Każda seria kiedyś się kończy i tego doświadczyła w ostatnim swoim ligowym występie Stal Stalowa Wola. Po sześciu z rzędach meczach bez porażki, w niedzielę jedenastka trenera Pietrzykowskiego przegrała z Wisłą Kraków.
Przegrała wyraźnie i jak najbardziej zasłużenie. To Wisła była stroną dominującą przez większą część spotkania, stwarzającą więcej sytuacji strzeleckich i przede wszystkim drużyną skuteczną. Mimo wysokiej porażki kibice Stali nie mieli żalu do swojej drużyny. Stalowcy zagrali ambitnie i odważnie – nie bali się pojedynków jeden na jeden – i dzięki temu spotkanie było po prostu fajnym, piłkarskim widowiskiem.
Jak padały bramki?
16 – Bartosz Jaroch posłał „długą” piłkę prawym stroną boiska, szybszy od Patryka Zauchy i szybszy od Adama Wilka, który wybiegł daleko ze swojej bramki, okazał się Angel Baena. Hiszpan piękną „podcinką” z narożnika pola karnego przelobował bramkarza Stali. 0:1.
22 – rzut wolny z lewej strony boiska, 35-40 metrów do bramki. Patryk Zaucha dośrodkował lewą nogą na „dalszy” słupek, a tam obrońcy Wisły pozostawili bez opieki Łukasz Furtaka i ten uderzył z powietrza, i z ostrego kąta wpakował piłkę do krakowskiej bramki. 1:1.
39 – dośrodkowanie Tamasa Kissa z rzutu rożnego. Na szóstym metrze Mariusz Kutwa wygrał pojedynek o górną piłkę z Pchełką i Furtakiem, i „zagłówkował” w kierunki bramki. Adam Wilk sparował piłkę na linii bramkowej, ale ta odbiła się od ziemi, następnie od jego nogi i wpadła do siatki tuż przy słupku. Samobój. 1:2.
40 – Angel Baena dośrodkował z linii „szesnastki”. Piłkę „trącnął” delikatnie głową Łukasz Zwoliński i spadła pod pod nogi Tomasa Kissa, a ten odegrał ją na 17 metr do Oliviera Sukiennickiego. Były pomocnik Stali uderzył z „pierwszej”, futbolówka odbiła się od Bartłomieja Kukułowicza i wylądowała w bramce. Wilk był w tej sytuacji bezradny. 1:3.
59 – Bartosz Pioterczak zamiast wyprowadzić spod swojej „szesnastki” kontrę, bo sytuacja ku temu była wymarzona, nagle… stanął. Doskoczył do niego Zjawiński. Piłka odbiła się od jego nogi i przejął ją Kukułowicz, ale na pół sekundy, bo zabrał mu ją Zjawiński. Napastnik Wisły wpadł w pole karne, i wyłożył futbolówkę jak na tacy Jesusowi Alfaro. Hiszpan nie mógł nie trafić do pustej bramki z 7 metrów. 1:4.
84 – Rafał Mikulec rozpędził się z piłką na połowie Stal i odegrał ją do Giánnisa Kiakósa. Grek z niemieckim paszportem posłał płasko i mocno piłkę wzdłuż pola karnego, a tam ze stoickim spokojem przyjął ją Zjawiński, i mimo asysty Furtaka i Banach, uderzył celnie z 6 metrów. 1:5.
STAL STALOWA WOLA – WISŁA KRAKÓW 1:5 (1:3)
0-1 Baena (16), 1-1 Furtak (22), 1-2 Wilk (39 – sam.), -13 Sukiennicki (40), 1-4 Alfaro (56), 1-5 Zjawiński (84
STAL: Wilk – Urban (61 Lelek), Kukułowicz, Banach, Furtak, Zaucha, Mydlarz, Wojtkowski (61 Ruszel), Pchełka (46 Pioterczak), Tavares (61 Górski), Strózik (89 Łącki).
WISŁA: Letkiewicz – Mikulec, Uryga, Rodado (73 Gogół), Igbekeme (77 Kiakos), Kiss (46 Alfaro), Sukiennicki (46 Duda), Jaroch, Kutwa, Baena (73 Kuziemka), Zwoliński.
Sędziował Piotr Urban (Warszawa). Żółte kartki: Urban, Wojtkowski, Ruszel – Uryga, Kiss, Sukiennicki, Zwoliński. Widzów 3500.