Wracamy do sprawy piwnic zalewanych wodami gruntowymi w rejonie ulicy Wańkowicza w Nisku. Problem ten dosłownie wypłynął, gdy pod koniec 2020 r. w pobliżu wybudowano łącznik do obwodnicy Stalowej Woli i Niska. Woda stoi tam w piwnicach nie tylko domów jednorodzinnych, ale i kilku bloków. Mieszkańcy skarżą się, że władze miasta lekceważą ich problem. Burmistrz zaprzecza i zapowiada kompleksowe odwodnienie tego terenu. Do końca 2023 r. miasto ma też wykonać ekspertyzę, która oceni, czy łącznik zbudowano zgodnie z pozwoleniem wodnoprawnym oraz, czy i w jakim stopniu inwestycja ta wpłynęła na zalewanie okolicznych piwnic.
Woda stoi tu w domach i blokach przy ul. Wańkowicza, Osiedle i Cicha. Zdaniem mieszkańców, to skutek błędów popełnionych przy budowie wspomnianego łącznika (ul. Modrzewiowej), a konkretnie naruszenia stosunków wodnych. Twierdzą też, iż rzędne dna rowu i rzędne przepustu pod drogą łącznikową nie pozwalają na swobodny przepływ wód, nie dopuszczając do osuszenia pobliskiego terenu.
Mieszkańcy się burzą
Pierwszą skargę do burmistrza gminy i miasta Nisko Waldemara Ślusarczyka skierowali w maju 2021 r. Wspomnieli w niej też o kosztach, jakie ponoszą przy ciągłym wypompowywaniu wody z piwnic, o niszczonych ścianach i fundamentach ich domów, stanowiących dorobek wielu lat pracy, o życiu w ciągłym stresie.
– Prosimy o niezwłoczne rozpoczęcia działań zmierzających do naprawy zaistniałej sytuacji. My, mieszkańcy, nie zostawimy tej sprawy w spokoju i „nie zamieciemy tego pod dywan, będziemy dochodzić swoich roszczeń do czasu rozwiązania problemu z napływającą wodą – zastrzegali się autorzy skargi (14 podpisów).
Skarga, decyzja, odwołanie
Z kilkoma z nich „Sztafeta” rozmawiała w kwietniu br.
– Władza była obrażona, że my napisaliśmy to w formie skargi i usłyszeliśmy, że powinniśmy ją wycofać, to wtedy może coś zostanie zrobione. Odpowiedzieliśmy, że to informacja o szkodzie, jaką nam uczyniono, a prawnym obowiązkiem gminy jest odpowiednio na nią zareagować. Najbardziej denerwujący jest jej lekceważący stosunek wobec poszkodowanych mieszkańców – opowiadał „Sztafecie” jeden z uczestników tego spotkania. Inny dodał, że mieszkańcy usłyszeli, że to właściwie… ich wina, bo rzekomo sami zasypali rowy odprowadzające, a potem pobudowali tu swoje domy. I kto wie, czy teraz nie będą musieli ich wyburzyć!
W sprawie ich skargi wypowiedziało się Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Tarnobrzegu, przekazując ją do rozpatrzenia przez burmistrza gminy i miasta Rudnik nad Sanem.
A ten, decyzją z 17 listopada 2022 r., orzekł „nałożyć na zarządcę drogi gminnej ul. Modrzewiowej tj. Gminę i Miasto Nisko obowiązek usunięcia przeszkód oraz zmian w odpływie wody powstałych na skutek przypadku lub działania osób trzecich, ze szkodą dla gruntów sąsiednich”. Burmistrz nałożył też obowiązek wykonania urządzeń naprawiających szkody i ustalił termin wykonania tych czynności na 31 marca 2023 r.
W decyzji burmistrza Rudnika nad Sanem czytamy też, iż „Przedstawiciele Gminy i Miasta Nisko uważają, że podniesienie się poziomu wód gruntowych wynika z zakopania rowu, który odprowadzał wodę z działek, w celu wybudowania budynków mieszkalnych na przedmiotowych działkach (domy mieszkalne skarżących) i uszczelnieniu kanalizacji, gdzie woda znajdowała ujście”.
