Ponad 20 tysięcy potwierdzonych przypadków zakażeń, prawie 500 zgonów – tak wygląda dotychczasowy bilans epidemii nowego koronawirusa 2019-nCoV. Choroba dotarła już do 26 krajów, również na terenie Europy. Epidemia szaleje głównie w Chinach, epicentrum znajduje się w mieście Wuhan, w prowincji Hubei. Część mieszkańców Stalowej Woli obawia się jednak, że wirus może dotrzeć również do naszego miasta, bo kilkunastu chińskich pracowników jednego ze stalowowolskich zakładów przebywa obecnie w Państwie Środka. – Co będzie, kiedy do nas powrócą – pytają nasi czytelnicy. Czy rzeczywiście mamy się czego bać?
Łącznie w okresie od 31 grudnia 2019 r. do 4 lutego 2020 r. odnotowano 20626 laboratoryjnie potwierdzonych przypadków zakażeń koronawirusem 2019-nCoV, w tym 427 zgonów. 17 przypadków zakażeń dotyczyło personelu medycznego. 5 lutego liczby te wzrosły do 24530 przypadków zakażeń i 493 zgonów. Wszystkie przypadki śmiertelne (poza jednym w Filipinach) odnotowano na terenie Chin (479 w prowincji Hubei).
Według komunikatu Głównego Inspektoratu Sanitarnego z 4 lutego, przypadki zakażeń nowym koronawirusem potwierdzono m.in. w Niemczech (12 osób), Francji (6), Włoszech (2), Wielkiej Brytanii (2), Rosji (2), po jednym w Belgii, Hiszpanii Finlandii i Szwecji.
W Chinach najwięcej przypadków odnotowano w prowincji Hubei (13522). Światowa centrala firmy, która swój oddział ma również w Stalowej Woli, znajduje się w mieście Liuzhou, w regionie autonomicznym Guangxi, który jest znacząco oddalony od prowincji Hubei i miasta Wuhan, gdzie znajduje się epicentrum epidemii. Jednak według danych WHO z 4 lutego, w Guangxi potwierdzono 139 przypadków zakażeń (liczba ludności tego regionu przekracza 50 milionów)…
Więcej na ten temat przeczytasz w papierowym wydaniu SZTAFETY – NR 6 (6.02.2020)