Praktyka obsadzania pierwszych miejsc na listach do Sejmu kandydatami z innych okręgów wyborczych, tzw. spadochroniarzami, czasami bez żadnych związków z regionem, z którego startują, jest dość częsta. W zamyśle mają oni pociągnąć daną listę i być wyborczą lokomotywą. Ale bywa też, że jest to dla nich jedyna szansa na mandat, bo jedynki, jeśli ich komitet przekroczył próg wyborczy, zwykle do Sejmu wchodzą.
W naszym rzeszowsko-tarnobrzeskim okręgu wyborczym nr 23, gdzie do wzięcia jest 15 mandatów, na czele siedmiu zarejestrowanych tu list, czwórka to kandydaci lokalni.
Jedynką na liście Trzeciej Drogi (wyborczy sojusz PSL i Polski 2050) jest Adam Dziedzic z Trzciany w gminie Świlcza pod Rzeszowem, wójt tej gminy. Listę Nowej Lewicy otwiera Wiesław Buż z Rzeszowa, na czele listy Konfederacji jest Grzegorz Braun z Rzeszowa, a numerem jeden na liście Komitetu Polska Jest Jedna jest Elżbieta Zawierucha z Radomyśla Wielkiego k. Mielca.
Liderzy pozostałych trzech list to wyborczy spadochroniarze: jedynką na liście Bezpartyjnych Samorządowców jest Aleksandra Sopuch z Kamieńca Ząbkowickiego (woj. dolnośląskie), listę Prawa i Sprawiedliwości otwiera Zbigniew Ziobro z Warszawy, a na czele listy Koalicji Obywatelskiej jest Paweł Kowal, także z Warszawy.
Zbigniew Ziobro nie ma bliższych związków z naszym regionem. – Dostałem propozycje od naszego większego koalicjanta startu z kilku miejsc i zdecydowanie najbliżej mojemu sercu była ziemia rzeszowska i Podkarpacie – tak tłumaczył swój start z okręgu nr 23. Z kolei Paweł Kowal związki takie posiada – urodził się w Rzeszowie i tu mieszkał (w Rzeszowie ukończył liceum ogólnokształcące).
Najczęściej sami nie swoi
Historia jedynek PiS w naszym okręgu wyborczym (istnieje w tym kształcie od 2001 r.) może zaskakiwać. Trzy razy z rzędu na czele listy była kobieta. Ale pierwszym i ostatnim, faktycznie lokalnym numerem 1 był na tej liście Dariusz Kłeczek z Tarnobrzega w… 2005 r. Cztery lata wcześniej listę otwierał Marek Jurek z Wólki Kozodowskiej k. Warszawy, późniejszy marszałek Sejmu, i on też zdobył wtedy jedyny mandat dla tej listy.
Po Dariusz Kłeczku, w 2007 r. jedynką listy PiS była socjolożka, dr nauk humanistycznych, Grażyna Gęsicka z Warszawy, która w 2010 r. zginęła w katastrofie smoleńskiej. Liderką w dwóch kolejnych wyborach w 2011 i 2015 r. była także warszawianka i także socjolożka, prof. nauk humanistycznych Józefa Hrynkiewicz. Co ciekawe, w wyborach w 2007 r. lepszy wynik od Gęsickiej uzyskał drugi na liście PiS Stanisław Ożóg z Sokołowa Małopolskiego, w latach 1999-2005 starosta rzeszowski. Dostał 38687 głosów i był to do wyborów w 2019 r. najlepszy wynik w historii okręgu nr 23.
Pouczający jest także przypadek Józefy Hrynkiewicz. Jako liderka listy PiS zdobywała dwa kolejne mandaty, ale w 2019 r., startując z 3. pozycji uzyskała tylko 6173 głosy, co było dopiero 21. wynikiem na liście. Z kolei rekordowy wynik zanotował wtedy jej nr 1, Krzysztof Sobolewski, sekretarz generalny PiS (38912 głosów). Urodził się w Radymnie k. Przemyśla, od lat mieszka w Warszawie, ale kandydując wtedy do Sejmu, jako miejsce zamieszkania wskazał Rzeszów. Teraz startuje z 2. pozycji, także jako mieszkaniec Rzeszowa.
Podobnie wygląda przypadek Grzegorza Brauna, lidera listy Konfederacji. Mieszka w Warszawie, ale w wyborach w 2019 r. jako miejsce zamieszkania podał Starą Wieś w powiecie brzozowskim, a w 2023 r. – Rzeszów.
PO: spadochroniarze z przeszłością w PiS
A jak to było w naszym okręgu z jedynkami na liście Platformy Obywatelskiej? Tutaj pierwszego spadochroniarza centrala partii zrzuciła dopiero w ostatnich wyborach w 2019 r.
W 2001 r. listę PO otwierał Tadeusz Gardziel z Dębicy i nie zdobył mandatu (były to polityczne początki zarówno PO, jak i PiS). Zdobyła go natomiast Krystyna Skowrońska z Mielca, która posłanką jest nieprzerwanie przez 6 kolejnych kadencji! Skowrońska otwierała też listy PO w roku 2005 i 2015, a w wyborach w 2007 i 2011 r. ich liderem był Zbigniew Rynasiewicz z Grodziska Dolnego k. Leżajska.
