[ZDJĘCIA] Bez tej ryby, chyba nikt w Polsce nie wyobraża sobie świąt Bożego Narodzenia. Mowa oczywiście o karpiu. Jednakże zanim trafi na wigilijny stół, najpierw przez trzy lata rośnie pod czujnym okiem hodowcy.
– W tym czasie kilkanaście razy przechodzi przez moje ręce – mówi Mieczysław Stec, właściciel gospodarstwa rybackiego Antoniówka pod Zaklikowem.
ZAPRASZAMY DO LEKTURY CAŁEGO ARTYKUŁU W AKTUALNYM WYDANIU SZTAFETY
18 GRUDNIA