Na ostatniej sesji Rada Miejska w Stalowej Woli udzieliła prezydentowi Lucjuszowi Nadbereżnemu wotum zaufania oraz absolutorium z tytułu wykonania budżetu za 2023 rok. Głosowania poprzedziła długa dyskusja m. in. na temat sytuacji finansowej, gospodarczej i społecznej miasta.
Ubiegłoroczny budżet Stalowej Woli po zmianach po stronie dochodów wyniósł 549 343 490, 27 zł, zrealizowany został na poziomie 80,4 proc. Po stronie wydatków, po zmianach wyniósł 658 021 322, 94 zł i został zrealizowany w 81,3 proc.
– Staję przed Wysoką Radą, staje przed mieszkańcami Stalowej Woli z poczuciem dobrze wykonanej pracy, która za nami, wspólnej, dobrej pracy dla rozwoju miasta Stalowej Woli, która miała swój wielki udział właśnie w roku 2023 – mówił prezydent Lucjusz Nadbereżny.
Miasto pozyskało środki zewnętrzne
Włodarz miasta podkreślał, że o roku minionym mógłby mówić godzinami, wymieniając wiele wskaźników, danych czy informacji o tym jakie były podejmowane działania. Ograniczył się jednak do przedstawienia w skróconej formie informacji o dochodach.
– Chciałbym przypomnieć, że miasto Stalowa Wola w roku 2023 realizując budżet miasta w zakresie inwestycyjnym na poziomie ponad 140 mln zł skutecznie zrealizowało projekty dofinansowane ze środków zewnętrznych, unijnych, norweskich, rządowych na kwotę blisko 40 mln zł – chodzi o samą wartość dofinansowania. Będę podawał te wartości dofinansowania, bo one stanowią tę stronę dochodową miasta Stalowej Woli, która pokazuje, że miasto potrafi zarabiać, miasto potrafi pozyskiwać olbrzymie środki bezzwrotne, dotacyjne dla rozwoju. I z wieloma wskaźnikami można dyskutować, rozmawiać, ale to co najistotniejsze, to co nie podlega dyskusji to kwestia tego w jakiej pozycji jest miasto Stalowa Wola właśnie w pozyskaniu tych środków. To zadania z wielu obszarów, które były realizowane (m.in. oświatowe, drogowe). To rok, w którym skutecznie pozyskaliśmy olbrzymie środki finansowe na przyszłość, to rok w którym łącznie złożyliśmy i otrzymaliśmy dofinansowanie na kwotę 314 mln zł. Jednocześnie w roku 2023 wdrażaliśmy i realizowaliśmy, programy których łączna kwota dofinansowania w układzie wieloletnim to kolejne 317 mln zł. W roku 2023 przygotowaliśmy kolejne aplikacje, o dofinansowanie, które w pierwszym półroczu tylko tego roku otrzymały dofinansowanie na kwotę ponad 141 mln zł – mówił prezydent Lucjusz Nadbereżny.
Włodarz miasta podkreślał, że prosząc o udzielenie wotum zaufania rozpoczyna wspólnie z radnymi debatę o przyszłości miasta Stalowej Woli i horyzoncie obecnej kadencji.
– Chciałbym poprosić Wysoką Radę abyśmy w tej debacie odnaleźli wzajemne zaufanie, bo przed nami długa droga, 5 lat wspólnych działań, wspólnego decydowania o tym jakim będzie miasto w perspektywie najbliższych lat – mówił prezydent.
Opozycja mówi o potężnym zadłużeniu
Jako pierwsza głos w dyskusji zabrała radna Joanna Grobel-Proszowska. Wspominała o niewykonaniu dochodów w 2023 roku w 12 działach. Radna podkreślała, że z miejskiego budżetu dopłaca się m.in. do gospodarki odpadami czy transportu publicznego. Wspominała również o zadłużeniu ZAB-u.
