Na miejscowym cmentarzu zapełniane są właśnie, liczące po ok. 160 grobów, dwie nowe kwatery (48. i 49.), ale za kilka lat możliwości poszerzenia komunalnej nekropoli skończą się ostatecznie ze względu na granicę strefy ochronnej ujęć wody. Miasto usilnie szuka więc miejsca na nowy cmentarz. Na razie bezskutecznie.
O tym, że na stalowowolskim cmentarzu kończą się terenowe warunki do jego powiększenia wiadomo od lat, ale też sukcesywnie, po wykarczowaniu kolejnego fragmentu lasu, otwierano tu nowe kwatery, zbliżając się coraz bardziej do strefy ochronnej ujęć wody.
– Cały czas szukamy i rozważamy różne lokalizacje. Sondowaliśmy też możliwość, jak bardzo, oczywiście w zgodzie z przepisami, cmentarz można zbliżyć do ujęć. Ale pod względem pozyskania dodatkowego obszaru to nie był taki efekt, jakiego oczekiwaliśmy. Nie rozstrzygnęliśmy też jeszcze kwestii odkupienia prywatnej działki, która przylega do cmentarza, ale i ona nie załatwi problemu – mówi „Sztafecie” prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny.
Dwa lata temu podkreślał, że sprawa nowej nekropoli jest kluczowa, bo cmentarz wytyczony zostanie na kolejne dziesiątki lat, i w tej kadencji (2014-2018) władze miasta muszą podjąć wiążącą decyzję o jego lokalizacji. Nie wykluczał też referendum w tej sprawie. Rok temu zaś przewidywał, że kwestia lokalizacji zostanie rozstrzygnięta w 2017 r., ale tak się jednak nie stało…
Cały artykuł przeczytasz w aktualnym papierowym wydaniu “Sztafety” – nr 49. Zapraszamy do zakupu Tygodnika wersji tradycyjnej i elektronicznej na http://eprasa.pl/news/tygodnik-sztafeta/2017-12-07
2 Comments
Ted
No to mamy problem zaraz się dowiemy że stalowowolacy będą chowani poza miastem w jakiejś wsi (z całym szacunkiem dla mieszkańców wsi)
Renia
Praktycznie podchodząc do tematu – pochówek to problem nie zmarłego tylko rodziny która musi go pochować.
A co z urnami? Jest dla nich miejsce?