Decyzję burmistrza Rudnika nad Sanem władze Niska zaskarżyły do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Tarnobrzegu, a to 27 grudnia 2022 r. postanowiło ją uchylić i „przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia przez organ pierwszej instancji” (burmistrza Rudnika nad Sanem – red.).
Zbudują kolektor, udrożnią przepust
Z kolei Waldemar Ślusarczyk, burmistrz Gminy i Miasta Nisko, w odpowiedzi na kolejne pismo mieszkańców ul. Wańkowicza poinformował 9 marca br., że „w ramach przebudowy ul. Osiedle realizowanej przez Powiat Niżański zostanie wybudowany dodatkowy kolektor kanalizacji deszczowej i udrożniony przepust pod wyżej wymienioną ulicą. Dokumentacja projektowa jest w opracowaniu. Po wykonaniu przebudowy przepustu w ul. Osiedle zostanie przebudowany rów odprowadzający wodę z ul. Wańkowicza. Natomiast w ramach planowanej przebudowy samej ulicy (ul. Wańkowicza) zostaną podjęte działania celu zabezpieczenia działek mieszkańców przed zalewaniem wodami opadowymi. Roboty budowlane związane z ul. Wańkowicza będą możliwe po uzyskaniu dofinansowania”.
„Sztafecie” burmistrz powiedział natomiast w kwietniu, że liczy na pozyskanie środków na ten cel z kolejnych transzy Polskiego Ładu.
W blokach także stoi woda
W lipcu br. „Sztafeta” ponownie spotkała się z grupą mieszkańców z zalewanych domów, były także osoby z pobliskich bloków, gdzie również podtapiane są piwnice.
Skargi tych ostatnich brzmiały bardzo podobnie – mimo różnych interwencji i spotkań, sytuacja w ich blokach nie ulega zmianie, a po dużych opadach w piwnicach stoi tu 30-40 cm wody.
Słyszymy, że miasto obiecało piasek na nową, wyższą wylewkę w piwnicach jednego z bloków, ale okazało się, że nie spełnia on wymaganych norm jakościowych. Że tamtejsza wspólnota robi co może (zbiera pieniądze na prace uszczelniające podłoże w piwnicach), ale bez pomocy miasta kompleksowe rozwiązanie tego problemu nie będzie możliwe.
Burmistrz radzi: zróbcie sobie drenaże
Co na to burmistrz Waldemar Ślusarczyk?
– Pierwsze słyszę, że bloki są tu zalewane. Nie mam na piśmie żadnej informacji w tej sprawie – powiedział „Sztafecie”.
Burmistrz poinformował także, iż w podtapianych domach jednorodzinnych ostatnio przeprowadzone zostały pomiary piwnic, które wykazały, że są one na poziomie wyższym jak kanalizacja deszczowa przy ul. Cichej czy rów przy ul. Wańkowicza. Radzi więc mieszkańcom, by sami wykonali sobie drenaże i odwodnienie swoich domów.
Natomiast miasto razem z powiatem będzie zabiegać o odwodnieniem całego terenu, także przy ul. Sandomierskiej i Tysiąclecia, trwają tu już prace projektowe. Wniosek o dofinansowanie tej inwestycji Nisko złoży do programu Polski Ład (termin upływa 16 sierpnia). Z kolei pierwsze prace przy odwodnieniu ul. Wańkowicza mają się zacząć jeszcze w tym roku (przepust pod ulicą Osiedle miasto ma zrobić z powiatem, a pod ul. Wańkowicza własnymi siłami).
Do końca tego roku gotowa też będzie, zgodnie z decyzją Wód Polskich w Rzeszowie, ekspertyza dotycząca wpływu łącznika do obwodnicy, czyli ul. Modrzewiowej na tutejsze stosunki wodne. Według Waldemara Ślusarczyka plan jej budowy został wykonany zgodnie ze sztuką projektowania. Burmistrz nie wie jednak, czy przeprowadzono wtedy badania geologiczne tego terenu. Dalej twierdzi też, że podtapiane bloki w rejonie ul. Wańkowicza zbudowane zostały na rowach odwadniających.