Tego jeszcze w Stalowej Woli nie było! Przy gmachu dawnej Dyrekcji Naczelnej Huty Stalowa Wola 28 czerwca spektakularnie starły się na hasła i decybele dwa wiece. Na schodach i tuż przed budynkiem manifestowali zwolennicy Platformy Obywatelskiej, a 50 metrów dalej, obok figury św. Floriana, sympatycy Prawa i Sprawiedliwości.
Jako pierwsza na swój wiec zaprosiła PO, zapowiadając „całą prawdę o działaniach rządu PO/PSL oraz zaniechaniach PiS w stosunku do Huty Stalowa Wola”.
W odpowiedzi prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny, będący zarazem pełnomocnikiem lokalnych struktur PiS, zwołał konkurencyjny wiec w tym samym miejscu i czasie („przy budynku dawnej Dyrekcji Naczelnej HSW”), zapraszając pod hasłem „Tak dla rozwoju HSW! Nie POlitycznym awanturom o HSW”.
Sześć godzin przed wiecami prezydent wystąpił jeszcze na konferencji prasowej przed obecną siedzibą HSW SA przy ul. Kasprzyckiego 8, u boku wiceministra aktywów państwowych Andrzeja Śliwki. Obaj bardzo krytycznie oceniali działania ekipy rządzącej PO-PSL (2007-2015), uznając ten czas za najgorszy okres w historii Huty Stalowa Wola. Zarazem chwali się dokonaniami ostatnich ośmiu lat rządów PiS: rozwojem produkcji i wielkim dokapitalizowaniem Huty (ma wynieść blisko 2 mld zł) i kontraktami dla polskiej armii (16 mld zł).
Likwidacja, zwolnienia, bieda
Liczby te Lucjusz Nadbereżny przywoływał także na późniejszym wiecu, podkreślając, że za czasów rządów PO nie było żadnej perspektywy, żadnego pozytywnego programu, nie było szans na rozwój Huty i przemysłu zbrojeniowego, a wiele polskich rodzin dotknęła bieda.
– Oni zupełnie nie rozumieją tego, co stało się tutaj w tych latach. Jak wielu młodych ludzi, również waszych dzieci, naszych znajomych, kolegów, przyjaciół musiało na stałe wyjechać ze Stalowej Woli. Bo nie było żadnej perspektywy, nie było szans, bo Huta była likwidowana, Huta była ograniczana. Zobaczcie na tę grafikę (plansza obok podestu, z którego przemawiał prezydent – red.). To pokazuje najlepiej, jaki był czas za rządów tamtych ludzi z PO. Przez 8 lata swoich rządów dokonali likwidacji wielu zakładów pracy, zwalniając tysiące pracowników, nie dając im żadnej perspektywy, likwidując tradycje, potencjał inżynierski, piękno Stalowej Woli, Huty Stalowa Wola – mówił Lucjusz Nadbereżny.
Decybele po stronie PiS
Porządku w okolicach dawnego gmachu HSW pilnowali policjanci, nie doszło też do poważniejszych incydentów. Obie strony zadbały o nagłośnienie (wiec PiS-u miał mocniejsze i był liczniejszy), było zatem bardzo głośno, bo dochodziły też syreny, trąbki, gwizdki.
W wiecu PiS uczestniczyli m.in. parlamentarzyści tej partii ze Stalowej Woli: senator Janina Sagatowska i poseł Rafał Weber. Przybyli także starosta stalowowolski Janusz Zarzeczy i niżański Robert Bednarz, obecny i były szef „Solidarności” w spółkach dawnej HSW – Witold Sieczkoś i Henryk Szostak, stalowowolscy radni PiS. Nad wiecem powiewało bardzo wiele biało-czerwonych flag, były też flagi Solidarności.
Hasła, waciaki i kije
Z kolei sympatycy PO, oprócz polskich i unijnych flag, przynieśli z sobą transparenty i wiele tekturowych tabliczek z różnymi antypisowskimi hasłami, m.in. PiS to zło, PiS się kończy, PiS to drożyzna, Podkarpacie żegna PiS, PiS morduje polskie Kraby, PiS Off.
Był też transparent o treści Dla nas waciaki dla was pasiaki. Była to oczywista aluzja do wypowiedzi Mateusza Morawieckiego, o tym, że politycy PO powinni ubrać się w grube waciaki, jeśli zechcą przyjechać do HSW, bo zostaną tu obici kijami przez pracowników Huty. Premier mówił o tym 7 czerwca podczas pobytu w HSW, a słowa o waciakach i kijach miał usłyszeć od jej pracowników podczas lutowej wizyty w Hucie.
Obok tego transparentu był drugi: Jesienią was wykopiemy, a wiosną posadzimy, ozdobiony ośmioma gwiazdkami (popularny skrót od hasła j…ć PiS). W sąsiedztwie były też tabliczki z napisem: Przemyśl drużyna Tuska, wskazujące, że na wiec do Stalowej Woli przybyła grupa sympatyków PO z Przemyśla właśnie.
Oni zaorali zbrojeniówkę
Wiec Platformy otworzyła była posłanka tej partii ze Stalowej Woli Renata Butryn: – Pan prezydent, który w tej chwili przemawia, zorganizował i zarejestrował kontrmanifestację. Stara się nas zagłuszyć. Będziemy mieć utrudniania, ale nie poddajemy się – powiedziała.
Na wiecu PO zjawili się m.in. dwaj byli prezesi HSW SA Ryszard Kardasz i Krzysztof Trofiniak, przybył również wiceprzewodniczący PO Tomasz Siemoniak, minister obrony narodowej w latach 2011-2015.
– Przemysł obronny został doprowadzony do stanu zapaści. Fachowcy zostali zastąpieni właścicielami sklepów z rybkami i animatorami kultury. PiS protestował przeciwko podpisywaniu umów na podwozie do Krabów, a dziś politycy PiS próbują ubrać się w piórka obrońców polskiego przemysłu obronnego, który sami zaorali — mówił Siemoniak. Jego zdaniem produkcja armatohaubic Krab będzie w HSW wygaszana, bo obecny rząd „w Korei Południowej kupuje produkt, który jest podobny albo nawet gorszy”.
Krzysztof Trofiniak bronił z kolei decyzji o prywatyzacji w 2012 r. cywilnej części HSW produkującej maszyny budowlane. Wtórował mu Ryszard Kardasz: – Przekształcenia w Hucie Stalowa Wola to był olbrzymi sukces. Na sprzedanym majątku powstały spółki, które zatrudniły zwalnianych pracowników – powiedział.
Połączył ich hymn
Uczestnicy obu wieców skandowali różne hasła. I tak np. sympatycy PiS krzyczeli w stronę konkurencji: Tu jest Polska!, Do Berlina!, Do Putina! Zwolennicy PO odpowiadali: Mamy dość!, Zwyciężymy! Jedynym elementem, który połączył oba wiece, był hymn państwowy.
Sympatycy PO zakończyli swoje zgromadzenie po trzech kwadransach, zwolennicy PiS po godzinie.
Panie S.Chudy, z wyrazna satysfakcja cytuje pan chasla i wypowiedzi pO******** . Brak mi jednak w artykule merytorycznych odpowiedzi na te pomowienia przedstawicieli obecnej wladzy. Czy to oznacza , ze wpisuje sie Pan w polityka pO******** i promuje/rozpowszechnia kolekne klamstwa druzyny tuska?????