W 2019 r. numerem jeden listy Koalicji Obywatelskiej (porozumienie PO i kilku mniejszych ugrupowań) był wyborczy spadochroniarz, Paweł Poncyljusz z Warszawy. Uzyskał najlepszy wynik na liście i oczywiście zdobył mandat. Teraz Poncyljusz kandyduje z 10. pozycji w Warszawie.
W najbliższych wyborach jedynką na liście KO jest w naszym okręgu wspomniany już Paweł Kowal z Warszawy, pochodzący i mieszkający kiedyś w Rzeszowie.
Co ciekawe, zarówno Poncyljusz, jak i Kowal mają w swojej politycznej biografii działalność w… Prawie i Sprawiedliwości. Poncyljusz był też wiceministrem gospodarki w dwóch rządach PiS (2006-2007), a Kowal wiceministrem spraw zagranicznych (w rządzie Jarosława Kaczyńskiego).
A jako ciekawostkę przypomnijmy, iż w 2001 i 2005 r. mandat w naszym okręgu zdobywał Zygmunt Wrzodak ze Skierniewic pod Warszawą, lider listy Ligi Polskich Rodzin.
Lewica i ludowcy stawiały na swoich
Na lokalne jedynki zawsze stawiał w naszym okręgu wyborczym Sojusz Lewicy Demokratycznej i, z jednym wyjątkiem, Polskie Stronnictwo Ludowe.
W 2001 r. liderem listy SLD-UP był Wiesław Ciesielski, przez lata związany z Rzeszowem. W 2005 r. na czele listy SLD stał Władysław Stępień z Wrzaw w gminie Gorzyce, a w 2007 r. listę Lewicy i Demokratów otwierał Tomasz Kamiński z Rzeszowa. On też był liderem listy SLD w 2011 r. Jedynką był także w 2015 r., ale tym razem mandatu nie zdobył. W 2019 r. numerem 1 listy SLD został Wiesław Buż z Rzeszowa, który z 1. pozycji kandyduje także w 2023 r. z listy Nowej Lewicy.
Żelaznym posłem z PSL był w naszym okręgu Jan Bury, kandydujący z powodzeniem z 1. miejsca w czterech kolejnych wyborach w latach 2001-2011. W roku 2015 też startował z 1. pozycji, ale mandatu już nie uzyskał.
W ten sposób przez całą kadencję 2015-2019 zarówno PSL, jak i SLD nie miały swoich posłów w naszym okręgu wyborczym. Mandat uzyskał tu wtedy Maciej Masłowski z Rzeszowa, kandydujący z 1. miejsca na liście Kukiz’15.
W 2019 r. jedynką na liście Koalicji Polskiej (PSL i mniejsze ugrupowania) został w naszym okręgu wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka z Warszawy, działacz Kukiz’15. Wszedł do Sejmu, ale po roku wystąpił z klubu parlamentarnego Koalicji Polskiej, zostając posłem niezrzeszonym. Teraz Tyszka kandyduje jako lider listy Konfederacji w Gdyni.
Prognoza dla liderów
Jakich wyników liderów list można się spodziewać w naszym okręgu wyborczym?
Zważywszy na poparcie, jakim PiS cieszy się na Podkarpaciu, i nazwisko, słabszy wynik Zbigniewa Ziobry byłby dużą niespodzianką. Raczej można oczekiwać kolejnego rekordu, choć trzeba pamiętać, że Ziobro to nie PiS, ale koalicyjna Suwerenna Polska. Pytanie też, czy poprzedni numer 1, czyli Krzysztof Sobolewski nie spuści z tonu i jaki wynik zanotuje podkarpacka wojewoda Ewa Leniart, obecna numer 3, która w 2019 r., startując z 2. miejsca tylko o 2607 głosów przegrała z Sobolewskim.
Na liście KO pewny wydaje się najlepszy wynik jej lidera, Pawła Kowala. Pytanie, z jaką przewagą nad lokalnymi kandydatami na liście. W 2019 r. numer 1, czyli Paweł Poncyljusz wyprzedził 3. na liście Krystynę Skowrońską o 6405 głosów, a ta z kolei różnicą 2608 głosów pokonała 2. na liście Zbigniewa Gawlika. Teraz Gawlik kandyduje z ostatniego miejsca listy KO, a Skowrońska jest druga.
Pewny wydaje się też mandat dla Grzegorza Brauna, lidera listy Konfederacji. Niektóre prognozy mówią nawet o 2-3 mandatach dla tego ugrupowania. Czyim kosztem? Jeśli tak, to najpewniej PiS.
Sondaże pokazują również, że na mandat w naszym okręgu mogą też liczyć liderzy list Nowej Lewicy i Trzeciej Drogi (jeśli ta przekroczy w skali kraju 8-procentowy próg dla koalicji wyborczych).