pracy.
Między Majdanem-Dębą a Zagożdżonem (,) przechrzczonym niebawem na Pionki, od poddębickiego Pustkowa aż po Czchów i Rożnów wrzała chwacka i jeszcze nie zmechanizowana praca. Mnóstwo niecherlawego chłopstwa z wozami zaprzężonymi choćby i w chabety hurmem bieżało z bylekąd na ten megaplac budowy.
W ów czas wiosenny sprzed ośmiu dekad w Puszczy Sandomierskiej okrzyk-hasło “darzbór!” (“Darzbór”) zagłuszył hurkot siekier i rzężenie bynajmniej nie mechanicznych pił. Niebawem z ostępów i akwenów chyżo pierzchną ziemno-wodne drapieżniki. Wnet umkną też strzygodziwożony o tycjanowskich włosach czy inne strachy na Lachy.
Któżby natenczas dumał o zawieruszonej pośród chabazi ostoi chorej, prątkującej pustułki? Żaden nachalny niby-ekolog nie śmiałby się przykuć ni stąd, ni zowąd do półspróchniałej gruszowierzby, notabene nieznanej w kraju ani za granicą.
W takich to rozważaniach pogrążył się pewien niestary (nie stary), a zażywny kutwa, gdy zmorzony nie najkrótszym marszobiegiem zanurzył spierzchnięte wargi w wolno płynącej strużce leśnej nieopodal McDonalda