Pod hasłem „Cała prawda o Hucie Stalowa Wola” Platforma Obywatelska organizuje 28 czerwca o godz. 17 „konferencję prasową i zgromadzenie mieszkańców” przed dawną siedzibą Dyrekcji Naczelnej HSW przy ulicy Kwiatkowskiego. W odpowiedzi prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny (PiS) zaprosił pracowników HSW, LiuGonga mieszkańców Stalowej Woli i regionu, w tym samym dniu, godzinie i miejscu, na wiec „abyśmy powiedzieli głośno i wyraźne NIE organizacji manifestacji o charakterze politycznym, organizacji działań, które mają zaszkodzić Hucie Stalowa Wola”.
O swoich planach Platforma Obywatelska poinformowała w mediach społecznościowych, a na FB prowadzi nawet specjalne konto „Dość kłamstwom PiS!”. 28 czerwca, na spotkaniu pod dawną Dyrekcja Naczelną HSW chce przedstawić „całą prawdę o działaniach rządu PO/PSL oraz zaniechaniach PiS w stosunku do Huty Stalowa Wola”.
Obecni mają być m.in.: Tomasz Siemoniak – były minister obrony narodowej, Wojciech Dąbrowski – były prezes zarządu Polskiej Grupy Zbrojeniowej, członek zespołu powołanego do ratowania HSW, Krzysztof Trofiniak – były prezes zarządu HSW, Elżbieta Łukacijewska – podkarpacka posłanka do europarlamentu, Renata Butryn – była posłanka, szefowa PO w powiecie stalowowolskim, była członkini Sejmowej Komisji Obrony Narodowej, Zdzisław Gawlik – przewodniczący PO na Podkarpaciu.
Pod tym budynkiem płonęły opony…
W odpowiedzi, 26 czerwca prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny zwołał konferencje prasową na skwerze przed dawną Dyrekcją Naczelną HSW, obok figury św. Floriana. Towarzyszyli mu stalowowolscy parlamentarzyści PiS: senator Janina Sagatowska i poseł Rafał Weber oraz przewodniczący Rady Miejskiej Stalowej Woli Stanisław Sobieraj.
– W latach 2009-2012 pod tym budynkiem płonęły opony. To tutaj pracownicy HSW, ZZM, ZZN innych zakładów HSW, z płaczem, z rozpaczą krzyczeli, protestowali przeciwko złym decyzjom ówczesnych władz Polski dotyczących prywatyzacji, likwidacji, zwolnień. Na szczęście od roku 2015-2016 nastąpiła radykalna zmiana spojrzenia na politykę bezpieczeństwa państwa polskiego, na wiarę w takie zakłady jak HSW, która otrzymała to wielkie zaufanie polskiego rządu, aby produkować, aby realizować najbardziej ambitne projekty zbrojeniowe dla Wojska Polskiego – mówił prezydent Nadbereżny.
Przypomniał też, że w ostatnim czasie zapadły kluczowe decyzje dotyczące rozwoju Huty Stalowa Wola, a premier Morawiecki zdecydował o jej dokapitalizowaniu kwotą 600 mln zł, aby spółka mogła inwestować w nowe hale i linie produkcyjne oraz powiększyć swój potencjał osobowy.
Jego zdaniem okres rządów koalicji PO/PSL to był najgorszy czas w historii HSW: czas upadłości poszczególnych zakładów, prywatyzacji, wyprzedaży majątku i masowych zwolnień (padła liczba 8 tys. osób).
Prezydent mówił też o „odwróceniu decyzji” z 2012 r. dotyczących prywatyzacji części cywilnej HSW, czyli sprzedaży biznesu maszyn budowlanych chińskiemu koncernowi LiuGong. Zapewniał, że rząd HSW i PiS stworzył projekt, który daje szanse zatrudnienia i rozwoju wszystkim pracownikom LiuGonga.
Kij w szprychy i brudne ręce
– Kiedy w ostatnich tygodniach zapadają tak kluczowe decyzje o rozwoju HSW, o zapewnieniu pracownikom LiuGong miejsc pracy w większej Hucie Stalowa Wola, to tutaj, na to miejsce przed dawnym budynkiem Dyrekcji Naczelnej HSW, Platforma Obywatelska zwołuje wiec, gdzie chcą kłamać na temat dzisiejszej sytuacji Huty. (…) Platforma Obywatelska przyjeżdża do Stalowej Woli, aby chcieć zaszkodzić naszym planom rozwojowym, aby w tym tak kluczowym momencie dla firmy LiuGong, dla HSW włożyć kij w szprychy. (…) Ja, jako prezydent miasta Stalowej Woli nie mogę na to pozwolić. Nie możemy pozwolić, by ktoś dzisiaj chciał zniszczyć ten plan rozwoju dla Huty. Pragniemy wspólnie zaprosić, przed budynek dawnej dyrekcji HSW, w środę 28 czerwca o godzinie 17 wszystkich pracowników Huty, pracowników LiuGong, innych zakładów, mieszkańców Stalowej Woli, całego regionu, abyśmy mogli tutaj razem się spotkać i powiedzieć wyraźne NIE. Nie pozwalamy na ponowne niszczenie Huty Stalowa Wola, nie pozwalamy na to, aby na tle Huty uprawiać nieodpowiedzialną politykę. Chcemy powiedzieć wyraźne TAK dla Huty Stalowa Wola – stwierdził prezydent Lucjusz Nadbereżny.
