Jeszcze się wszyscy nie usadowili dobrze na trybunach, a fotoreporterzy nie zdążyli zająć swoich miejsc za bramkami, a już Adam Imiela otworzył wynik spotkania Stali z rezerwą Lecha Poznań. Było to pierwsze z trzech celnych trafień, jakie zanotował pomocnik „zielono-czarnych” w tym meczu. Wszystkie bramki zdobył w pierwszej połowie.
Był to też pierwszy hat-trick 30-latka w jego ligowej piłkarskiej karierze i czwarte zwycięstwo naszej drużyny w tej rundzie. Po tym meczu jedenastka trenera Ireneusza Pietrzykowskiego opuściła strefę spadkową. Na pewno ta wygrana ucieszyła nie tylko piłkarzy i sztab szkoleniowy oraz kibiców naszej drużyny, ale także sponsora strategicznego piłkarskiej spółki Stal – PGE Polska Grupa Energetyczna.
Nie minęło 40 sekund
Najstarsi stalowowolscy kibice próbowali przypomnieć sobie po meczu, kiedy to ostatni raz ich drużyna zdobyła bramkę kilkadziesiąt sekund po rozpoczęciu gry. Stal przeprowadziła akcję lewą stroną. Lechici wybili piłkę poza linie boczną. Po wyrzucie z autu trafiła ona do Adama Imieli, a ten nie zastanawiał się, huknął z podbicia z około 25 metrów. Mateusz Mędrala rzucił się w tą stronę, w którą frunęła piłka, jednak uderzenie było na tyle mocne i precyzyjne, że młody bramkarz Lecha mógł tylko odprowadzić ją wzrokiem.
Chwilowa radość Lecha i drugie trafienie Imieli
Dziesięć minut później piłkę z bramki musiał wyciągać bramkarz Stali. Po składnej, zespołowej akcji, zainicjowanej prawym skrzydłem, piłkę w siatce umieścił z kilku metrów 18-letni Szymon Maza. Niedługo jednak trwała radość w ekipie z Poznania. W 15. minucie Jakub Kowalski wrzucił piłkę w pole karne, Lucjan Klisiewicz zgrał ją na 16 metr do pozostawionego bez opieki Adama Imieli i ten po raz drugi celnie przymierzył z dystansu.i.
Weterani wciąż w formie
Lech ponownie ruszył do odrabiania strat. Jego grę napędzała trójka doświadczonych, zaprawiony w ligowych bojach graczy: 36-letni, 17-krotny reprezentant kraju, dwukrotny mistrz Polski z Zagłębiem Lubin i Lechem Poznań – Szymon Pawłowski, o rok młodszy od niego Tomasz Cywka, który przez 10 lat zarabiał na chleb grając w angielskiej lidze, m.in. w Wigan, Derby County, Reading, Barnsley, Blackpool, a po powrocie do kraju reprezentował Wisłę Kraków i Lecha Poznań oraz doskonale znany kibicom stalowowolskim z gry w „Stalówce” w latach 2016-18, Bruno Żołądź. Lech miał lekką przewagę, był częściej w posiadaniu piłki, jednak nic z tego nie wynikało. Obrona Stali nie chciała popełnić błędu.
Pan Adam po raz trzeci!
W 40. minucie Lucjan Klisiewicz wygrał w środkowej strefie boiska pojedynek „główkowy” z Żołędziem, piłka poszybowała do Adama Imieli, który poradził sobie z Maciejem Wichtowskim, wygrał z nim najpierw walkę o górną piłkę, a za chwilę również pojedynek biegowy, wpadł w pole karne i mocnym strzałem po raz trzeci pokonał młodziutkiego, zaledwie 17-letniego bramkarza Lecha.
Kilka minut wcześniej po uderzeniu Imieli z około 20 metrów piłka przeleciała metr nad poprzeczką, a w doliczonym do pierwszej połowy czasie, bliski zdobycia bramki był Jakub Górski. Oddał mocny strzał z boku pola karnego, ale Mędrala nie dał się tym razem zaskoczyć i ładną robinsonadą przeniósł futbolówkę nad poprzeczkę.
Obrona Stali ze… Stali!
Po przerwie tempo gry spadło. Stal skupiła się na defensywie. Długimi momentami oddawała pole rywalom, wciągała Lecha na swoją połowę, mając nadzieję, że po przejęciu piłki uda się jej wyprowadzić skuteczną kontrę, ale było ich jak na lekarstwo. Do końca spotkania Lech był stroną atakującą, jednak brakowało mu pomysłu na sforsowanie solidnie grających obrońców „Stalówki”, mimo nieobecności na boisku od 70. minuty Jakuba Kowalskiego, który nabawił się kontuzji i został zmieniony przez Łukasza Seweryna.
W 87. minucie drugą żółtą kartkę, w konsekwencji czerwoną został ukarany Arkadiusz Ziarko i nasza drużyna kończyła to spotkanie w dziesięciu.
STAL STALOWA WOLA – LECH II POZNAŃ 3:1 (3:1)
1-0 Imiela (1), 1-1 Maza (12), 2-1 Imiela (15), 3-1 Imiela (40)
STAL: Smyłek – Kowalski (33 Seweryn), Rogala, Oko, Ziarko – Górski (65 Furtak), Mydlarz, Soszyński, Imiela (82 Wiktoruk), Chełmecki (82 Pioterczak) – Klisiewicz (82 Iwao).
LECH: Mędrala – Orłowski (62 Kornobis), Mońka, Pingot, Kalata (73 Kukułka) – Wichtowski, Żołądź, Cywka – Pawłowski (62 Pacławski), Maza (73 Warciarek), Brzyski (62 Juszczyk).
Sędziował Patryk Świerczek (Brzesko). Żółte kartki: Chełmecki, Ziarko – Brzyski, Żołądź, Pacławski. Czerwona kartka Ziarko (88. min. – druga żółta). Widzów 2100.