Ile dla zespołu Stali Stalowa Wola znaczy Rafał Partyka można było się przekonać w meczu z Księżakiem. Koszykarze z Łowicza od pierwszej minuty zastawili sidła na lidera naszej drużyny i osiągnęli zamierzony cel.
Twardo grający w obronie goście bardzo szybko, bo już po 5. minutach gry, odskoczyli na 13 punktów (7:20) i tego prowadzenia nie oddali do końca meczu. Pod koniec trzeciej kwarty, po rzucie Leszka Kaczmarskiego Stal zbliżyła się na 4 „oczka” (52:56) i na moment na trybunach odżyły nadzieje, ale zgasły bardzo szybko, ponieważ kolejne 11 punktów pod rząd zdobył rywal i w 33. minucie wygrywał 67:52. Wynik ustalił celną „trójką” Gładki.
Jednym z arbitrów meczu był Robert Rydz, który jeszcze kilka lat temu był kierownikiem drużyny Stali Stali Stalowa, gdy występowała w ekstraklasie. Pan Robert, jak również drugi z sędziów Grzegorz Łata, nie powinni dobrze wspominać stalowowolskiego meczu, bowiem zaliczyli w sobotni wieczór wiele „wpadek”. Dobrze ich pracę podsumował jeden z byłych koszykarzy Stali, mówiąc, że sędziowie skupili się na piłce, a zupełnie zapomnieli o tym, że w koszykówce ważne jest także zachowanie się koszykarzy w walce o pozycje, bez piłki…
Sędziowie nie widzieli wielu fauli graczy Księżaka, ale na pewno nie oni są winni porażki naszej drużyny. Księżak wygrał zasłużenie, ponieważ był drużyną nie tylko lepiej broniącą, a także umiejącą wykorzystać bezlitośnie błędy koszykarzy Stali.
STAL – KSIĘŻAK 65:84 (17:23, 13:15, 22:20, 13:26)
STAL: Warszawski 18 (8 zb.), Zaguła 15 (8 przech.), Kaczmarski 10 (2×3), Łabuda 5 (1×3), Partyka 4 oraz Bandyga 6, Pawlus 5, Nowak 2, Pietras, Wojtanowicz.
KSIĘŻAK: Makuch 15 (10 as.), Włuczyński 15 (1×3), Świderski 15 (3×3), Cukierda 15, Wójcik 12 oraz Anuszewski 5 (1×3), Gładki 3 (1×3), Przygucki 2, Gambusz 2, Szkup.
Sędziowali: Grzegorz Łata, Robert Rydz (Lublin). Widzów 250.