4.7 / 5
Stalowa Wola 28 lutego 2025

Wysokie ceny? Do spalenia!

– Gdybym w tej chwili miał taki zakład, to uważam, że o 30 procent można by obniżyć dla mieszkańców cenę za odbiór odpadów, czyli płaciliby 17–18 zł zamiast obecnych 27 zł. Zapłaciliby też wyraźnie mniej, do 30 procent, za ogrzewanie i centralną ciepłą wodę – mówi „Sztafecie” Radosław Sagatowski, prezes Miejskiego Zakładu Komunalnego w Stalowej Woli. 21 marca poznamy oferty na budowę Zakładu Termicznego Przetwarzania Odpadów, czyli, mówiąc potocznie, spalarni śmieci. Wstępny rozruch instalacji przewidziany jest na pierwsze półrocze 2028 r.
Na internetowej stronie MZK funkcjonuje też inna oficjalna nazwa: Zakład Odzysku Energii (ZOE). Bo też faktycznie, instalacja ta produkować będzie energię cieplną i elektryczną odzyskaną ze spalania odpadów komunalnych, tzw. preRDF (nie zawiera frakcji biologicznej). To odpady nienadające się do odzysku, o wysokiej kaloryczności (np. tworzywa, gumy, tekstylia), frakcja odsiana z odpadów zmieszanych w sortowni, odpady balastowe, odpady z pozostałości wielkich gabarytów. Teraz za ich zagospodarowanie MZK płaci firmom zewnętrznym ok. 10 mln zł rocznie! Instalacja będzie ogromną, szacowaną na 320 mln zł netto inwestycją Miejskiego Zakładu Komunalnego w Stalowej Woli. Największą od czasu uruchomienia w 2015 r. Zakładu Mechaniczno-Biologicznego Przetwarzania Odpadów Komunalnych (kosztował ok. 110 mln zł).

Koniec z grzechem marnotrawstwa

O potrzebie budowy ZOE, jako elementu domykającego lokalny system gospodarki odpadami i obiegu energii, władze Stalowej Woli mówiły już od dobrych kilku lat. – Wielkim grzechem marnotrawstwa i nieodpowiedzialności byłoby posiadanie czegoś, co jest zupełnie niepotrzebne – odpadów, które powodują tylko dodatkowe koszty zarządzania, wzrost kosztów związanych z gromadzeniem ich na składowisku i wzrost zanieczyszczenia środowiska, aby tych odpadów nie zamienić w energię elektryczną i cieplną – mówił w grudniu 2023 r. prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny. Ale pojawiały się też głosy sceptyczne. Jesienią 2024 r., na październikowej sesji, radny miasta Andrzej Dorosz powiedział np., że mieszkańcy nie mają wystarczającej wiedzy na temat planowanej inwestycji i obawiają się jej negatywnych skutków dla środowiska. Stwierdził też, że jak inwestycja ruszy, to pojawi się duże zamieszanie, możliwe będą awantury i protesty. Pytał także o to, czy zakład będzie oddziaływał na środowisko, zwłaszcza na tereny położone na południu Stalowej Woli.

Zakład i zajezdnia

Przypomnijmy: ZOE powstanie na powierzchni ok. 1,5 ha (to obecnie są łąki). Działka ta stanowi część większej, blisko 10-ha działki schowanej w lesie przy ul. Przyszowskiej, za firmą Alutec, czyli w przemysłowej strefie Stalowej Woli. Obok budowana będzie nowa zajezdnia dla autobusów Miejskiej Komunikacji Samochodowej (elektryczne pojazdy zasilane będą prądem wytworzonym w instalacji). Zakład powstanie więc z dala od zabudowań mieszkaniowych: najbliższe osiedle, Hutnik, leży w odległości 2440 metrów, a Kalina (bloki przy Podkarpackim Centrum Piłki Nożnej) – 3450 metrów.

