– Dlaczego dostałam tylko połowę kwoty zasiłku na każde z dójki dzieci, a nie cały – zastanawia się mieszkanka Kotowej Woli w Gminie Zaleszany. Nie zgadza się z taką decyzją urzędników. Ma wątpliwości, czy została wydana sprawiedliwie.
Kobieta starała się o zasiłek szkolny dla dwójki dzieci, które chodzą do gimnazjum. Mówi, że jest w ciężkiej sytuacji materialnej. Ona straciła pracę, a jej mąż również nie pracuje. Otrzymała decyzję przyznającą jej 265 złotych zasiłku na każde dziecko. Jest to połowa maksymalnej kwoty, czyli 530 złotych. W decyzji, którą otrzymała czytamy m.in., że zasiłek szkolny może być przyznany w zależności od sytuacji losowej w pełnej lub częściowej kwocie, czyli od 40 do 80 procent pełnej kwoty zasiłku. Ze strony internetowej Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Zaleszanch dowiadujemy się, że tego rodzaju zasiłek przyznawany jest uczniom, którzy przejściowo są w trudnej sytuacji materialnej, wynikającej z zaistnienia zdarzenia losowego, takiego jak: śmierć, ciężki wypadek lub nagła choroba jednego lub obojga rodziców, utrata lub zniszczenie mieszkania w wyniku np. pożaru, powodzi, ciężkiego wypadku lub nagłej choroby ucznia. A także innych zdarzeń losowych, powodujących, że nie są zaspokojone potrzeby edukacyjne ucznia.
SKO sprawdzi czy decyzja jest poprawna
– Z tej decyzji, którą otrzymałam, wcale nie wynika ta kwota, nie wiadomo skąd się wzięła. W zasadzie są widełki, ale dlaczego akuratnie taką kwotę mi przyznali. Dlaczego uważają, że tylko 50 procent mi się należy. Gdy składałam wniosek, to pytałam, czy dostarczyłam wszystkie dokumenty. Mam pretensje o to, że nikt szczegółowo nie ustalił mojej sytuacji. To było uznanie pracownika. To jest zasiłek bez kryterium dochodowego, jest związany z sytuacją losową, a taką jest u mnie utrata pracy – żali się mieszkanka Kotowej Woli.
Kobieta nie zgadza się tą decyzją, dlatego złożyła odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego z prośbą o obiektywne i sprawiedliwe rozstrzygnięcie sprawy. Była też u Ryszarda Łącznego, wicewójta gminy Zaleszany (stan przed wyborami), który jest podpisany pod tym dokumentem. Pytała go czy zapoznał się z treścią tej decyzji. Powiedział, że tylko ją podpisał. Bo decyzję o przyznaniu zasiłku podejmuje wójt, a postępowanie w sprawie prowadzi OPS.
Pozytywnych decyzji nie uzasadniamy
Zapytaliśmy kierownika OPS-u w Zaleszanach Lucjana Ideca, dlaczego w tym przypadku została przyzna połowa kwoty zasiłku. – Jest to zasiłek przyznawany uznaniowo, co oznacza że może, ale nie musi być przyznany. Mieliśmy przypadki, kiedy ktoś zwracał się o zasiłek szkolny i przyznawaliśmy 100 procent kwoty, ale to były przypadki, gdy jedno z rodziców zginęło. Natomiast, w przypadku, kiedy pewne okoliczności da się przewidzieć, to ciężko to uznać za zdarzenie losowe. Ja nie mam wątpliwości co do tego, że ta decyzja jest wydana poprawnie, nie widzę w niej żadnego naruszenia przepisów prawa. Jednakże organem, który rozstrzygnie o jej poprawności pod względem merytorycznym jak i prawnym będzie SKO – mówi kierownik OPS-u. Wyjaśnia, że nie ma konieczności i nie praktykuje się tego, by uzasadniać decyzje przyznające. Natomiast w przypadku odmownych decyzji takie uzasadnienia są.