Nie zanosi się, by w najbliższych wyborach do Senatu mielibyśmy w naszym okręgu po raz trzeci z rzędu wybierać z tej samej trójki kandydatek: Lidia Błądek, Marzena Kardasińska, Janina Sagatowska. Tym razem opozycja ma wystawić jednego kandydata i niewykluczone, że będzie to były szef Nowoczesnej Ryszard Petru.
Senat przywrócono w 1989 roku, a czerwcowe wybory do tej Izby były wtedy całkowicie wolne (do Sejmu były takie tylko w 35 procentach mandatów). Od samego początku Senat wybierany jest według ordynacji większościowej, od 2011 r. w okręgach jednomandatowych.
Nasz okręg nr 54 obejmuje cztery powiaty: tarnobrzeski, stalowowolski, niżański i leżajski oraz Tarnobrzeg jako miasto na prawach powiatu. W wyborach w 2019 r. uprawnionych do głosowania było tu 270 tys. osób, a frekwencja wyniosła 56,35 proc.
Trzy panie dwa razy do jednego mandatu
Obecna senator z naszego okręgu Janina Sagatowska (PiS) zasiada w Senacie już piątą kadencję i nieprzerwanie od 2011 r. (wcześniej przez dwie kadencje w latach 1997-2005). W ostatnich wyborach poparło ją blisko 95 tys. osób (63 proc. głosujących). W naszym okręgu kandydowały wówczas trzy osoby – same panie.
Kontrkandydatkami Sagatowskiej były wtedy Lidia Błądek (Koalicja Obywatelska) – 40556 głosów (27 proc.) i Marzena Kardasińska (komitet Przywrócić Prawo) – 14650 głosów (blisko 10 proc.).
Tylko te same trzy panie rywalizowały także w 2015 r. Janina Sagatowska (PiS) zdobyła wtedy 69029 głosów (prawie 54 proc.). Marzena Kardasińska (komitet Kukiz’15) otrzymała 30261 głosów (23,65 proc.), a startująca z własnego komitetu Lidia Błądek uzyskała 28638 głosów (22,4 proc.). Tyle o historii wyborczych zmagań tych trzech pań.
Trzeciego razu nie będzie
Czy będą rywalizować po raz trzeci z rzędu?
– Zamierzam kandydować, nie ma jeszcze oficjalnych list, ale jestem gotowa i widzą mnie w tej roli także struktury mojej partii – potwierdza „Sztafecie” senator Janina Sagatowska.
– Jestem w trakcie rozmów. Zobaczymy. Na tę chwile nie mogę ani potwierdzić, ani zaprzeczyć, że wystartuję, decyzja jeszcze nie zapadła. Wiem, że duża grupa osób liczy na moją kandydaturę – powiedziała nam z kolei Marzena Kardasińska.
Podkreśla też, że nie wystartuje, gdyby przeciwko kandydatce/kandydatowi PiS zgłoszono w naszym okręgu więcej niż jedna osobę, bo doświadczenie poprzednich wyborów pokazuje, że w takiej sytuacji głosy opozycji się rozpraszają i nie ma ona szans na zwycięstwo. Jej zdaniem, największa taka szansa była w naszym okręgu w 2015 r., gdy startowała przeciwko Sagatowskiej z poparciem Kukiz’15. Ale była jeszcze jedna kontrkandydatka i głosy się podzieliły (Sagatowska dostała wtedy o 10130 głosów więcej niż Błądek i Kardasińska razem – red.).
– Ktoś mądry kiedyś powiedział, że nie można ciągle robić tego samego i oczekiwać zmian. Po co więc trzeci raz robić to samo? Matematyki się nie oszuka, a sondaże są dobrą podpowiedzią – dodaje Marzena Kardasińska.
A jakie plany ma Lidia Błądek?
– Na razie nie mam żadnych wyborczych planów – odpowiada krótko. Jej zdaniem, pokonanie Janiny Sagatowskiej, jeśli to ją wystawi PiS, jest w najbliższych wyborach możliwe, bo poparcie dla partii Jarosława Kaczyńskiego spada także na Podkarpaciu, i to znacząco. Opozycja, razem z Konfederacją, musi jednak wystawić wspólnego kandydata.
Razem przeciw Sagatowskiej
Czy tym kandydatem w naszym okręgu może być Ryszard Petru, były lider Nowoczesnej? Przypomnijmy, iż opozycja tworzy w całej Polsce tzw. pakt senacki, by przeciwko PiS wystawiać w każdym okręgu tylko jednego kandydata. Pakt ten, przynajmniej oficjalnie, nie obejmuje jednak Konfederacji.
Gdy więc pod koniec maja br. Petru zgłosił chęć kandydowania do Senatu z własnego komitetu w okręgu w Warszawie, to usłyszał od Borysa Budki (PO), że jeśli chce, to niech startuje w jakimś trudnym okręgu, czyli takim, gdzie wygrywa PiS.
– Jestem otwarty na takie rozwiązanie. Siadajmy do rozmów i zdefiniujmy okręg w ramach paktu senackiego. Mamy wspólny cel – pokonać PiS i Konfederację – odpowiedział w filmiku na Twitterze Ryszard Petru. Teraz nieoficjalnie mówi się, że w ramach tego paktu może wystartować do Senatu ze Śląska albo właśnie z naszego okręgu wyborczego.
– Wszystko jest możliwe. W tej sprawie nie ma jeszcze ostatecznej decyzji, ale będzie wspólny kandydat paktu senackiego. W grze jest kilka nazwisk, w tym i pan Petru, są też dwa nazwiska z naszego okręgu – powiedziała „Sztafecie” Renata Butryn, była posłanka PO ze Stalowej Woli i szefowa tej partii w powiecie stalowowolskim.