– W budżecie była zaplanowana sprzedaż gruntów, która się nie dokonała, musieliśmy zaciągnąć w grudniu obligacje na kwotę 130 mln zł i stan na 31 grudnia 2023 roku, zadłużenie wyniosło 302 mln 696 tys. zł. 302 mln zł długu do dochodów, które uzyskano w kwocie 441 mln zł, a jeszcze bardziej do dochodów własnych w kwocie 350 mln zł to jest zadłużenie potężne. Dziwię się panu prezydentowi, który jest człowiekiem zdolnym, że nie chce wejść na drogę oszczędności – mówiła radna Joanna Grobel-Proszowska. Zaznaczyła, że czas najwyższy zastanowić się, które przedsięwzięcia przynoszą miastu dochody, a które są tylko kosztotwórcze i zacząć rezygnować z pewnych działań.
Prezydent Lucjusz Nadbereżny zaznaczył, że bez wątpienia konieczna jest debata w zakresie szukania oszczędności, poprawy strony dochodowej miasta. – Wiele tych czynników i wiele decyzji, które przed nami nie wynikają z działań, czy nie są wynikiem decyzji Wysokiej Rady czy moich, to są działania w wyniku okoliczności zewnętrznych, przerzucenia wysokich kosztów zadań rządowych, braku refundacji dochodów miasta w zakresie pomniejszonego PIT-u, zapowiedź, że tych pieniędzy nie ma i nie będzie to jest bez wątpienia dla nas wyzwanie przede wszystkich pod względem strony dochodowej, pod względem wydatków bieżących – mówił włodarz miasta. Jeżeli chodzi o sytuację niezrealizowania zadań budżetu, włodarz miasta przyznał, że taka sytuacja miała miejsce, ale jak tłumaczył nie było to wynikiem zaniechania, błędu, czy rezygnacji z tych zadań. Powody były obiektywne i niezależne od miasta jak stwierdził Nadbereżny.
Strategia nakreślona w działaniach
– Jeżeli chodzi o sytuację, którą przywołała pani przewodnicząca odnośnie nie sprzedaży gruntów. Tak to była sytuacja zupełnie kryzysowa i bardzo dziękuję radnym, którzy wtedy decydowali w sytuacji zupełnie nagłej. Natomiast jeżeli ten argument jest dzisiaj przywoływany to ja muszę spytać co wspólnie tutaj na forum Rady Miejskiej przez ostanie pół roku zostało uczynione aby tę sytuację naprawić, nawet od wyborów kwietniowych. Jaka praca została wykonana w tym celu aby tę sytuację naprawić, pomóc miastu Stalowej Woli, budżetowi miasta, aby zrealizować ten plan budżetowy. Bo można stanąć, krytykować, mówić, że nie mamy dochodu, nie mamy sprzedaży działek, a z drugiej strony stać i kwestionować realizację strefy przemysłowej, inwestorów. Musimy sobie w końcu odpowiedzieć na kluczowe, strategiczne pytanie jaki jest plan miasta Stalowej Woli na przyszłość? Jaka jest strategia i ja mówię wprost, ona została nakreślona, w zadaniach, które są w budżecie, które są w realizacji, na kwotę nie kilku milionów złotych, ale na kwotę kilkuset milionów zł dotyczących uzbrojenia terenów dla nowych inwestorów. 300 ha terenu, który mamy w dialogu i w decyzji inwestorów o tym, że chcą inwestować w Stalowej Woli. I czy ja blokuje te decyzje? Nie ja. Mogę tylko zachęcając wszystkich do dialogu, odpowiedzialności w tym temacie poprosić żebyśmy to wspólnie zrobili – mówił prezydent. Dodał, że są osoby mające narzędzia do tego, żeby pomóc, żeby wesprzeć ten proces. – A jeżeli nie chcenie tego robić to chociaż nie przeszkadzajcie, bo to jest niebezpieczna zabawa i ona nie jest przeciwko Lucjuszowi Nadbereżnemu, ona jest przeciwko miastu – mówił prezydent. Dodał, że dług, który występuje w budżecie jest długiem przejściowym, został wygenerowany przy realizacji tych zadań i musi być trzymany na tym poziomie. Jednocześnie dług, który jak podkreślał prezydent ma nadzieję, że jeżeli dokonana zostanie skuteczna komercjalizacja terenów zostanie szybko spłacony.
