Niżański szpital od 1 lipca zawiesza działalność oddziału ginekologiczno-położniczego oraz neonatologicznego. Dlaczego podjęto taką decyzję w jedynym szpitalu w powiecie niżańskim?
W niżańskim szpitalu na oddziale ginekologiczno-położniczym wraz z noworodkami jest ponad 40 łóżek. Od stycznia do kwietnia br. przyszło tu na świat 100 maluchów, w maju – 13.
Kilka dni temu na Facebooku na profilu Rodzę w Nisku pojawił się wpis niżańskich położnych, w którym informują, że oddział przestaje funkcjonować: „(..) Dziś chcemy podziękować wszystkim kobietom, które urodziły swoje dzieci na naszej sali porodowej. Dziękujemy za zaszczyt towarzyszenia Wam w tak ważnym wydarzeniu. Dziękujemy za zaufanie. Przez dziesięciolecia służyłyśmy Wam pomocą w tak ważnym wydarzeniu jakim jest poród, a to sprawiło, że nawiązała się miedzy nami niezwykła więź. Nadszedł jednak dzień, w którym nagłą decyzją powiedziano: KONIEC. Z rozdartym sercem informujemy o zawieszeniu działania naszej sali porodowej oraz całego Oddziału Ginekologiczno – Położniczego. Brak nam słów by wyrazić żal z powodu odebrania nam możliwości pracy jako położne. W ramach funkcjonowania Oddziału Ginekologiczno – Położniczego obejmowałyśmy opieką kobiety na każdym etapie życia. Dziś One pozostaną bez szpitalnej opieki ginekologiczno – położniczej w swoim powiecie. Jeżeli wśród Was, są osoby, które tak jak my nie zgadzają się z taką decyzją prosimy Was o wyrażenie swojego zdania w komentarzach”.
O powody zamknięcia oddziałów „Sztafeta” zapytała Pawła Tofila, dyrektora SPZZOZ w Nisku.
– Nie jest prawdą, że oddział ginekologiczno-położniczy oraz neonatologiczny są likwidowane. Faktem jest natomiast, że od 1 lipca nie będą funkcjonować z powodu zawieszenia ich działalności, a to wynika z planowanego remontu połączonego z przebudową. Mówimy tu o najstarszej części szpitala, która kiedyś była pałacem Resseguierów, a położona jest w centrum obecnego budynku szpitalnego. Remont jest zaplanowany na bardzo szeroką skalę, obejmie m.in. wyburzanie klatek schodowych oraz szybu windy. Nie będzie więc możliwości zapewnienia właściwych warunków bytowych, a nawet sanitarnych osobom hospitalizowanym – powiedział „Sztafecie” dyrektor Tofil.
Jak wyjaśnia dyrektor, w ubiegłym roku z Polskiego Ładu udało się uzyskać na remont ponad 4 miliony zł. Warunkiem otrzymania dofinansowania jest wydanie środków do końca maja przyszłego roku. Wtedy też planowane jest reaktywowanie tych oddziałów w niżańskim szpitalu.
– Niestety, nie da się przeprowadzić tak rozległego remontu piętrami. Któryś oddział musiał zostać czasowo wyłączony, gdy miałem do wyboru oddział wewnętrzny czy ginekologiczno-położniczy i neonatologiczny, to biorąc pod uwagę obłożenie, zdecydowałem, że zawiesimy działalność tych drugich. Jestem po rozmowach z panią dyrektor szpitala w Stalowej Woli, która zadeklarowała, że szpital stalowowolski jest w stanie zabezpieczyć udzielanie świadczeń zdrowotnych na rzecz pacjentek i pacjentów z naszego powiatu – mówi dyrektor Paweł Tofil.
Na oddziałach pracuje 28 położnych. Szef placówki zapewnia, że wszystkie położne oraz opiekujące się noworodkami otrzymały propozycje zatrudnienia na innych oddziałach lub w poradni K. Trzy położne zadeklarowały, że przejdą na emeryturę.