Podczas konferencji zorganizowanej na osiedlu Młodynie prezydent Lucjusz Nadbereżny podsumował akcję sadzenia nowych dużych drzew na terenie miasta. Przedstawiono także koncepcję zwiększania zieleni w przestrzeni miejskiej w kolejnych latach.
Konferencja odbyła się 20 lutego. Prezydent miasta zaczął od podziękowań dla mieszkańców Stalowej Woli za opinie, również te krytyczne, dotyczące zarządzania zielenią i dbałości o drzewa. – Dokonaliśmy fundamentalnej zmiany zarządzania zielenią na terenie miasta. To również zmiana organizacyjna poprzez utworzenie wydzielonego referatu, którym kieruje pani architekt Milena Łaba – mówił prezydent. Poinformował, że opiekę nad zielenią w mieście powierzono Miejskiemu Zakładowi Komunalnemu.
Największe zmiany dotyczyć będą wielkości nasadzeń, a także ich jakości. – Właśnie po tych głosach krytycznych, podjąłem decyzję, że będziemy sadzić nie małe, ale duże sadzonki, przynajmniej sześciometrowe, jak te przy ulicy Wojska Polskiego. Narzucamy sobie rygor, aby każdego roku podwajać liczbę nasadzonych drzew – mówił Nadbereżny. Poinformował, że w 2022 r. na terenie miasta posadzono blisko 600 drzew, rok później było to już tysiąc drzew. – Nigdy wcześniej nie było tak dużo nowych nasadzeń – mówił prezydent. – Chcemy sadzić drzewa specjalnie zaprojektowane dla miasta, aby się dobrze przyjmowały, aby to były gatunki rodzime.
Włodarz miasta zapowiedział, że sadzone będą wyłącznie polskie drzewka pochodzące z ościennych hodowli. – W Warszawie sadzi się drzewa sprowadzone ze szkółek niemieckich, za 14 tysięcy złotych. My, sprowadzamy drzewa z nieodległych szkółek i takie drzewo kosztuje 450 złotych – wyjaśniał Nadbereżny.
Prezes MZK Radosław Sagatowski słowa podziękowania skierował do swoich pracowników. – Serdecznie dziękuję pracownikom Miejskiego Zakładu Komunalnego za tę pracę, którą wykonali, żeby ta zielona Stalowa Wola, tak wyglądała. Całość pracy – od projektu, poprzez zakup nasadzeń i realizację – wykonuje nasz zespół – mówił prezes Sagatowski.
Na konferencji była obecna Urszula Tatys, działaczka społeczna, która jak to określił prezydent, była jednym z liderów apelujących o zmianę w podejściu do zieleni w mieście. – Nasze rozmowy były bardzo burzliwe, pan prezydent nie pozwalał mi zapomnieć, że Stalowa Wola jest miastem przemysłowym, potrzebuje inwestycji, musi się rozwijać; ja przekonywałam pana prezydenta, że zieleń jest integralną częścią krajobrazu Stalowej Woli – mówiła Urszula Tatys. – Stalowa Wola powinna zostać miastem-ogrodem, tak jak życzyli sobie tego założyciele naszego grodu.
Konferencji przysłuchiwała się grupa mieszkańców miasta. – Miałam niedawno gości z okolic Wrocławia. Bardzo im się podobała Stalowa Wola, bo jest tu czysto, dużo zieleni, ogólnie miasto im się bardzo podobało. Jeszcze pracują, ale chętnie by się tutaj przeprowadzili – usłyszeliśmy od jednej z pań.