Bardzo bezpieczna instalacja

Prezes Sagatowski uspokaja też, że instalacja będzie bardzo bezpieczna dla środowiska, wręcz „mega ekologiczna”. – Dlaczego takie zakłady są drogie? Bo stosowana jest w nich najnowocześniejsza technika i technologia, które sprawiają – nie waham się tego powiedzieć – że z komina instalacji do atmosfery ulatnia się właściwie tylko... para wodna. Na Zachodzie takie instalacje stoją nawet w miastach: w Paryżu, Wiedniu, Monte Carlo, a w Kopenhadze, na dachu ogromnego zakładu urządzono nawet... stok narciarski – dodaje prezes Sagatowski. Dużo o projektowanej inwestycji mówiono w Stalowej Woli pod koniec października 2024 r. na spotkaniu m.in. z udziałem prof. Grzegorza Wielgosińskiego z Politechniki Łódzkiej, który szczegółowo wyjaśniał zasady działania zakładu. Stwierdził np., że „emisja dioksyn z 9 istniejących w naszym kraju spalarni występuje na poziomie 0,05 grama (na rok), kiedy w Polsce emisja ta jest na poziomie 250 gramów, z czego aż 170 gramów pochodzi z domowych palenisk”.

Konkurencyjne źródło ciepła

Przepustowość instalacji w Stalowej Woli ma wynieść 44 tys. ton odpadów rocznie, z czego – jak zapewnia prezes Sagatowski – około połowa to będzie wsad „własny”, czyli z miejscowego zakładu przetwarzania odpadów (odległość między nimi to ok. 1600 metrów). Druga połowa pozyskiwana będzie z dalszych powiatów. Dzięki temu, na składowisko w Stalowej Woli trafi 31 tys. ton odpadów mniej rocznie. W instalacji pracować ma 35 osób. Zakład sprzedawać będzie rocznie 270 tys. GJ ciepła i 21 tys. MWh energii elektrycznej. Pozostały po spalaniu popiół i żużel odbiorą zewnętrzni kontrahenci, którym jednak trzeba będzie za to zapłacić. – Ciepło z odpadów będzie dużo tańsze od tego, które teraz kupujemy w Elektrociepłowni. Nowe źródło wystarczy na podgrzewanie przez rok centralnej ciepłej wody w mieście i jeszcze trochę zostanie w okresach przejściowych na centralne ogrzewanie. Przy tak projektowanym miksie energetycznym, mieszkańcy Stalowej Woli zapłacą mniej za ogrzewanie i ciepłą wodę – podkreśla prezes Sagatowski.

Terminy i pieniądze

Kiedy to będzie możliwe? Jeśli w drugim kwartale tego roku MZK podpisze umowę z wykonawcą i do roku zajmą prace projektowe, a potem kolejne 1,5–2 lata prace budowlane (inwestycja realizowana będzie w formuła zaprojektuj i zbuduj), to wstępny rozruch zakładu byłby możliwy w pierwszym półroczu 2028 r. Koszt tej inwestycji oszacowano na 320 mln zł: 15 mln euro to bezzwrotna dotacji (ok. 64 mln zł), 200 mln zł to pożyczka z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, a 49 mln zł to kredyt inwestycyjny w banku komercyjnym.
logo logo

Sztafeta w nowej odsłonie – szybkie newsy, lokalne historie i wszystko, czym żyje Stalowa. Zawsze na bieżąco, zawsze po sąsiedzku.

Mieięcznik Sztafeta

Dołącz do stałych czytelników

Kliknij i dowiedz się jak możesz zamówić stałą prenumeratę naszej gazety!

Zamów prenumeratę

Wydawnictwo Sztafeta Sp. z o.o.

Al. Jana Pawła II 25A/1010
37-450 Stalowa Wola

15 810 94 00 (Redakcja)

redakcja@sztafeta.pl

Twój koszyk

avatar
Pan Pieńkowski? Da, oni żili zdieś…
45,00 zł
Usuń
Razem
45,00 zł