Stalowa Wola uczciła pamięć o wydarzeniach z 17 września 1939 roku. Rocznica napaści Związku Sowieckiego na Rzeczpospolitą jest jednocześnie Dniem Sybiraka.
Uroczystości rocznicowe w Stalowej Woli rozpoczęły się mszą świętą w kościele pw. Trójcy Przenajświętszej. Następnie poczty sztandarowe prowadzone przez Orkiestrę Dętą Miejskiego Domu Kultury, przeszły na cmentarz komunalny, gdzie przed pomnikiem Ofiar Zbrodni Katyńskiej odśpiewano hymn Polski i złożono kwiaty i znicze. Tego dnia odsłonięto także tablicę upamiętniającą śp. Salwiusza Zbigniewa Paszkiewicza, wieloletniego radnego miejskiego, działacza Solidarności, sybiraka.
Wtorkowe obchody 85. rocznicy agresji ZSRS na Polskę na cmentarzu komunalnym rozpoczęły się podniesieniem flagi państwowej oraz odegraniem hymnu. Był też Apel Pamięci i salwa honorowa.
17 września 1939 roku Armia Czerwona wkroczyła na wschodnie ziemie II Rzeczypospolitej. Atak ZSRS był realizacją ustaleń zawartych w tajnym protokole paktu Ribbentrop-Mołotow, podpisanego 23 sierpnia 1939 roku w Moskwie. Konsekwencją sojuszu dwóch totalitaryzmów był ostateczny rozbiór osamotnionej Polski, która od 1 września walczyła w obronie suwerenności z Niemcami.
- Przy tej okazji kiedy przypominamy sobie iż 85 lat temu, zostaliśmy sami walcząc o wolność, o granice państwa polskiego jednocześnie chcemy uhonorować wielkiego obywatela Stalowej Woli. Salwiusz Zbigniew Paszkiewicz – wielki patriota, bezkompromisowy obrońca wartości chrześcijańskich, niech będzie dla was wzorem postępowania. On przez wiele lat był naszym sumieniem, nas mieszkańców Stalowej Woli, kultywował pamięć o tej zbrodniczej akcji, która miała miejsce w 1939 roku, a w roku 1940 dotyczyła również jego bezpośrednio, bo doświadczył gehenny zesłania do głębokiego Kazachstanu – mówił Tomasz Miśko, wiceprezydent Stalowej Woli.
- II wojna światowa to bezmiar bólu, cierpienia, strat ludzkich i materialnych, ale II wojna światowa to również iskierki wiary, nadziei i miłości. I taką malutką iskierką wtedy był Zbigniew Paszkiewicz, który wspólnie z rodziną wysłany w otchłań kazachstańskiej tajgi powrócił tutaj, do Polski i dzięki temu później przez całe swoje życie mógł świadczyć jako ten, który umiłował Polskę i Polsce się poświęcił. Takie iskierki wznieciły gorące polskie serca, które pomimo ataku z zachodu nazistowskich Niemiec i wspomnianego ze wschodu sowietów nie poddały się i utrzymały niepodległość naszego kraju – mówił Rafał Weber, poseł na Sejm RP.
- Cieszę się, że dzisiaj Zbyszek Paszkiewicz jest na ustach nas wszystkich, człowiek wyjątkowy, zawsze umawiał się ze mną na spotkania z młodzieżą w szkołach. Zależało mu na tym żeby te wszystkie przeżycia i te wszystkie dowody przekazywać młodemu pokoleniu. To był niestrudzony orędownik, patriota, człowiek wielkiego serca, ale też takiej gorliwości żeby przekazać tą wiedzę do końca. Jego to ziarno, które zasiał, ja myślę, że w młodych sercach dzisiaj kiełkuje – mówił Janusz Zarzeczny, starosta stalowowolski.
Oceń:
Aktualna ocena:
0.0
Dodaj komentarz
Udostępnij artykuł:
Przeczytaj też
REKLAMA
Komentarze