Więcej szans czy zagrożeń
– Mam wrażenie, że przedsięwzięcie było planowane do realizacji w bardzo sprzyjających okolicznościach rzeczywistości parlamentarnej, bo widać, że ono jest ryzykowne, a w obecnych czasach, już wręcz w sposób zbyt ryzykowny prowadzone, takie mam wrażenie. Jest szereg pytań w tym temacie, mówi się o szansach dla Stalowej Woli wynikających z tej strefy i rzeczywiście gdyby ona została w ten sposób zrealizowana, że my przyciągamy pracowników, rosną nam dochody, z różnych tytułów, to jak najbardziej, tylko tak się składa, że od niedawna pracuje w branży prywatnej i mogę powiedzieć to co szefowie mówią, że jest ogromny problem z pracownikami na rynku pracy. Mamy dużo obcokrajowców z egzotycznych krajów, przy obecnym stanie funkcjonowania strefy, to jeżeli ona będzie w pełni gotowa i zapotrzebowanie na tych pracowników będzie większe to nam grożą różnorakie konsekwencje związane z napływem obcokrajowców, którzy są powiedzmy z inne rzeczywistości kulturowej, to będzie potężne wyzwanie i widząc to co się dzieje w miastach zachodniej Europy wiemy sami jak to wygląda. Prywatnie uważam, że wyrok na takie miasta jak Stalowa Wola, 50, 70 tys. miasta w Polsce jest już wydany, tzn. miasto nie odwróci globalnych trendów, jakimiś działaniami jednorazowymi, dlatego, że Ostrów Wielkopolski, który leży w Wielkopolsce, która się wydaje bardziej zasobnym regionem kraju i który wydaje się atrakcyjniejszy pod każdym względem również się wyludnia, wszystkie miasta w zasadzie się wyludniają chyba nawet Warszawa. Oferta pana prezydenta i całe przedsięwzięcie wydaje się logiczne i wydaje się korzystne, ale gdyby się przyjrzeć szczegółom to ryzyk z tym związanych jest ogrom i w mojej opinii w obecnym czasie jest ich więcej niż szans. Mam wrażenie, że pan był gotowy na najlepsze w poprzedniej rzeczywistości parlamentarnej, ale jak to w życiu bywa to się zmieniło i są kłopoty. Wydaje mi się, że pan nie przewidział, że może się dokonać taka zmiana i teraz jesteśmy na krawędzi – mówił radny Andrzej Dorosz.
– Bardzo bym liczył na tą przychylność czy to wsparcie ze strony osób, które dzisiaj mają bezpośrednie przełożenie na ośrodki rządowe, ale muszę szczerze powiedzieć, że po kwietniu też nikt nie zadzwonił, nie spytał jak pomóc, ale raczej odbieram sygnały jak możemy zaszkodzić. Czy ja liczyłem się z tym, że może nastąpić zmiana polityczna? Oczywiście, że tak. Tylko, że my nie działamy na jakichś deklaracjach czy kartonikach, my działamy przede wszystkim na ustawie. I ja nie oczekuje niczego więcej niż tylko przestrzegania przepisów prawa (…). I tak jednej rzeczy nie wziąłem pod uwagę, że ktoś może szkodzić, bo nawet jeśli mamy odmienne spojrzenia polityczne, trudno brać w kalkulacji, że ktoś może świadomie szkodzić miastu Stalowej Woli, do tej pory nie chcę tego dopuszczać. Dialog z instytucjami rządowymi trwa i on trwa na dobrym poziomie, z instytucjami, z ministerstwami, które widzą w całym tym planie logikę i uzasadnienie – mówił prezydent. Dodał, że jeżeli zatrzymane zostanie funkcjonowanie strefy w takiej monokulturze przemysłu w jakiej ona dziś funkcjonuje, to kryzys demograficzny będzie się pogłębiał, a miastu Stalowej Woli w perspektywie lat, grozi istotna zmiana pod względem struktury nawet narodowościowej. – Jeżeli postawilibyśmy dzisiaj kropkę w miejscu gdzie jesteśmy – zamykamy rozwój strefy, to ta strefa już się nie zmieni, ona się nie przebranżowi, ona będzie wprowadzała tylko rozwiązania automatyzacji, oszczędności, wyzwania sztucznej inteligencji będą eliminować i miejmy tego świadomość etaty o charakterze intelektualnym, a pozostaną etaty wykonawcze. I to jest droga do katastrofy, natomiast ten plan o który ja walczę i zapraszam wszystkich do współpracy polega na tym, abyśmy zaprosili tutaj tych inwestorów, którzy mają nowoczesne technologie – mówił prezydent.
