Jeżeli decyduje się na start w mistrzostwach Europy, to bez medalu z nich nie wraca. Arkadiusz Berwecki, pływak Motyla MOSiR Master Stalowa Wola, już po raz trzeci reprezentował Polskę w Mistrzostwach Europy Masters w pływaniu i po raz trzeci wrócił do kraju z medalami.
W tym roku najważniejsza na Starym Kontynencie impreza dla miłośników sportów wodnych, bo poza pływaniem rozgrywano także takie konkurencje jak: nurkowanie, water polo, pływanie artystyczne i kategorię open water (pływanie na wodach otwartych), odbywała się na przełomie czerwca i lipca w Belgradzie.
Dr n.med Arkadiusz Berwecki, adiunkt w Zakładzie Kinezyterapii na Wydziale Rehabilitacji Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie, startował w trzech konkurencjach.
W pierwszym swoim starcie na 200 stylem zmiennym zajął czwarte miejsce w kategorii 50-54 lata. O 0,3 sekundy przegrał walkę o brązowy medal ze Szwajcarem Marcusem Smallbone. Pływak Motyla uzyskał czas 2:26,57, a reprezentant Helwetów 2:26,26. „Złoto” wywalczył Daniel Cotton (Wielka Brytania) – 2:19,53, a medal srebrny Fernando Davara Mendez (Hiszpania) – 2:24,21.
W kolejnych startach, na 200 i na 100 m stylem motylkowym, Arkadiusz Berwecki wywalczył medale brązowe. W wyścigu na 200 m stylem motylkowym najszybszy był Frederic Tonus z Luksemburga (2:17,74), drugie miejsce zajął Niemiec Jochen Kaminski (2:23,64), a stalowowolanin był trzeci (2:26,74).
Na dystansie o połowę krótszym, także w „delfinie”, Berwecki „zepchnął” Kaminskiego z podium, był szybszy do niego o 0,1 sekundy! Mistrzem Europy na 100 m stylem motylkowym został Frederic Tonus (58,53), wicemistrzem Irlandczyk John Cunningham (1:01,16), a brązowym medalistą Arkadiusz Berwecki (1:02,58).
Jest to ósmy medal Mistrzostw Europy Mastersów w kolekcji dra Berweckiego. W 2013 roku w holenderskim Eindhoven wywalczył mistrzostwo Europy na 200 m stylem zmiennym i dwa tytuły wicemistrzowskie w „delfinie” na 100 i 200 m w kategorii 40-44 lat. Pięć lat później w Słoweńskim Kranju startując w kategorii wiekowej 45-49 lat powtórzył wynik z Holandii. Zdobył „złoto” na 200 m stylem zmiennym i „srebra” na 100 i 200 m stylem motylkowym.
– Trochę byłem „zdegustowany” swoim startem na 200 m zmiennym, bo to przecież „moja” konkurencja i to czwarte miejsce, które przegrałem o 0,03 sekundy – powiem szczerze – zabolało. Ale i pewnie zmobilizowało, bo najpierw na 200, później na 100 m motylkowym, miejsca medalowego już nie oddałem. Cieszę się z tych medali ogromnie. Dopiero, kiedy uświadomiłem sobie, jakie nazwiska były na listach startowych w moich konkurencjach, z kim przyszło mi rywalizować, to zdałem sobie sprawę, jaki duży odniosłem sukces. Tym bardziej, że nie mogłem tak dobrze przygotować się do tych mistrzostw, jak do tych w 2013 i 2018 roku. Żeby zaistnieć na takiej imprezie i myśleć o dobrych wynikach, trzeba naprawdę solidnie przygotowywać się przez dłuższy okres czasu. W tym roku nie miałem takiej możliwości. Miałem bardzo dużo zajęć na uczelni, bardzo dużo pracy, a miesiąc przed mistrzostwami, 30 maja, zmarł mój ojciec, mój największy kibic. I to jemu, mojemu tacie, dedykuję obydwa medale zdobyte w Belgradzie – powiedział „Sztafecie”, Arkadiusz Berwecki.