4.7 / 5
29 października 2024

Znicze pamięci

„Amazonki” wspominają  te koleżanki, których już nie ma tu, na tej ziemi, a które były z nami  przez wiele lat. 
Nie ma z nami  Marii Bąk, Marii Garbackiej i Marii Kuziory – pięknych, mądrych, młodych, także  aktywnych  w dobroci i wzajemnym poszanowaniu. Była też oddana nam wszystkim Beata Makarewicz  i Krystyna Ostrowska, rehabilitantki, nauczycielki, dobre, opiekuńcze. Tak wiele znaczyły w naszym życiu.  Teraz ich czas jest w innej  przestrzeni i inną tam pełnią posługę. Jesteśmy też przeogromnie wdzięczne naszemu kapelanowi, księdzu prałatowi Jerzemu Warchołowi, za wsparcie duchowe, dobre słowo i obecność przy nas w najtrudniejszych chwilach. Łączę się z ich najbliższymi we wspomnieniach i modlitwie, niezmiennie polecając ich Bogu Najwyższemu. Są i pozostają  w naszej pamięci” – mówi Halina Dąbrowska, założycielka  i prowadząca przez ponad 25 lat  Stalowowolskie Stowarzyszenie Amazonka. Już  niebawem odwiedzimy  miejsce ich wiecznego spoczynku, zapalimy znicze, odmówimy  modlitwę. I tak jest co roku 1 listopada  w Dzień Wszystkich Świętych. Widzimy tłumy ludzi na cmentarzach, przy mogiłach, które są  pięknie ustrojone kwiatami, stoją na nich zapalone znicze. Jest kolorowo, zacisznie, nostalgicznie.  Tak prawdziwie jesiennie. W Polsce – 1 listopada wierzący uczestniczą zazwyczaj  we mszy świętej. Najczęściej msze święte organizowane są na cmentarzach, w kościołach lub kapliczkach, by umożliwić wiernym uczestnictwo. Wszystko to w momencie, w którym odwiedzają groby swoich bliskich zmarłych. Jest też zwyczaj odprawiania Mszy świętych,  nazywanych  Gregoriańskimi w kolejnych dniach po 1 listopada.   Msza Święta Gregoriańska, odprawiana przez kolejne  30 dni, ofiarowana jest przez najbliższych   zawsze  za jedną osobę zmarłą. Nie ma bowiem na świecie grupy społecznej, której obce byłoby celebrowanie pamięci o zmarłych przodkach. Zwyczaj oddawania im czci wywodzi się już z czasów prehistorycznych. I niekoniecznie jest obchodzony dniu 1 listopada. Nie inaczej rzecz ma się w przypadku tego kultu, na ziemiach polskich. Kiedyś  celebrowany był zwyczaj "ugaszczania dusz". Według ludowych wierzeń, w nocy z 31 października na 1 listopada, dusze zmarłych gromadziły się na Mszy w kościele, którą odprawiał zmarły kapłan. Po nabożeństwie, pod przewodnictwem księdza, dusze miały brać udział w ponurej procesji na cmentarzu. Powszechnie wierzono, że właśnie w tę noc, dusze zmarłych mogą również  odwiedzać domy żywych. Starano się nie zapomnieć o tym, by zostawić uchylone dla nich drzwi i okna. Jeszcze na początku XX wieku istniał zwyczaj "ugaszczania dusz" – specjalnie dla nich wykładano na stół małe chlebki zwane peretyczkami lub powałkami, na których odciskano krzyż i inicjały zmarłej osoby. W dzisiejszych czasach nie praktykuje się już zwyczaju "ugaszczania dusz". Obrzęd ten zastąpiły wypominki, czyli modlitwy odmawiane przez księdza za wymienionych z imienia i nazwiska zmarłych. Niezmienny pozostał także wymiar tego święta – chęć wyrażenia pamięci, wdzięczności i bliskości o tych wszystkich, którzy odeszli. A jak jest w innych krajach w dniu 1 listopada?  Np. w Szwecji. Od 1953 r. Dzień Wszystkich Świętych obchodzony jest w sobotę przypadającą pomiędzy 31 października a 6 listopada W kraju tym istnieją określenia na dwa dni związane z celebracją Wszystkich Świętych: "Allhelgonadagen" oraz "Alla helgons dag". Pierwsze odnosi się do 1 listopada, a drugie do pierwszej soboty wypadającej po 31 października. Tak jak w Polsce, w tym czasie  tradycyjnie odwiedza się groby bliskich i zapala znicze. Jest to święto państwowe, a większość sklepów ma godziny otwarcia w niedzielę. Dla wielu ten dzień pozostaje dniem, w którym można odwiedzić cmentarz, zapalić znicze i położyć kwiaty na grobie lub przy gaju pamięci. Widzimy tam  stare cmentarze protestanckie, ale są tam też  inne cmentarze:  żydowskie oraz rzymsko – katolickie. Całe cmentarze są  naprawdę ogromne, są piękne i zadbane, ale gdzieniegdzie też zupełnie zapuszczone, co jest oczywistą konsekwencją upływającego czasu. Ale są też mogiły w pobliżu domostw. To taki dziwny widok. Halina Dąbrowska wspomina: „Będąc w 2001 r. w Szwecji podczas spaceru,  na parę dni przed świętem,  poszłam ze znajomymi na jeden  z   cmentarzy i patrzyłam się  na zastanawiający brak krzątających się na nim ludzi. Z Polski pamiętam, jak wszyscy dwoili się i troili przed 1 listopada, by zdążyć oczyścić pomniki swoich bliskich zmarłych. Tam przede wszystkim  wszędzie jest wykoszona,  jednolicie utrzymana zielona trawa. Tam stawia się raczej tablice pamiątkowe (leżące płasko na ziemi lub stawiane pionowo u wezgłowia grobu) i nie potrzeba spędzać tu godzin na szorowaniu grobów, jest więcej czasu na wspomnienia i zadumę”.  
REKLAMA
logo logo

Sztafeta w nowej odsłonie – szybkie newsy, lokalne historie i wszystko, czym żyje Stalowa. Zawsze na bieżąco, zawsze po sąsiedzku.

Mieięcznik Sztafeta

Dołącz do stałych czytelników

Kliknij i dowiedz się jak możesz zamówić stałą prenumeratę naszej gazety!

Zamów prenumeratę

Wydawnictwo Sztafeta Sp. z o.o.

Al. Jana Pawła II 25A/1010
37-450 Stalowa Wola

15 810 94 00 (Redakcja)

redakcja@sztafeta.pl

Twój koszyk

{{ formatPrice(item.price) }} zł
Suma: {{cart.total}} {{cart.currency=='PLN'?'zł':''}}
Realizuj zamówienie
Nie masz żadnych produktów w koszyku. Przejdź do sklepu