[Zdjęcia] Emocje życia codziennego, przemijanie, duchowa odsłona naszej ludzkiej natury – były przedmiotem prac grafika Mirosława Iskry. Na wystawie w stalowowolskiej galerii „Tło” zatytułowanej „Czekając na słońce” możemy podziwiać twórczość artysty, która niesie ze sobą ponadczasowe przesłanie.
Mirosław Iskra żyje i tworzy w Stalowej Woli. Swoją przygodę z fotografią rozpoczął w 2012 roku. Obecnie działa w obszarze różnorodnych form artystycznych, od klasycznego malarstwa po grafikę komputerową i działania w kręgu nowych mediów.
Prace fotografa charakteryzują się dużym bagażem emocjonalnym. Swoją pierwszą indywidualną wystawę zatytułowaną „Inne Światy” miał w 2015 roku w Krakowie. Ekspozycja składała się z 25 prac w trzech cyklach tematycznych: „Zwierzęta domowe”, „Jestem byłem, będę” oraz cykl „Brzydkie kaczątko”.
Do swojego artystycznego dorobku Mirek może dołączyć pierwsze miejsce na piątym Jurajskim Festiwalu Fotograficznym „Nierealny świat” za pracę pt. „Senne miasto”. Rozstrzygnięcie konkursu odbyło się 23 lutego, dlatego śmiało można powiedzieć, że artysta bardzo pozytywnie rozpoczął 2018 rok.
Wystawa prezentowana w galerii „Tło” Miejskiego Domu Kultury ukazuje kruchość życia codziennego, przemijanie oraz duchową stronę ludzkiej natury, która w czasach konsumpcjonizmu została wyparta przez materialny obraz rzeczywistości.
– „Czekając na słońce” to nie tylko moja opowieść, to opowieść nas wszystkich. To wystawa bazująca na emocjach: radości, miłości, smutku czy cierpieniu. W tych czasach gdzie coraz więcej uwagi poświęcamy rzeczom przyziemnym, materialnym a coraz mniej sprawom duchowym myślę, że ta wystawa jest odpowiedzią i próbą przebudzenia naszych uśpionych wartości – mówi Mirosław Iskra.
Mimo mroźnej pogody na wernisaż przybyło wielu mieszkańców naszego miasta, którzy z zaciekawieniem przyglądali się fotomontażom, dobitnie przemawiających do każdego z nas.
– Prace przedstawiają nie tylko moje surrealistyczne wizje. Jest w nich ukryta symbolika, wgląd w nasze sny, lęki, otaczającą rzeczywistość. Myślę, że każdy z nas po części będzie się z nimi utożsamiał – dodaje Mirosław Iskra.