„Zielono-czarni” wciąż nie mają recepty na wygrywanie meczów na zapleczu Ekstraklasy. W środę wieczorem Stal przegrała wyjazdowe spotkanie z Odrą Opole.
Po pierwszej połowie nic nie wskazywało na to, że piłkarze Stali wrócą do domu bez punktów. Przez trzy kwadranse grali ładnie dla oka, byli częściej w posiadaniu piłki i częściej kreowali sytuacje strzeleckie. Pierwszą wypracowali sobie jednak opolanie. W 10. minucie umiejętności Adama Wilka sprawdził strzałem z 8 metrów Dawid Wolny. Bramkarz Stali wybił piłkę na róg. W odpowiedzi, w 13. minucie przed szansą zdobycia bramki stanął Sebastian Strózik, ale piłka po jego „główce” poleciał nie w kierunku bramki, lecz w… poprzek niej.
W 25. minucie Adam Wilk po raz drugi uratował Stal przed utratą bramki, broniąc uderzenie Michała Osipiaka. Dwie minuty później Odra zdobyła bramkę, ale arbiter po konsultacji z VAR gola Dariuszowi Wolnemu nie uznał (pozycja spalona).
W 34. minucie kapitalnie z dystansu uderzył Patryk Zaucha, ale Artur Haluch nie dał się zaskoczyć, wybił piłkę na rzut rożny. Chwilę później Kamil Wojtkowski oddał piłkę Jakubowi Kowalskiemu, a ten wrzucił ją wzdłuż „szesnastki” do zamykającego akcję na „dalszym” słupku, Dominika Jończego i środkowy obrońca Stali wpakował głową piłkę pod poprzeczkę.
Po zmianie stron obraz gry uległ zmianie. Zmiana nastąpiła także w zespole Odry. Boisko opuścił Adrian Purzycki, a w jego miejsce wszedł Rafał Niziołek. Doświadczony, 35-letni piłkarz usystematyzował i poukładał na nowo grę swojej drużyny w środkowej strefie boiska i efektem tego była wyrównująca bramką, jaką w 54. minucie zdobył głową Czech Jiří Piroch.
Za chwilę świetną okazję do zdobycia drugiej bramki dla Odry, zmarnował Oskar Zawada, który pojawił się na boisku kilkanaście sekund wcześniej. 17-latek wystraszył się chyba… Wilka, bo zamiast zapytac sie bramnkarza Stali, w który mu strzelić róg, posłał piłkę daleko od bramki.
Nie pomylił się za to w 67. minucie Adrian Łyszczarz. Mając dużo wolnego czasu i miejsca zdecydował się na uderzenie po ziemi z około 25 metrów. Wilk wyciągnął się, ile mógł, ale futbolówki nie sięgnął, odbiła się od słupka i zatrzepotała w siatce. Stal już po tym trafieniu się nie otrząsnęła, a na domiar złego od 71. minuty grała w osłabieniu, po drugiej żółtej kartce dla Łukasza Soszyńskiego.
ODRA OPOLE – STAL STALOWA WOLA 2:1 (0:1)
0:1 Jończy (35), 1:1 Piroch (54), 2:1 Łyszczarz (67)
ODRA: Haluch – Szrek, Żemło, Piroch, Pikk – Bartosz (60 Nowak), Purzycki (46 Niziołek), Łyszczarz (87 Błyszko), Osipiak (78 Dominguez), Banaszewski (60 Zawada) – Wolny.
STAL: Wilk – Kowalski (80 Tomaszewski), Banach, Jończy, Furtak, Zaucha – Górski (76 Mydlarz), Wojtkowski, Soszyński, Chełmecki (71 Pchełka) – Strózik (76 Lelek).
Sędziował Tomasz Wajda (Żywiec). Żółte kartki: Purzycki, Szrek – Soszyński, Furtak. Czerwona kartka Soszyński (71. minuta – druga żółta).
.