W ostatnich dniach na terenie Poznania i Katowic odnotowano kilkadziesiąt przypadków hospitalizacji osób, których stan wskazywał na zażycie tzw. dopalaczy. Jak się okazuje, w innych miastach na terenie Polski również do szpitali trafiały osoby najprawdopodobniej po zażyciu nieznanych, groźnych dla życia substancji. Policjanci ostrzegają: producenci i sprzedawcy dopalaczy kierują się przede wszystkim zyskiem, za nic mając ludzkie życie. Sprzedając dopalacze – sprzedają śmierć!
Dopalacze, stanowią preparaty zawierające w swym składzie substancje psychoaktywne, które zagrażają życiu i zdrowiu. Ich produkcja, sprzedaż i reklamowanie jest obecnie w Polsce ustawowo zakazane. Sprzedawcy tych specyfików za wszelką cenę próbują jednak obejść obowiązujące w tym zakresie przepisy i zakazane substancje oferują w nielegalnej sprzedaży jako produkty kolekcjonerskie czy kadzidła. Większość dopalaczy ma postać tabletek lub mieszanek do palenia.
Zwalczając ten proceder Policja współpracuje z Państwową Inspekcją Sanitarną. Każda informacja wpływająca do Policji o miejscach, w których może być prowadzona sprzedaż dopalaczy jest dokładnie sprawdzana. Miejsca, w których może dochodzić do handlu dopalaczami, są kontrolowane przez policyjne patrole. 13 lipca podczas kontroli jednego ze sklepów na terenie Płocka policjanci zabezpieczyli blisko pół tysiąca sztuk dopalaczy. Wstępne ustalenia wskazują na obecność w tych substancjach niedozwolonych środków odurzających.
Policjanci regularnie asystują pracownikom Państwowej Inspekcji Sanitarnej przy kontrolach punktów sprzedaży dopalaczy oraz zabezpieczeniu podejrzanych specyfików, które następnie są poddawane szczegółowym badaniom.
Niezależnie od działań Policji i Sanepidu ważnym jest przede wszystkim uświadomienie młodym ludziom, że dopalacze to trucizny i każde ich zażycie może wiązać się z poważnym ryzykiem. Reagujmy, jeśli w naszym towarzystwie ktoś zamierza zażyć te substancje i stanowczo odmawiajmy gdy nas do tego namawia. Nie warto ryzykować własnego życia!
One Comment
Matt
Tylko słabi gracze biorą dopalacze…
Powinniśmy naciskać na swoich senatorów i posłów aby opowiedzieli się wreszcie za legalizacją posiadania małych ilości trawki na własne potrzeby. prochibicja w stanach doprowadziła do rozwoju mafii i nie powstrzymała spożycia akoholu. Walka z narkotykami w żadnym kraju nie przyniosła żadnych efektów poza doprowadzeniem wielu ludzi do śmierci na skutek użycia nie wiadomo czego zamiast tego co spodziewali się po zakupie od dilera. Trzeba się z tym pogodzić a nie trzymać się kurczowo wiary w garbare aniołki…
Jestem zdania że legalizacja takiego “narkotyku” jak marihuana w czystej formie i kontrolowanie tego by taka trafiała do tych którzy i tak chcą się “nawalić” więc z braku laku sięgają po dopalacze. Tylko dlatego że nie grozi im więzienie. Do tego można by kontrolować komu sprzedaje się i ile , podobnie jak w “coffee-shop”. Dokładnie jak alcohol czy papierosy nie sprzedawać dzieciom i młodzieży. To nie powstrzyma ich przed używaniem ale na pewno przed pójściem do więzienia albo poprawczaka za głupotę.
ITD, ITD