Od kilku kolejek Betclic 1. ligi istnieje możliwość oglądania niektórych meczów, siedząc nie na trybunach, lecz w jacuzzi. Oczywiście nie wszyscy, lecz tylko wybrańcy mogą skorzystać z oferty zażywania kąpieli bąbelkowej i oglądania meczu jednocześnie.
Akcja sponsora tytularnego rozgrywek z ustawieniem jacuzzi na stadionach nie jest pomysłem prekursorskim. Podobne obrazki można było oglądać już dwa temu we francuskiej Ligue 1.
W naszej rodzimej 1 lidze pierwsze jacuzzi na meczu ligowym stanęło na Stadionie Miejskim w Rzeszowie, na którym Stal podejmowała 14 września Bruk-Bet Termalikę. Szczęścia ono gospodarzom nie przyniosło. Trzy punkty pojechały do Niecieczy.
W sobotę jacuzzi stanęło na stadionie PCPN w Stalowej Woli, kilka metrów za linią końcową płyty głównej w pobliżu trybuny głównej. Przyjemność pluskania się w cieplutkiej wodzie i oglądania derbów Podkarpacia mieli ci szczęśliwcy, którzy wzięli udział w konkursie organizowanym wspólnie przez Stal PSA na swoim profilu: Karolina, Maciej, Przemek, Mateusz oraz ambasador akcji, znany dziennikarz sportowy, bloger i youtuber, Michał Pol. Nigdy wcześniej były redaktor naczelny „Przeglądu Sportowego” nie był w naszym mieście, w Stalowej Woli, ale zdradził nam, że wkrótce będzie tu po raz drugi…
– Po prostu jestem zachwycony – powiedział „Sztafecie” współtwórca Kanału Sportowego tuż po gwizdku kończącym mecz. – Przede wszystkim trybunami. Kapitalna atmosfera. Kibice obydwu klubów w jednym miejscu, w jednym miejscu dwa bębny i piękna, zielono-czarna i biało-niebieska oprawa. Padło cztery bramki. Dwie widziałem bardzo dobrze. To te strzelone z naszej strony. A trafienie Sebastiana Strózika, majstersztyk! Najbardziej cieszę się z tego, że siedziałem tym jacuzzi z fajnymi ludźmi. Dużo się od nich dowiedziałem. o historii klubu, o tym, co teraz dzieje się w Stali, w Stalowej Woli. O tym, że macie prezydenta, dzięki któremu ten klub może funkcjonować na zapleczu Ekstraklasy. Było super, naprawdę! Wcześniej siedziałem w jacuzzi na meczu Znicza z Chrobrym, w którym Lewandowski, oczywiście nie Robert, tylko wypożyczony z Płocka do Głogowa, Mateusz zaliczył hat-tricka, ale zdecydowanie fajniej będę wspominał pobyt w Stalowej Woli. Co prawda było tutaj zimniej niż w Pruszkowie, ale tam przez cały czas cięły mnie komary. Myślałem, że zjedzą mnie żywcem (śmiech). Do zobaczenia za kilkanaście dni, na meczu Stali z Polonią. Wybieram się na to spotkanie.