W „sokolich” czwartoligowych derbach lepsza okazała się drużyna z Kolbuszowej Dolnej. Po dwóch wygranych, z Igloopolem i JKS-em, jedenastka z Niska zagrała tym razem poniżej swoich umiejętności.
– Wynik nie odzwierciedla przebiegu spotkania – mówi trener Sokoła Nisko, Rafał Leśniowski. – Rywal niczym mnie nie zaskoczył, ale umiał wykorzystać umiejętności indywidualne swoich najlepszych graczy. Naprawdę przyjemnie było patrzeć na grę Bartka Miazgi. To zawodnik, który potrafi robić różnice.
Pierwszą bramkę nasza drużyna straciła po uderzeniu Kołacza z rzutu karnego, który zdaniem trenera Leśniowskiego, podyktowany został tylko dlatego, że sędzia dał się nabrać…
– Wiedziałem, że chłopak się przewróci, bo ja ga prowadziłem kiedyś, pracując w Kolbuszowej Dolnej i wiem, jak się zachowuje w takich sytuacjach – mówił trener zespołu z Niska.
Dwie kolejne bramki nasza drużyna straciła pod koniec meczu. Najpierw nieporozumienie Drozda z Tetlakiem na szesnastym metrze, wykorzystał Michał Mazurek, a trzeciego gola wypracował Kamil Aab, który popędził skrzydłem i zagrał wzdłuż pola karnego do Briana Dziedzica, a ten skorzystał z prezentu.
SOKÓŁ NISKO – SOKÓŁ KOLBUSZOWA DOLNA 0:3 (0:0)
0-1 Kołacz (47 – rzut karny), 0-2 Mazurek (86), 0-3 Dziedzic (90).
NISKO: Drozd – Tetlak, Maciorowski, Wojtak, Tabaka – Stępień, Drelich (60 Rutyna), Tyczyński, Buda (60 Stypa) – P.Tur, Soboń (60 M.Tur). Trener Rafał Leśniowski.
KOLBUSZOWA DOLNA: Gnatek – Skowron, Darłak, Ilnicki, Szkolnik – Bik (65 Serwon), Kołacz, Miazga, Mazurek (80 K. Dziedzic) – Gorzelany (80 B.Dziedzic), Aab.
Sędziował Kamil Wajs (Krosno). Żółta kartka Ilnicki. Widzów 150.