Podkreślił też, że „My będziemy mówić prawdę, pokazując jak było w tamtym czasie. Bądźmy razem, aby nikt nigdy więcej nie chciał położyć brudnych rąk na Hutę Stalowa Wola”. W podobnym tonie wypowiadali się kolejni mówcy: Janina Sagatowska, Rafał Weber i Stanisław Sobieraj.
Kijów się nie boją
– Nie boimy się robotników, nie boimy się bicia kijami. Chcemy przypomnieć, jak wyglądała sytuacja Huty i kto ją naprawdę ratował – tak z kolei powiedział w rozmowie z Gazetą Wyborczą” Zdzisław Gawlik.
Skąd te bicie kijami? 7 czerwca br. premier Mateusz Morawiecki razem z prezesem Jarosławem Kaczyńskim i przewodniczącym „Solidarności” Piotrem Dudą odwiedził Hutę Stalowa Wola. Doszło tam do podpisania porozumienia między rządem a związkiem zawodowym, między innymi w sprawie podwyżek w budżetówce. Podczas przemówienia z tej okazji premier mówił o swojej poprzedniej wizycie w Stalowej Woli. Zrelacjonował wtedy to, co miał usłyszeć od pracowników HSW.
– Powiedzieli, że jak by przyjechali tu ci z Platformy Obywatelskiej, to żebym im powiedział, żeby ubrali takie bardzo grube waciaki, bo ich kijami obiją. To mówię do naszych przeciwników politycznych: może się tu pojawicie, tu, w Hucie Stalowa Wola, gdzie wyprzedawaliście kawałek po kawałku? Takich zakładów były tysiące w czasach III RP. Może się pojawicie i spojrzycie prosto w oczy robotnikom? Wątpię, ale jak się pojawicie, to przywieźcie te waciaki, żebyście nie zostali jakoś za bardzo dotkliwie obici, bo my jesteśmy miłosierni i chcemy was oszczędzić – mówił 7 czerwca w Stalowej Woli premier Morawiecki.
Renata Butryn: – Skandaliczne działanie prezydenta
– To jest oburzające, tak wygląda demokracja w wydaniu PiS. Prezydent dostał zgłoszenie o naszym zgromadzeniu jako gospodarz miasta w przepisowym terminie i powinien zadbać o to, żeby odbyło się w sposób bardzo bezpieczny i pokojowy. I co robi prezydent? Staje się karnym funkcjonariuszem PiS, realizuje politykę Joachima Brudzińskiego (nowy szef sztabu wyborczego PiS – red.), czyli brutalną konfrontację. Bo zwołuje w tym samym dniu, godzinie i miejscu, wbrew prawu o zgromadzeniach, kontrmanifestację – tak ruch prezydenta Nadbereżnego ocenia radna Stalowej Woli Renata Butryn.
Co więc zrobi PO, gdy sympatycy PiS zajmą wcześniej miejsce przed dawną Dyrekcją Naczelną HSW?
– Jeżeli tak będzie, to zapytamy pana prezydenta, jakim prawem tego dokonał. Powinna wtedy wkroczyć prokuratura, bo to, co robi prezydent jest antydemokratyczne i wbrew prawu – odpowiada Renata Butryn. Podkreśliła też, że mimo skandalicznych działań prezydenta Nadbereżnego Platforma Obywatelska nie wycofuje się z organizacji swego zgromadzenia przed byłą Dyrekcją Naczelną HSW.
Lucjusz Nadbereżny – wierny i nadgorliwy żołnierz PiS-u – organizuje wiec w obronie Huty, której nikt nie chce atakować. To stała, prostacka praktyka PiS-u. Organizowanie akcji przeciwko insynuowanym przeciwnikowi zamierzeń. Tak było kilka lat temu ze zbieraniem podpisów przeciwko prywatyzacji lasów, których nikt prywatyzować nie zamierzał, tak było kilka dni temu z kopalnią Turów, za którą przecież od 8 lat odpowiada PiS i nie są dziełem Tuska jej kłopoty i tak jest dzisiaj w przypadku Huty Stalowa Wola, o której Platforma, wobec ewidentnych kłamstw Morawieckiego (powinniśmy się byli już do nich przyzwyczaić) , chce tylko powiedzieć, jak było. A że PiS boi się prawdy, to bezczelnie wmawia PO rzeczy, które nam w głowie nie postały.
Obłuda PiS-u nie ma granic. Są zdolni do każdej podłości i do wszelkiego kłamstwa.
Co mogą zrobic POsran.e tylko szkodzić i działać dla dobra niemiec jak TFUSSSK.