Kwestia zaufania
– Pan prezydent powiedział, że po wyborach samorządowych nikt do niego nie zadzwonił, nie skontaktował się w kwestii tej pomocy. Te relacje buduje się tak, że one działają w dwie strony, ja sobie też nie przypominam, żeby pan kiedykolwiek wykonał jakikolwiek telefon chociażby do mnie, w tej sprawie. Co do kwestii samego wotum zaufania, ja od wielu lat nie mam zaufania do pana prezydenta i dlatego będę głosował na pewno przeciwko udzieleniu tego wotum zaufania – mówił radny Andrzej Szymonik. Nadbereżny stwierdził, że również nie ma zaufania do radnego Szymonika.
Radny Kamil Maciejak pytał o to jak przebiegają rozmowy przy zielonym, okrągłym stole, kto jest uczestnikiem tych rozmów i jak wygląda dialog z Nadleśnictwem Rozwadów, które nie jest przychylne powstaniu strefy. – Zauważyłem, że jest taka retoryka, że jest recesja, wiele firm zwalnia pracowników, skoro mamy w kraju recesje, to dlaczego teraz mamy się w Stalowej Woli spodziewać inwestorów? Powiem szczerze nie rozumiem jednej rzeczy, nie rozumiem dlaczego Stalowa Wola ma być tak ważnym i ciekawym dla inwestorów ośrodkiem, tak jak pan to przedstawia – mówił Kamil Maciejak.
Prezydent stwierdził, że jeżeli chodzi o kwestie dialogu z Lasami Państwowymi to ten odbywa się w formie dokumentacyjnej tak jak jest to wymagane w procedurach, które są prowadzone, ale również w rozmowach. – Mam nadzieję, że w najbliższym czasie dojdzie, również do spotkania na szczeblu ministerialnym i po tym spotkaniu zostanie formalnie zainicjowany ten zielony, okrągły stół, do którego strony postępowań zostaną zaproszone – mówił prezydent.
Odpowiadając dlaczego jesteśmy tak unikalnym miejscem do inwestowania włodarz miasta mówił o doświadczeniu, wykwalifikowanych pracownikach, etosie pracy, który jest w Stalowej Woli, przestrzeni, jaką może zaoferować Euro-Park Stalowa Wola, infrastrukturze oraz energii elektrycznej.
Radny Maciejak zaznaczył, że jest duże poruszenie odnośnie dialogu z nadleśnictwem i jak stwierdził żadna ze stron nie może dojść do porozumienia, w związku z czym zaproponował zorganizowanie na neutralnym gruncie spotkania z przedstawicielem Nadleśnictwa Rozwadów.
– Ktokolwiek ma jakikolwiek dobry pomysł rozmowy, dialogu, spotkania o każdej porze dnia i nocy jestem w gotowości, żeby rozmawiać, spotykać się, szukać rozwiązań, natomiast, jeżeli my nie złapiemy takiego poziomu dialogu to nie skorzystamy z tej szansy – mówił prezydent Lucjusz Nadbereżny.